Spór o nocne karmienie. Czy gdy roczniak się budzi powinnaś dać mu jeść?

Marta Lewandowska
Mam troje dzieci, dwoje z nich karmiłam piersią dłużej niż rok, również w nocy. Pediatrzy, którzy opiekowali się chłopcami, zapewniali mnie, że długie karmienie, również nocne przynosi wiele korzyści dla ich zdrowia. Każdy z nich podkreślał, że poza więzią, którą tworzymy, długie karmienie zmniejsza ryzyko alergii pokarmowych, otyłości, wielu poważnych chorób i nie szkodzi zębom. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przeczytałam najnowsze zalecenia w Przeglądzie Pediatrycznym.
Nocne karmienie piersią dzieci po pierwszych urodzinach budzi wiele kontrowersji, również w środowisku medycznym. Flickr.com

Nowe zalecenia a reakcja doradców laktacyjnych

Zmiany zaleceń dot. odstawienia karmienia piersią w nocy po 1. r.ż. w wytycznych Zasady żywienia zdrowych niemowląt. Stanowisko Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci opublikowano w Przeglądzie Pediatrycznym 2021/Vol. 50. Mowa w nich o tym, że po ukończeniu przez dziecko roku, należy zrezygnować z karmień nocnych, gdyż przyczyniają się one do rozwoju próchnicy u dzieci.


W odpowiedzi na ową publikację pojawił się list otwarty, podpisany przez doradców laktacyjnych, doule, psychologów i dietetyków, którzy podważają źródła, na które powołano się w tych zaleceniach. "Przy rekomendacji dotyczącej odstawienia karmień nocnych powołują się Państwo wyłącznie na zalecenie wydane przez American Academy of Pediatric Dentistry (...). Z kolei jej autorzy (...) we wnioskach swojego przeglądu systematycznego wskazali, że konieczne są dalsze badania nad zrozumieniem zwiększonego ryzyka próchnicy u dzieci karmionych piersią po 12. miesiącu życia (...).

Autorzy przeglądu, opisując analizowane badania, zaznaczyli dalej, że dopóki nie zostaną ustalone szczegóły dotyczące diety badanych dzieci oraz poziom higieny jamy ustnej, nie można wyciągnąć pewnych wniosków dotyczących długiego, częstego lub nocnego karmienia piersią jako głównej przyczyny rozwoju próchnicy we wczesnym dzieciństwie (...) wskazali również, że w żadnym z badań włączonych do przeglądu nie przeanalizowano dokładnie wpływu sposobu żywienia niemowląt na ryzyko próchnicy" - czytamy w liście. Całość TUTAJ.

Okiem stomatologa

O opinię poprosiłam stomatologa, Annę Kuśmierczak. - Zasypianie z piersią czy jakimkolwiek pokarmem (butelka z mlekiem, soczkiem, słodzoną herbatą) jest tak samo groźne dla zębów. Nie powinno się karmić w nocy, bo grozi to próchnicą butelkową, czyli agresywną próchnicą rozwijającą się na wielu zębach jednocześnie — mówi Anna znana w sieci jako Stomatolog Dobra Rada.

Lekarz zwraca jednocześnie uwagę na to, że wykonywanie zabiegów stomatologicznych u tak małych dzieci jest utrudnione, co niestety może skutkować koniecznością usunięcia zainfekowanych ząbków. Zdaniem stomatologa, roczne dziecko powinno po kolacji umyć zęby i pójść spać, zamiast karmić w nocy, powinniśmy maluchowi podać wodę, bo cukry zawarte zarówno w mleku matki, jak i mleku modyfikowanym czy kaszkach sprzyjają namnażaniu bakterii odpowiedzialnych za powstawanie próchnicy.

- Wiele dzieci ssie pierś w nocy, nie dlatego, że jest głodnych, ale właśnie ze względu na pragnienie czy chęć ssania. Lepiej z punktu widzenia stomatologa, żeby dziecko zasypiało z czystymi ząbkami i smoczkiem, niż przy piersi - dodaje dentysta.

Doświadczenia matki

Nie jestem ekspertem, jeśli chodzi o stomatologię, wiem tylko, że sama często korzystam z leczenia u dentysty, a mój mąż chadza tylko na przeglądy. Biorąc pod uwagę, że silne zęby można odziedziczyć, dochodzę do wniosku, że moje dzieci oczywiście mogły mieć dużo szczęścia, bo żaden z nich nie ma próchnicy. Od urodzenia pilnujemy ich higieny jamy ustnej. Od pierwszych dni, przecieraliśmy dziąsła gazikiem zwilżonym przegotowaną wodą.

Po wieczornej higienie nie pozwalamy jeść ani pić soków, czy innych słodzonych napoi, dbamy, żeby każdego dnia ich głównym napojem była woda. Ale o tyle, o ile dziecko odstawione od piersi przed pierwszymi urodzinami szybko zaczęło dostawać wodę zamiast mleka modyfikowanego w nocy, tak, dwoje młodszych pierś w nocy dostawało aż do drugich urodzin. Mają zdrowe zęby, co regularnie kontrolujemy.

A co z właściwościami bakteriobójczymi mleka

Autorki wspomnianego wyżej listu otwartego zwracają uwagę, że mleko matki posiada substancje o właściwościach bakteriobójczych, "w tym przeciwpróchniczym, m.in. lizozym, laktoperoksydazę czy laktoferynę. Dodatkowo mleko kobiece powoduje osadzanie się wapnia i fosforu na szkliwie (tj. proces reminalizacji). Nie obniża również Ph w ustach dziecka, co utrudnia rozwój bakterii w jamie ustnej" - czytamy.

"Ponadto mechanizm ssania uniemożliwia zaleganie pokarmu w ustach, a dodatkowo pokarm wypłukiwany jest przez ślinę. Ssanie utrzymuje zatem odpowiedni stopień nawilżenia, a to eliminuje suchość w jamie ustnej, będącej jedną z przyczyn wczesnej próchnicy" - czytamy w liście.

Jaka jest więc prawda?

Zdania, również ekspertów są podzielone. Jednak zalecenie, poza informacjami o zwiększonym ryzyku próchnicy, zawiera też wiele niepokojących sygnałów. Autorzy owej rekomendacji wskazują nieomal jako pewnik fakt zwiększonego ryzyka dla ząbków maluszka przez nocne karmienie piersią, choć badacze, na których się powołują, wyraźnie zaznaczają, że teza wymaga dalszych badań. Jednak podają w wątpliwość, wpływ karmienia piersią na zmniejszone ryzyko wystąpienia u dziecka m.in. cukrzycy typu 2, poprzez wielokrotne używanie słowa "prawdopodobnie".

Trzeba oddać sprawiedliwość promotorkom karmienia piersią, że wyraźnie zabrakło tego słowa przy opisie występowania próchnicy u tych dzieci. Sposób przekazania informacji w zaleceniu sugeruje pediatrom, że powinni rekomendować zakończenie karmienia nocnego po ukończeniu przez dziecko roku. A wiele młodych mam w tym czasie wraca do pracy. Wówczas karmienia wieczorne i nocne często pozostają jedynymi. Należy więc zastanowić się, czy najnowsza rekomendacja nie stoi w kontrze do zaleceń WHO?

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca przecież, żeby w miarę możliwości przez pierwszych sześć miesięcy dziecko spożywało wyłącznie mleko matki, a w późniejszym okresie, co najmniej do drugich urodzin zaleca się kontynuowanie karmienia z jednoczesnym podawaniem pokarmów uzupełniających. No i szczerze mówiąc, jestem w kropce. Bardzo się cieszę, że moje najmłodsze dziecko już nie jest na piersi, bo naprawdę nie wiem, kogo słuchać.

Co na to Centrum Nauki o Laktacji

W poszukiwaniu autorytetów w dziedzinie wpływu długiego karmienia piersią na rozwój próchnicy u dzieci sprawdziłam stanowisko Centrum Nauki o Laktacji — instytucji nie tylko promującej ten sposób żywienia niemowląt, ale też zrzeszającej największe autorytety w tej dziedzinie.

"Biorąc pod uwagę długofalowe korzyści płynące z karmienia piersią zarówno dla matki, jak i dla dziecka, każde dyskredytowanie karmienia naturalnego może mieć niekorzystny wpływ na zdrowie matek i dzieci" - czytamy w oficjalnym stanowisku Centrum Nauki o Laktacji w sprawie karmienia piersią i mlekiem kobiecym w kontekście profilaktyki próchnicy wczesnodziecięcej.

W tej samej publikacji możemy też przeczytać, że "Centrum Nauki o Laktacji uważa długie karmienie piersią/mlekiem kobiecym za ważny element sprzyjający zdrowiu populacji i podkreśla, że matki długo karmiące wyróżnia wysoka dbałość o zdrowe żywienie dzieci. Edukacja w zakresie profilaktyki próchnicy powinna dotyczyć ograniczenia cukru w diecie dzieci, sposobu podawania pokarmów, higieny jamy ustnej i obejmować wszystkich rodziców, a szczególnie rodziców dzieci karmionych sztucznie, które są bardziej narażone na ryzyko próchnicy."


Gdybym miała wydać jednoznaczną opinię, co z tym karmieniem, to każdą mamę, która ma wątpliwości, odesłałabym do wykwalifikowanego doradcy laktacyjnego. Każdy przypadek należy rozważyć indywidualnie i oczywiście są dzieci, które już tego karmienia w nocy nie potrzebują, a są takie, którym zwyczajnie trudno się bez niego obyć.

Nie da się stwierdzić jednoznacznie i uogólnić. Jedno jest pewne, niezależnie od sposobu karmienia niemowlęcia, bezwzględnie od pierwszych dni życia dziecka należy przyłożyć dużą uwagę do higieny jamy ustnej. Wytwarzanie zdrowych nawyków zawsze procentuje.