Edging znaczy "brzeg". Oto technika, która sprawia, że orgazm staje się bardzo intensywny

Magdalena Konczal
W naszej kulturze bardzo często spotykamy się z typowo "orgazmowym" podejściem do seksu. Często mówi się o tym, że udany stosunek jest tylko wtedy, gdy obie osoby doświadczyły orgazmu. Jednak kiedy orgazm nie jest celem samym w sobie, dzieją się rzeczy naprawdę niezwykłe.
Edging to technika seksualna, która polega na przedłużaniu przyjemności seksualnej, doprowadzając się na skraj orgazmu unsplash/ Annie Spratt
Trochę tak jak z wchodzeniem na szczyt — myślimy jedynie o tym, by go osiągnąć, a zapominamy, że piękne widoki zaczynają się już wcześniej. Edging to praktyka, dzięki której nie tylko docenimy drogę do orgazmu, ale i sprawimy, że będzie on bardziej intensywny.

Intensyfikowanie przyjemności

Nazwa edging znaczy tyle, co "brzeg". Technika ta nazywana jest także peakingiem lub surfingiem. Chodzi bowiem o balansowanie na krawędzi swoich przyjemności.

Precyzyjniej: o doprowadzanie się na skraj orgazmu, przerywanie stymulacji tuż przed kluczowym momentem i ponownie rozpoczynanie pieszczot. Po co rezygnować z przyjemności, chociaż jest już tak blisko? Powodów jest wiele. Przede wszystkim chodzi o przedłużenie przyjemności seksualnej. Jeśli zechcemy spróbować tej techniki, musimy pamiętać, że wymaga ona czasu.


Chodzi o budowanie napięcia i podniecenia. Stosując tę technikę, zanika okres regeneracji między jednym a drugim orgazmem, co okazuje się całkiem przydatne w przypadku mężczyzn.

Kolejną zaletą edgingu jest uczenie się własnego ciała, poznawanie go. Niektórzy nie potrafią rozpoznać momentu tuż przed osiągnięciem orgazmu. Ta technika może im w tym pomóc

Inni mają problemy ze zbyt wczesnym orgazmem i chcieliby to zmienić. W tym wypadku edging będzie idealnym ćwiczeniem odczuwania przyjemności.

Dla kogo jest edging?

Najtrudniejsze w edgingu może okazać się wymierzenie odpowiedniego czasu między jednym doprowadzeniem się na skraj rozkoszy a drugim. Chodzi o to, by w międzyczasie nie stracić zainteresowania i przyjemności.

Edging z partnerem lub z partnerką wymaga od nas bardzo dobrej znajomości ciała i zachowań drugiej osoby. Na początku można poprosić o to, by dawała nam znać, kiedy zbliża się do orgazmu, później już sami będziemy to zauważać.

Ta metoda nie będzie jednak odpowiednia dla wszystkich i zawsze. Trudno jest uprawiać edging, kiedy mamy mało czasu albo bardzo szybko chcemy rozładować napięcie. Wówczas będzie on dla nas jedynie nieprzyjemną frustracją.

Praktykowanie edgingu zarezerwujcie na długie wieczory. Bez względu na to, czy spędzacie je sami, czy w towarzystwie. Tak czy inaczej orgazm wróci do was ze zdwojoną siłą.
Źródło: proseksualna, vice