Na ulicach solidarność, a w internecie jad. Emily Ratajkowski oberwała za zdjęcie ciążowego brzucha

Sandra Skorupa
"To jest bowiem ciało moje" transparenty m.in. z takim cytatem pojawiają się w tłumie tysięcy kobiet protestujących w obronie swoich praw w Polsce. Tymczasem, gdy Vogue publikuje zdjęcie aktorki z ciążowym brzuszkiem na wierzchu, okazuje się, że "to jest bowiem ciało czyjeś". Internauci nie zostawiają na celebrytce suchej nitki i pojawia się pytanie, gdzie ta uliczna solidarność?
Emily Ratajkowski w ciąży - brzchu na mrozie screen facebook.com/VoguePolska

Zdjęcie Emily Ratajkowski w ciąży

Ciążowe ciało nieustannie jest w centrum zainteresowania kobiet. Szczególnie jeśli eksponuje je znana aktorka czy celebrytka. Jest tak i tym razem, gdy Emily Ratajkowski została przyłapana w "niestosownej" zdaniem wielu kobiet stylizacji.

Nie chodzi o to, że widać jej ciało i kawałek piersi, ale o to, że wystawiła brzuszek "na mróz".
No i choć w Polsce Strajk Kobiet przybiera na sile, to w internecie hasła protestów przestają obowiązywać. Zdaniem internautów, jesienna stylizacja w ciąży Emily jest żałosna i dowodzi jej głupoty. A kozaki celebrytki i brzuch na wierzchu to oznaka, iż jest "ofiarą mody". Pępek Emily też nie został bez krytyki, bo jak czytamy w komentarzach "należy go zakleić plastrem". Wypomniano jej również, że nie określi po narodzinach płci dziecka, tylko zostawi mu wolność wyboru, gdy osiągnie ono pełnoletność. Czy właśnie nie o to walczą dziś w Polsce kobiety? O prawo do samodzielnego decydowania o własnym ciele, również o to, czy wystawić brzuch na wierzch jesienią, chodzić bez stanika i założyć kozaki na jeansy i przestać być za to wszystko krytykowaną?


Emily często eksponuje nagość na sesjach, chociażby dla Vogue, a także na swoich portalach społecznościowych. Czy jest coś dziwnego w tym, że robi to również na ulicy? Absolutnie nie. Ma do tego prawo.

I uspokajamy: dzidziusiowi ciepło.