"Bijąc kablem przywrócisz dziecku ustawienia fabryczne". Skandaliczny wpis księdza, Facebook reaguje

Sandra Skorupa

02 lutego 2021, 14:36

"Drodzy rodzice młodzieży biorącej udział w strajku kobiet i demolujących mienie publiczne. Chcę wam przypomnieć, że tym kablem możecie przywrócić Waszemu dziecku ustawienia fabryczne" — napisał na Facebooku ks. Dariusz Drzewiecki z parafii w Jeruzalu Skierniewickim. Pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy.

Klaps wychowawczy dobry czy nie? Ksiądz zachęcał do bicia kablem • 123RF

Ksiądz nawołuje do bicia dzieci kablem

Chwilę po opublikowaniu wpisu, Facebook go zablokował, a sam ksiądz zakomunikował: "Musiałem też zablokować komentarze, bo pisało do mnie zbyt dużo dziewczyn... a ja absolutnie nie szukam żony...". Wpis ks. Drzewieckiego zdążyła udostępnić na swoim profilu Dorota Zawadzka.

Post ks. Dariusza Drzewieckiego•Facebook / Jeruzalu Jeruzalu

Już na początku swojego posta znana psycholożka zaznacza "Proszę tylko bez hejtu". Sprawa księdza z Jeruzala to okazja do tego, by do edukować nie tylko duszpasterza, ale sporą część opiekunów, którzy wciąż klapsy stosują, jako "skuteczną" metodę wychowawczą. — Chciałabym przypomnieć, że w Polsce stosowanie kar cielesnych jest ZABRONIONE prawem. A to, co pisze ten pan, jest nawoływaniem do przemocy i powinno być ścigane przez prokuraturę i sąd. Nie ma świętych krów — napisała Zawadzka.

Czytaj także: Skandal w Mławie. Przez posty rodziców na Facebooku dzieci nie pójdą do komuniid

Klapsy wychowawcze popiera też Czarnek i Pawlak

Niestety klapsy mają też swoich zwolenników wśród ważnych person w państwie. O przyzwoleniu na tzw. klaps wychowawczy pisał Przemysław Czarnek poseł PiS i minister edukacji i nauki w publikacji Prawo karne w ochronie praw dziecka.

Szef MEiN wówczas argumentował, że ten czyn nie powinien być uznawany za nielegalny, jeśli, nie jest wymierzony przeciwko godności dziecka. Za zwolennika klapsów wychowawczych uchodzi też rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak.

Autorytatywny styl wychowania

Dorota Zawadzka wskazuje jednak fakty, które wiążą się z klapsami i które są bezdyskusyjnymi argumentami, co do tego, że na klapsy nie ma miejsca w zdrowym wychowaniu dziecka. Są one ogłupiające, a badania dowodzą, że wpływają na obniżenie IQ u najmłodszych.

— Popularność stosowania kar cielesnych jest skorelowana ze średnim IQ w danym kraju. Im większe społeczne przyzwolenie na klapsy (nie przemoc w ogóle, ale właśnie klapsy), tym "głupsi" obywatele — podkreśla Zawadzka.

Poza tym psycholożka wskazuje, że najlepszy jest autorytatywny styl wychowania, który polega na konsekwentnym stawianiu dziecku granic, ale nie ucieka się do przemocy i jednocześnie szanuje dziecko, starając się wpoić mu szacunek do innych.

Może cię zainteresować: Sprawdziliśmy, jak maglują dzieci w konfesjonałach. Sposób spowiedzi woła o pomstę do nieba

Zobacz także :