NIK bezlitośnie punktuje MEN. Jest grupa uczniów, o której resort zapomniał

Agnieszka Miastowska
Najwyższa Izba Kontroli we wtorek opublikowała raport na temat uczniów z zagranicy, którzy uczą się w polskich szkołach, a także uczniów z Polski, którzy po latach wracają do szkoły z zagranicy. Wnioski są zawstydzające — okazuje się, że MEN o tych dzieciach po prostu zapomniało. Nie organizowało żadnych działań mających usprawnić kształcenie dzieci-obcokrajowców. Co więcej, nie posiada nawet pełnych danych na temat tego, ilu uczniów wracających z zagranicy kształci się w polskich szkołach. Czego jeszcze dowiadujemy się z raportu?
NIK raportuje: MEN nie zajmuje się edukacją dzieci z zagranicy. Fot. Unsplash.com

Ukraina, Białoruś i Wietnam

NIK zebrał dane na temat narodowości cudzociemców, którzy w ciągu ostatnich lat osiedlili się w Polsce. Okazuje się, że są to głównie osoby narodowości ukraińskiej, białoruskiej i wietnamskiej.

Z raportu opublikowanego na stronach NIK wynika, że liczba uczniów cudzoziemców objętych kształceniem w polskim systemie edukacyjnym wzrosła w ostatnim dziesięcioleciu z 9,6 tys. osób w 2009 r. do 51,4 tys. osób w 2019 r.

Najliczniejszą grupę w szkołach dla dzieci i młodzieży stanowili uczniowie z Ukrainy – 30 tys. osób. Jest także inna ważna grupa uczniów — Polaków, których rodzice wyjeżdżali głównie w celach zarobkowych za granicę.


Po powrocie ich dzieci często miewają trudności związane z posługiwaniem się językiem polskim i z koniecznością odnalezienia się w innych warunkach szkolnych i społecznych, dlatego jako osoby, które wymagają szczególnej pomocy w kształceniu, również znalazły się w raporcie NIK-u.

Ankiety pokazały wstydliwą prawdę

Dlatego NIK postanowił zbadać, jak przebiegał proces adaptacji uczniów z zagranicy w latach szkolnych 2017/2018 do 2019/2020.

Kontrolą NIK-u objęte zostało Ministerstwo Edukacji Narodowej i 24 publiczne szkoły podstawowe i ponadpodstawowe. Poza tym zostało przeprowadzone kwestionariuszowe badanie wśród nauczycieli kontrolowanych szkół uczących dzieci z zagranicy oraz rodziców uczniów cudzoziemców i rodziców uczniów, którzy powrócili do kraju.

Wyniki kontroli ujawniły zaniedbania MEN-u. Minister edukacji narodowej
w zasadzie nie planował i nie organizował żadnych działań związanych z kształceniem dzieci przybywających z zagranicy, mimo rosnącej skali tego zjawiska.

Co więcej, ministerstwo nie zbierało żadnych informacji dotyczących uczniów-obcokrajowców, nie monitorowało tych kwestii, chociaż miało do dyspozycji dane zawarte w bazie Systemu Informacji Oświatowej (SIO). MEN nie zgromadził również danych o liczbie uczniów-obywateli polskich powracających do kraju, stąd nie jest znana skala tego zjawiska. Minister nie ma wiedzy na temat efektywności kształcenia tych uczniów, ponieważ nie podejmował nadzoru nad organizacją i warunkami ich kształcenia. W szczególności nie dokonywał kontroli i ewaluacji nad wykonywaniem nadzoru pedagogicznego przez kuratorów oświaty – czytamy w informacji NIK-u na temat wyników kontroli.

Nieprzygotowani nauczyciele

W ocenie NIK-u minister edukacji nie zapewnił nauczycielom odpowiedniego przygotowania zawodowego koniecznego do pracy z uczniami z zagranicy ani ukierunkowania metodycznego. Większość dyrektorów skontrolowanych szkół nie wspomagała nauczycieli w doskonaleniu zawodowym w tej dziedzinie. Tym samym nauczyciele musieli przygotowywać się do zajęć we własnym zakresie.

Nauczyciele w badaniu ankietowym uznali, że podstawowym problemem w ich pracy jest komunikacja z uczniami posługującymi się innym językiem.

Problemem jest także brak podręczników do nauki języka polskiego jako języka obcego i odpowiednich materiałów dydaktycznych i nikłe wsparcie pracy nauczycieli przez szkołę (7 proc.).

Utrudnieniem są także różnice programowe wynikające z nauki w innych systemach edukacyjnych (7 proc.).

Uczniowie zdaniem nauczycieli mają problemy adaptacyjne i integracyjne (6 proc.), a ponadto utrudniony jest kontakt z rodzicami uczniów lub wręcz jego brak (6 proc.). Uczniowie ci wykazują niską motywację do uczenia się, niechętnie wykonują wyznaczone im zadania (5 proc.). Tylko 4 proc. nauczycieli uznało, że nie zauważa żadnych problemów w pracy z uczniami przybywającymi z zagranicy, a dzieci te solidniej niż uczniowie polscy realizują swoje zadania szkolne.

Nie tylko nauka

Według raportu NIK-u zaniedbania Ministerstwa Edukacji widać nie tylko w kształceniu. Dzieci z zagranicy nie miały także odpowiedniej opieki psychologiczno-pedagogicznej.

Co więcej, ponad połowa skontrolowanych szkół nie podejmowała żadnych działań, które mogły służyć integracji cudzoziemców, nie zwracano uwagi na ich specyficzne potrzeby kulturowe.

Nietolerancja wobec "obcych"

Podsumowując odpowiedzi w kwestionariuszach, okazało się, że w czterech szkołach wystąpiły udokumentowane przypadki nietolerancji wobec uczniów cudzoziemców. W badaniu 23 proc. rodziców uczniów cudzoziemców podało, że ich dzieci doświadczają zachowania nietolerancyjnego w szkole sporadycznie, natomiast 4 proc. respondentów stwierdziło, że są one częste.

Po kontroli

NIK zaleca Ministerstwu Edukacji wykorzystanie środków wyodrębnianych corocznie w budżecie ministra na centralne programy dokształcania i doskonalenia zawodowego nauczycieli, by wyposażyć pedagogów w umiejętności niezbędne do pracy z obcokrajowcami.

Do organów prowadzących szkoły publiczne zostały złożone wnioski, by ustalić pisemny sposób organizacji zajęć edukacyjnych. Kuratorom NIK zaleca rozpoznanie potrzeb w zakresie doradztwa metodycznego dla nauczycieli kształcących dzieci przybywające z zagranicy i powołanie odpowiednich nauczycieli doradców metodycznych.