Odetniesz myśli i odlecisz. Eksperyment z rodzynkiem i 3 inne ćwiczenia z seksualnego mindfulness

Magdalena Konczal
Chcesz uprawiać seks, ale gonitwa myśli nie pozwala ci na to, by się zrelaksować i skupić na danej chwili? Jest na to sposób! Oto cztery ćwiczenia z seksualnego mindfulness, które pozwolą ci cieszyć się prawdziwą przyjemnością.
Seksualny mindfulness - czym jest i jak go praktykować? picjumbo/ Viktor Hanacek
Dzisiejsze czasy wcale nie sprzyjają uważności. Nieustannie jesteśmy bombardowani rozmaitymi bodźcami. Kiedy jesteśmy w pracy myślimy o rzeczach, które musimy zrobić w domu. Gdy z kimś rozmawiamy, nie potrafimy skupić uwagi jedynie na drugiej osobie, ale non stop zerkamy w telefon. Jedząc, oglądamy serial, a czytając, słuchamy muzyki. Nic dziwnego, że podczas seksu nie możemy skupić się jedynie na doznaniach, a myśli uciekają do innych spraw.


Właśnie dlatego tak ważne okazuje się zastosowanie w swoim życiu seksualnym techniki mindfulness. Chodzi w niej o to, by zacząć koncentrować uwagę na zewnętrznych i wewnętrznych bodźcach, które dzieją się w danej chwili. Jeśli jemy kanapkę, skupiajmy się jedynie na tej czynności – zastanówmy się nad jej smakiem i zapachem, a kiedy uprawiamy seks, bądźmy realnie obecni w każdym dotyku.
Macie problemy z byciem tu i teraz w sypialni? Oto ćwiczenia seksualnego mindfulness, które mogą pomóc wam skupić myśli, a tym samym odnaleźć przyjemność.

1. Zadbaj o oddech


Warto jest zadbać o oddech w naszej codzienności. Wówczas szybko zorientujemy się, że poprawiła się także nasza uważność w sypialni. W jaki sposób to zrobić?

Znajdźmy chwilę dla siebie, w której nikt nie będzie nam przeszkadzał. Usiądźmy w wygodnej pozycji. Wyprostujmy plecy, a nogi postawmy na podłodze. Wdychajmy powoli powietrze, wyobrażając sobie, że wypełnia ono nie tylko płuca, ale także brzuch.

Następnie postępujmy według schematu: wdech (liczymy do 4), zatrzymujemy oddech (na 2 sekundy), wydychamy, licząc do 4 i przerwa (2 sekund) itd. Takie ćwiczenie warto wykonywać przez 5-10 minut codziennie.

Efekty możemy zauważyć mniej więcej po miesiącu. A co to wszystko ma wspólnego z seksem? Takie ćwiczenie sprawi, że lepiej będziemy kontrolować nasz oddech, co jest bardzo ważne, zwłaszcza tuż przed szczytowaniem.

2. Zjedz rodzynka


Dobrze jest ćwiczyć uważność na zewnętrzne czynniki. Pozwala to skupić się na własnym ciele i ciele partnera. Bardzo ciekawą formą trenowania seksualnego mindfulness jest... jedzenie rodzynka!

Zamiast połykać wszystkie od razu, postarajmy się najpierw wziąć go do ręki, sprawdzić jego fakturę, zapach i smak. Jedzmy powoli, zwracając uwagę na każdą naszą reakcję.

Oczywiście takie ćwiczenie można wykonać, jedząc coś zupełnie innego. Jednak eksperci podkreślają, że rodzynek – podświadomie lub nie – przypomina łechtaczkę, a umysł zaczyna łączyć ze sobą te skojarzenia.

To zadanie ma przede wszystkim nauczyć nas uważności w jednym, konkretnym momencie. Warto jest zdać sobie sprawę, że możemy zwolnić i odczuwać tylko to, co dzieje się w obecnej chwili.

3. Zrezygnuj z dodatków


Bardzo często tracimy wiele energii na przygotowywanie warunków do idealnego seksu. Niepotrzebnie. Czasami warto jest zrezygnować z różnych dodatków, które ostatecznie wcale nie pomagają.

Oczywiście jest to kwestia bardzo indywidualna, ale może dobrze jest zastanowić się, czy przypadkiem wszystko to, co nas otacza, nie odbiera nam prawdziwej przyjemności. Skup się jedynie na dotyku, smaku i zapachu. Zrezygnuj z "rozpraszaczy".

4. Powiedz hasło, które pozwoli ci wrócić do obecnej chwili


Postarajmy się, by przed seksem czy w jego trakcie nie myśleć o rzeczach, które nas rozpraszają. Kobiety często obawiają się reakcji ze strony partnera (np. na ich owłosienie czy konkretną część ciała), przez co zamartwianie się odbiera im prawdziwą przyjemność z seksu. Jeszcze inne osoby nie potrafią skupić się na chwili obecnej, bo ich myśli odlatują do innych spraw.

Prostym rozwiązaniem jest powiedzenie sobie wówczas w myślach: "wróć" lub "tu i teraz". Nie denerwujmy się na to, że niechciane myśli przychodzą do głowy – to naturalne. Starajmy się jednak na spokojnie wracać do momentu, w którym obecnie się znajdujemy.
Źródła: Seksuolog bez tabu, Womens Health