Ten rodzaj orgazmu uznawany był za Świętego Graala seksu. Odkryto, że ma związek z... kształtem ust

Agnieszka Miastowska
Za ocenę preferencji seksualnych kandydata na partnera czy partnerki bez zapraszania go/jej do łóżka oddalibyśmy wiele. I nie chodzi tu o ocenę fizyczności, lecz... możliwości. Szkocki profesor psychologii przekonuje, że odkrył niezwykły związek między kształtem i wielkością kobiecych ust a łatwością, z jaką kobieta osiąga seksualny finał w czasie stosunku. Co dokładnie pokazały jego badania?
Czy orgazm pochwowy ma jakiś związek z kształtem ust? Pewien badacz twierdzi, że tak fot. Unsplash

Co mają usta do orgazmu?

Szkocki profesor psychologii, Stuart Brody napisał artykuł "Orgazm pochwowy częściej występuje wśród kobiet z widocznym guzkiem na górnej wardze" (z ang. Vaginal Orgasm Is More Prevalent Among Women with a Prominent Tubercle of the Upper Lip), którego sam tytuł wiele nam wyjaśnia.

Badacz twierdzi, że patrząc na usta kobiety, można dostrzec jej zdolność do osiągnięcia orgazmu pochwowego. Na co dokładnie należy zwrócić uwagę? Po pierwsze na wielkość — im większe, tym większa szansa na orgazm. Po drugie chodzi także o kształt.


Brody twierdzi, że kluczowy jest kształt górnej wargi, należy zwrócić uwagę na łuk Kupidyna (łuk na środku górnej wargi), a dokładnie na miejsce umieszczone tuż poniżej, nazywane guzkiem (ang. prominent tubercle). Ma być ono wskaźnikiem satysfakcji seksualnej. Im bardziej jest wydatne, im mocniej zarysowany jest łuk Kupidyna, tym bogatsze życie seksualne prowadzi jego właścicielka. Podobno.

Orgazm orgazmowi równy!

Warto jednak dodać, że całe badania szkockiego naukowca opierały się na podziale orgazmu, który według nowoczesnej seksuologii jest kompletnie bezzasadny. Zygmunt Freud w XIX wieku rozpowszechnił klasyfikację orgazmu, według której orgazm pochwowy jest tym właściwym i pełnoprawnym.

Przez lata seksuolodzy i lekarze powielali tezę, że osiągnąć mogą go "prawdziwe" kobiety, które osiągnęły dojrzałość i świadomość seksualną. Orgazm łechtaczkowy traktowany był pejoratywnie — jako sposób satysfakcji seksualnej, który osiągają masturbujące się dziewczynki. W stosunku z mężczyzną oczekiwano od kobiety orgazmu pochwowego.

Dzisiaj wiemy już, że orgazm jest jeden, jak pisze Kasia z "Co z tym seksem"
— Nie ma *różnych* orgazmów [...] są tylko różne drogi pobudzenia. Reakcja organizmu, odpowiedź organizmu jest jedna. Nie mówimy więc o różnych typach orgazmów, tylko o różnych rodzajach stymulacji, które do orgazmu mogą doprowadzić. Zauważcie, że jeśli chodzi o mężczyzn, nie mówimy orgazm penisowy czy orgazm prostatowy, mówimy "męski (osób z penisem) orgazm" — czytamy w poście na Facebooku. Piorunująca większość kobiet, bo aż 70% osiąga orgazm drogą łechtaczkową i jest to zupełnie normalny sposób na satysfakcję seksualną. Nie wstydź się powiedzieć swojemu partnerowi, że w czasie stosunku potrzebujesz stymulacji łechtaczki, by osiągnąć finał. Pamiętaj — orgazm jest tylko jeden! Zupełnie pełnoprawny. A w drogach do niego możesz przebierać.

Guzek orgazmu

Swoje badania Stuart Brody oparł na internetowych ankietach przeprowadzonych wśród 258 kobiet o średniej wieku 27 lat. Panie z większymi ustami i wypukłym łukiem Kupidyna zdecydowanie częściej od pozostałych deklarowały osiągnięcie orgazmu pochwowego, co pozwoliło wysunąć wnioski, że istnieje związek między kształtem warg i intensywnością seksualnych doznań.

Szwedzki naukowiec uważa także, że kształt ust może zależeć od tych samych czynników, które regulują nasze procesy neurologiczne. Nie chodzi więc o to, że kształt ust bezpośrednio warunkuje orgazm, ale że guzek na ustach ma związek z innymi procesami, zachodzącymi w organizmie.

Większe usta — więcej seksu?

Inne zdanie na ten temat ma analityk zachowań seksualnych Wiktor Koszycki. Uważa on, że kobiety o większych ustach są dla mężczyzn bardziej atrakcyjne niż kobiety o wąskich ustach. Tym samym mają więcej kontaktów seksualnych, więc ich szansa na orgazm również wzrasta. Jest to oczywiście nadal tylko teoria.
Źródło: Portal ABC Zdrowie