Miałam trudny poród, boję się ciąży. Od teściowej słyszę, że to kiepska wymówka...

List do redakcji
Poród to chyba dla większości kobiet ogromne przeżycie – jedne wspominają go w miarę dobrze, bo przebiegł lekko i sprawnie, innym kojarzy się z wielkim wysiłkiem i bólem. "Poród mojej córeczki był dla mnie koszmarem. Mąż namawia mnie na kolejne dziecko, a ja na samą myśl o ponownym porodzie odczuwam wielki strach. I jeszcze teściowa mówi, że to dla mnie wymówka, bo nie chcę kolejnego dziecka” – napisała pani Agata.
Dla wielu kobiet poród to trudne, a nawet traumatyczne przeżycie 123rf.com


Doświadczenie trudnego porodu zwykle nie zniechęca kobiet do posiadania kolejnego dziecka. Z drugiej strony każda z nas jest inna i to, co jedna kobieta traktuje jako wyzwanie, dla innej może być przeszkodą nie do pokonania.

Poród wciąż jest żywym wspomnieniem


"Rodziłam kilka długich godzin naturalnie, bez znieczulenia, bo przekonywano mnie, że przy tym tempie rozwarcia urodzę 'lada chwila'. Ta 'chwila' przedłużyła się do 8 godzin, podczas których miałam regularne skurcze, ból nie do wytrzymania, a szyjka nadal miała rozwarcie 4 czy 5 cm.


W końcu puls dziecka zaczął słabnąć i lekarz podjął decyzję o cesarskim cięciu w pełnej narkozie” – opisuje pani Agata i dodaje, że nie chce wdawać się w szczegóły, ale późniejszy strach o zdrowie swoje i swojego dziecka pozostaną w niej na zawsze. Od tego czasu minęły już prawie dwa lata.

"Ja wiem, że do długi okres, pewnie niektóre kobiety po takim czasie już nawet nie pamiętają szczegółów swojego porodu. A ja mam traumę, to wszystko, co się wtedy działo, nadal jest dla mnie żywym wspomnieniem.

Mąż namawia mnie na kolejne dziecko, kiedyś marzyliśmy o tym, by mieć dzieci z małą różnicą wieku, ale ja na samą myśl o ponownym porodzie odczuwam wielki strach" – pisze nasza Czytelniczka i dodaje, że jej odczucia są traktowane przez bliskich jak jakiś wymysł czy wydziwianie.


Teściowa mówi, że to wymówka


"Mąż stara się mnie zrozumieć, w końcu był świadkiem tego, co działo się w czasie porodu, ale chyba uważa, że przesadzam. Za to od teściowej usłyszałam wprost, że to dla mnie wymówka, bo nie chcę kolejnego dziecka.

Gdy to powiedziała, zachowałam niewzruszoną twarz, ale potem w zaciszu domowym popłakałam się” – przyznaje pani Agata i zastanawia się, czy rzeczywiście tylko ona tak ma, że pierwszy poród był dla niej tak ciężkim przeżyciem, że nawet nie chce myśleć o kolejnym dziecku.

"Czuję się czasem z tym źle, jakbym nie podołała macierzyńskiemu wyzwaniu, jakim jest poród. Coś, co powinno być naturalne, we mnie wywołuje lęk. Chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko, ale na razie nie chcę wywierać na siebie presji. Ale nie jestem już pewna, czy postępuję słusznie" – dodaje pani Agata.