Walczysz z nią, a ona ani drgnie? O tym, skąd się bierze oponka na brzuchu, wie niewiele osób
Mimo przestrzegania diety i regularnych ćwiczeń na twoim brzuchu nadal trzyma się oponka? Jesteś szczupła, ale brzuch przypomina piłkę? Powód jest dość prosty, ale zaskakuje. Wszystkiemu winny jest... stres. Sprawdź, czym jest kortyzolowy brzuszek i jak sprawić, by wreszcie zniknął.
Kortyzol gromadzi zapasy
Lubimy powtarzać, że kortyzol jest hormonem stresu. To sprawia, że wydaje nam się, że jego wpływ na nasz organizm jest wyłącznie negatywny. Tym bardziej, jeśli dowiadujemy się, że może być odpowiedzialny za odkładanie się tłuszczu na brzuchu. Hormon ten miał jednak spełniać bardzo ważną funkcję.
U ludzi pierwotnych wyrzut kortyzolu był znakiem niebezpiecznej, ekstremalnej sytuacji. Zestresowany organizm odkładał tkankę tłuszczową, gdyż nie było wiadomo, kiedy możliwy będzie kolejny posiłek. Ten mechanizm działa nadal, jednak przysparza nam zdecydowanie więcej problemów niż korzyści.
Gdy zaczynamy się stresować, zwiększa się w organizmie poziom glukozy, a hamuje wydzielanie insuliny. Spalanie tkanki tłuszczowej jest zablokowane, do czasu, aż poziom cukru we krwi się obniży. W ten sposób tkanka tłuszczowa zaczyna odkładać się na naszym brzuchu.
Tłuszczyk brzuszny szczególnie niebezpieczny
Przywykliśmy do myśli, że tłuszcz odkładany na brzuchu jest czymś zupełnie normalnym, w końcu mało kto może się pochwalić kaloryferem. Oponka to powszechna dolegliwość. Jednak nie powinniśmy jej bagatelizować, bo tłuszcz odkładany na brzuchu bywa szczególnie niebezpieczny.W formie przypomina żel i okala wszystkie najważniejsze narządy, w tym wątrobę, trzustkę i nerki. Otyłość brzuszna jest dlatego szczególnie niebezpieczna. Wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia nowotworów, chorób serca i udaru. Walcząc z otyłością brzuszną, należy więc zadbać nie tylko o odpowiednią dietę, ale również nauczyć się radzić sobie ze stresem.
Stres czy złe nawyki?
Oczywiście oponka na brzuchu może być spowodowana różnymi dolegliwościami, chorobami czy złymi nawykami. Istnieje kilka objawów, które wskazują na to, czy twój brzuch urósł na stresie.
1. Jesteś głodna cały dzień. Stres powoduje wzrost apetytu, popycha do jedzenia słonych czy słodkich przekąsek. Nie bez powodu mówi się o zajadaniu stresu. Jeśli mimo zjedzenia pełnego posiłku czujesz ciągłą ochotę na jedzenie, to może być to nierównowaga kortyzolu.
2. Jesz, gdy czujesz się przytłoczona. Uzależnianie ochoty na jedzenie od humoru i objadanie się właśnie wtedy, gdy czujemy się źle, jest jednym z symptomów zaburzeń odżywiania i może także świadczyć o zaburzonym poziomie kortyzolu.
3. Po ćwiczeniach masz ochotę na opychanie się jedzeniem. Tempo i intensywność ćwiczeń, które wykonujesz, mogą być zbyt intensywne, a twój organizm doznaje wtedy wyrzutu kortyzolu. Zachowuje się tak, jakby spotkała cię stresująca sytuacja.
Jeśli te zachowania pojawiają się u ciebie i mimo diety oraz ćwiczeń twój brzuch nie maleje możliwe, że cierpisz na "kortyzolowy brzuch". Najwięcej receptorów kortyzolu jest w okolicach brzucha, boczków i dolnej części pleców. Jak więc walczyć z tłuszczem odkładanym przez stres? Najprościej byłoby przestać się stresować. Wiemy jednak, że brzmi to naiwnie w świecie, w którym tempo życia jest naprawdę szybkie.
Jak pokonać kortyzolowy brzuch?
Ćwiczenia są wskazane, jednak muszą to być ćwiczenia areobowe o średniej intensywności np. jogging, pływanie, bieganie, spacerowanie. Na pewno nie sprawdzą się wycieńczające ćwiczenia budujące mięśnie, takie jak brzuszki.
Pomóc w walce z tłuszczem może także suplementacja witaminy C, ten przeciwutleniacz jest pogromcą kortyzolu. Wspomaga zrównoważenie poziomu i produkowanie karnityny — sprzymierzeńca w walce z tłuszczem.
Spożywaj zdrowe tłuszcze, najważniejszy jest kwas tłuszczowy omega-3, który znajdziesz między innymi w siemieniu lnianym, oleju lnianym wyciskanym na zimno, rybach morskich i orzechach włoskich.
Znajdź czas na odpoczynek. To jasne, że nie wyeliminujemy stresu całkowicie, ale nawet jeden dłuższy spacer w ciągu dnia, chwila odpoczynku tylko dla siebie, lekka aktywność fizyczna na świeżym powietrzu może być zbawienna dla naszego umysłu i brzucha. Widoczna oponka czy napęczniały brzuch może mieć oczywiście inne podłoże, jeśli czujesz się źle, a objawy nie mijają mimo zmiany nawyków, skonsultuj się z lekarzem.
Może cię zainteresować także: Jesteś szczupła, ale masz wystający brzuch? Sprawdź, czy nie cierpisz na SIBO!
Źródło: Quinton.pl