"Nie noś w chuście, bo się przyzwyczai!". Ekspertka obala największe mity o chustonoszeniu
Kiedyś słyszałyśmy, że dziecka nie można brać na ręce i przytulać zbyt często, bo wciąż będzie się tego domagać. Dzisiaj, gdy na noszenie dziecka mamy bardziej kreatywne sposoby, takie jak chusty, w internecie przeczytać można, że maluch przyzwyczajony do chusty, nie będzie chciał leżeć w ramionach rodzica, a nawet chodzić. Te i inne mity pomoże obalić doradczyni noszenia w chuście Agata Dąbek, która szerszej publiczności znana jest z instagramowego profilu "Bliżej siebie".
Ile w tym prawdy? Na szczęście niewiele!
Może cię zainteresować także: Uchodzi za zły nawyk i wpędza w poczucie winy. Ten rodzaj drzemki to dla dziecka prawdziwy skarb
Dlaczego chusta?
W Internecie, ilu ludzi, tyle opinii, dlatego postanowiłyśmy tę kwestię wyjaśnić z kimś, kto naprawdę zna się na temacie chustonoszenia. Na komentarz postanowiła odpowiedzieć ekspertka w tej dziedzinie Agata Dąbek.Screen komentarza Mamadu
Agata Dąbek podkreśla, że chusta może być wybawieniem. Pozwala na zajmowanie się codziennymi obowiązkami, a jednocześnie utrzymywanie bliskiego kontaktu fizycznego z dzieckiem.
Chusta a kręgosłup
— Są dzieci, które tej bliskości potrzebują mniej, a są takie, które domagają się jej tak bezapelacyjnie, że rodzic czuje się bezsilny. Wtedy chusta jest wybawieniem — zaspokaja podstawowe potrzeby bliskości. Poczucia bezpieczeństwa malucha, ale też potrzebę mobilności, aktywności mamy dziecka — wyjaśnia.Jednym z argumentów przeciwko noszeniu maluchów w chuście są względy zdrowotne, przede wszystkim nadwyrężenie pleców. Czy mamom może grozić nadwyrężenie kręgosłupa?
— Znam sytuacje, gdy rodzice mają problemy z kręgosłupem i nie decydują się na chustę, z obawy przed pogorszeniem. Jednak mimo tego, noszą dziecko na rękach (co jest naturalne w byciu rodzicem), ale niestety jest mniej ergonomiczne dla pleców — tłumaczy Agata Dąbek.
— Rzadko w macierzyństwie mamy taką sytuację wygrany-wygrany. Ponadto dobrze zawiązana i dobrana chusta odciąża rodzica. Daje wygodę, której nie daje noszenie dziecka na rękach — dodaje.
Dziecko przyzwyczajone do wygody?
Czy dzieci "przyzwyczajone" do noszenia domagają się go przez cały czas? Nie, to mit, który należy obalić jak najszybciej!— Noszenie w chuście uczy nas uważności na potrzeby dziecka i bardzo szybko zauważamy, jak dzieciom zmieniają się priorytety. Coraz mniej chętnie chcą siedzieć w chuście, bo wolą zdobywać świat, to naturalne — tłumaczy.
Mit został nie tylko obalony, okazuje się, że noszenie w chuście wręcz zachęca dziecko do eksplorowania świata w przyszłości. Agata Dąbek podkreśla jednak, by nie popadać w skrajność. Noszenie dziecka cały czas w chuście, także nie jest dla niego dobrym rozwiązaniem. Najważniejsze to być uważnym na sygnały od dziecka i dbać o różnorodność jego aktywności w ciągu dnia.
Niemowlęta doskonale wiedzą, że najwięcej o świecie nauczą się w relacji z nami, a nie samodzielnie na własną rękę. Chusta pozwala im czuć się bezpiecznie i skoncentrować na obserwacji świata zewnętrznego.
— Dzięki temu, że obserwują w chuście nasze codzienne czynności takie jak gotowanie, sprzątanie, prace w ogrodzie uczą się codziennego życia, zastosowania przedmiotów codziennego użytku w działaniu, prawdziwej samodzielności! — wyjaśnia Agata Dąbek.
Mały odkrywca
Dziecko w chuście może nasycić się bliskością rodzica, zacznie intuicyjnie rozumieć, że zawsze może wrócić do bezpiecznych ramion mamy czy taty. — Dzięki temu łatwiej będzie naszym dzieciom odważyć się ruszyć w świat, bo mają tę pewność, że zawsze mają bezpieczną przystań, do której mogą wrócić i nic im niestraszne — tłumaczy doradczyni.Ekspertka jednak podkreśla, że chusta powinna być prawidłowo zawiązana, a osoby mające problemy zdrowotne z kręgosłupem powinny skonsultować ten sposób noszenia dziecka z fizjoterapeutą.