Oto lista rzeczy, których dowiedziałaś się o sobie przez pandemię. Prawda wyszła na jaw?
Iza Orlicz
28 maja 2020, 10:46·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 maja 2020, 10:46
Pandemia koronawirusa spowodowała, że nasza codzienność uległa zmianie. Zamknięcie przedszkoli i szkół sprawiło, że w ostatnim czasie wielu rodziców spędziło ze swoim dzieckiem (lub dziećmi) rekordową ilość czasu. Czego się w tym czasie dowiedziałaś o sobie? Czy twoje rodzicielstwo wciąż jest takie samo?
Reklama.
Poza oczywistymi negatywnymi skutkami pandemii koronawirusa, coraz więcej osób dostrzega też pozytywne aspekty, jakie wymusiły na nas zmiany związane z ograniczeniami i obostrzeniami.
Czy spędzanie większej ilości czasu ze swoim dzieckiem wpłynęło na twój styl wychowania? Dowiedziałaś się czegoś nowego o sobie lub o swoim dziecku?
Nabyłaś nowe rodzicielskie kompetencje? Psychologowie podkreślają, że pomimo, iż był to dla rodziców trudny czas, może przynieść wiele pozytywnych skutków.
1. Wiesz, gdzie są twoje granice cierpliwości. To chyba najtrudniejsza lekcja, jaką przyszło "odrobić” rodzicom w trakcie pandemii koronawirusa. Musiałaś pewnie zmierzyć się z większą ilością złości, gniewu, frustracji swojego dziecka.
Jego nieposłuszeństwo czy odpowiadanie "nie” na twoje prośby, doprowadzały cię na skraj rodzicielskiej cierpliwości. Pomimo że nie zawsze dałaś radę się opanować i zdarzyło cię pewnie podnieść głos czy krzyknąć, to nagle okazało się, że twoja cierpliwość nie jest na wyczerpaniu.
Ta granica przesunęła się, a ty opanowałaś nowe sposoby, by powstrzymać swoją złość i nie doprowadzać do eskalacji konfliktów lub przynajmniej w umiejętny sposób je "wyciszać”.
2. Wiesz, na ile cię stać. Ten punkt łączy się z pierwszym. Przez te kilka miesięcy byłaś postawiona w wielu trudnych dla siebie sytuacjach, m.in. musiałaś łączyć pracę zdalną z opieką nad dzieckiem, pomagać dzieciom w nauce, zorganizować na nowo życia domowe. I choć wiązało się to ze stresem i nerwami, to… dałaś sobie radę. Potrafiłaś przystosować się do nowej sytuacji - rozwinęłaś nowe umiejętności, choćby w kwestii zarządzania swoim czasem czy kreatywnych zabaw z dzieckiem.
3. Poznałaś lepiej własne reakcje. Rutyna i powtarzalność podczas pandemii koronawirusa spowodowały, że niektóre sytuacje były, jak w "dniu świastaka". I choć pewnie było to męczące, to miałaś możliwość zmienić swoją reakcję na kolejny gniew/płacz/marudzenie swojego dziecka. Świadomie lub podświadomie wypróbowałaś nowe strategie rodzicielskie, np. że lepiej powiedzieć dziecku "słyszę, że mówisz "nie”, zamiast "przestań wciąż powtarzać: nie”.
4. Dowiedziałaś się, że rozmowa z twoim dzieckiem może być ciekawa. Pandemia wymusiła na nas spędzanie większej ilości czasu z dzieckiem. Wreszcie miałaś czas, by nie zadawać mu tylko sztampowych pytań, typu: "Co słychać?” albo nieprzystających do rzeczywistości: "Jak było w szkole?".
Mogłaś dowiedzieć się od niego, np. co najbardziej lubi w waszej rodzinie? Jaki jest jego ulubiony rodzinny rytuał? Co powinniście robić więcej jako rodzina? O czym marzy? Jak stawia czoła swoim lękom?
5. Dowiedziałaś się, że jesteś odporna na stres, przy okazji miałaś też dużo powodów... do śmiechu.. Choć twoja codzienność i działania w czasie pandemii mogły wyglądać czasem jak walka, to okazało się też, że jest wiele powodów do śmiechu. Prawda jest taka, że dzieci są po prostu zabawne i czasem jeden ich śmieszny tekst czy powiedzonko potrafi rozładować całe nagromadzone napięcie.
6. Przekonałaś się, jak... fajne jest twoje dziecko. Gdy już przebrnęłaś przez pierwszy okres niepewności, jak to teraz będzie i czy wytrzymacie ze sobą 24 godziny na dobę, po jakiś czasie, gdy sytuacja nieco okrzepła, okazało się, że jest… całkiem w porządku.
Twoje dziecko pewnie nieraz pozytywnie zaskoczyło cię jakimś pomysłem, swoimi przemyśleniami, mieliście czas, by się pośmiać, obejrzeć wspólnie bajkę, pogotować. Oczywiście, to nie była jakaś sielanka jak z filmu, ale miałaś czas i możliwości, by w pełni uświadomić sobie lub docenić to, jak... mądre i fajne masz dziecko!