Ojciec wtargnął do szkoły i krzyczał, by dzieci "zdjęły kagańce". Konieczna była interwencja policji

Agnieszka Miastowska
Reżim sanitarny w szkołach budzi różne emocje, niekiedy skrajne. Do jednej ze szkół podstawowych wszedł ojciec uczennicy z kamerą. Mężczyzna wykrzykiwał, by dzieci "zdjęły kagańce" i nie dały się manipulować nauczycielom. Całej sytuacji przyglądali się nie tylko anonimowi uczniowie, ale także zapłakana ze wstydu córka mężczyzny.
Ojciec wtargnął do szkoły i kazał dzieciom zdjąć maseczki. Potrzebna była interwencja policji Youtube
W internecie pojawił się 10-minutowy filmik, nakręcony z perspektywy ojca, który przyszedł przyprowadzić swoje dzieci do szkoły. Mężczyzna złamał pierwszy zakaz przez samo wejście do szkoły — zgodnie z obostrzeniami, rodzice i dzieci mają pożegnać się przed budynkiem — był to jednak dopiero początek.

Mężczyzna bez niczyjej zgody nagrywał twarze uczniów, przekonywał, by zdjęli maseczki, tłumacząc nakaz ich noszenia propagandą rządu i manipulacjami ze strony nauczycieli. — Zdejmijcie te kagańce! — krzyczał nieustannie do przestraszonych dzieci. Mimo reakcji nauczycielek mężczyzna nie wyszedł ze szkoły, nie przestawał także nagabywać uczniów. Zupełnie nie zdając sobie sprawy z zamieszania, które wywołał, twierdził, że dzieci przerażone są noszeniem maseczek, podczas gdy te były po prostu zszokowane zachowaniem mężczyzny.


Sytuacji przyglądała się zapłakana córka mężczyzny, która ze wstydu próbowała ukryć się przed nim w łazience. Mężczyźnie nie udało się doprowadzić córki do sali lekcyjnej, zawstydzona dziewczynka udawała, że go nie widzi.

To jednak nie powstrzymało go od wtargnięcia na piętro szkoły i wykrzykiwania, że pandemia jest spiskiem, a wszyscy narażeni są na wszczepienie czipów. Bezradne nauczycielki nie były w stanie zmusić mężczyzny do wyjścia.W internecie pojawiło się także nagranie, na którym ojciec wyprowadzany jest z terenu szkoły przez policjantów.