Dobre oceny to nie powód do radości. Dane o nauce zdalnej pokazują, że najgorsze przed nami

Sandra Skorupa
Pandemia zmieniła nie tylko sposób nauczania i komunikacji w szkołach, ale wpłynęła również na świadectwa uczniów. Nauczyciele już pod koniec roku szkolnego, przed klasyfikacją sygnalizowali, że to nie jest czas, by utrudniać uczniom promocję do kolejnej klasy. Są pierwsze wyniki, które pokazują, z jakimi stopniami uczniowie zakończyli pandemiczny rok szkolny. Konsekwencje tego zobaczymy w przyszłym roku szkolnym.
Wyższe oceny na świadectwach przez edukację online Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

Wyższe oceny na świadectwach przez edukację online

Przed zakończeniem roku szkolnego o podwyższenie ocen apelował do MEN Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. Argumentował, że to pozwoli dzieciom wejść w kolejny rok szkolny z nową kartą i pozbawi ich stresu podczas wakacyjnego odpoczynku.

To był pomysł polskiego "obrońcy dzieci" i choć nie został oficjalnie zatwierdzony przez resort, wielu nauczycieli rzeczywiście dało uczniom taryfę ulgową. Jak podaje portal forsal.pl badania kuratorium oświaty z Kielc, pokazują, że uczniów, którzy otrzymali promocję do następnej klasy, jest znacznie więcej niż w poprzedni roku szkolnym i wzrosła również ilość ocen celujących oraz bardzo dobrych.
Źródło: forsal.pl / Opracowanie własne / Wyższe oceny na świadectwach
Pokazuje to, że nauczyciele rzeczywiście podeszli do oceniania łagodniej. Jednak wyższe średnie nie powinny być powodem do radości. Sytuacja pokazuje, jak bardzo skostniały jest polski system edukacji na zmiany.


Zamiast skupić się w drugim semestrze na słabościach uczniów z konkretnych przedmiotów, które pokazywały oceny niedostateczne z poprzedniego semestru, to resort uparł się na mozolną i nieudolną realizację programu w formie online.

Ważniejsze okazało się podążanie schematem i ratowanie ciągłości podstawy programowej niż dobro dzieci. Konsekwencje braku elastyczności wyjdą na jaw w kolejnym roku szkolnym, gdyż uczniowie przeszli do niego z podwójnymi deficytami.

Nie okłamujmy się, że podstawa została zrealizowana, a lepsze oceny oznaczają lepszą wiedzę i kompetencje uczniów. W kolejnym roku przecież będzie się żądać od młodzieży znajomości zagadnień "zaliczonych" w roku szkolnym 2019/2020.

Absurdalność sprawdzianów w formie online

Absurdalność przeprowadzania sprawdzianów oraz klasówek online i oceniania ich w skali 1-6 potwierdzają wyniki z tegorocznego słynnego konkursu matematycznego "Kangur". Organizowany w Polsce od 1992 roku zawsze uchodził wśród uczniów za wyzwanie. Tym razem przeprowadzony został online, tak samo, jak zwykłe sprawdziany czy klasówki w szkołach.

Co się okazało? Jak informowała Gazeta Wyborcza, pandemiczną edycję "Kangura" zwyciężyli rodzice. W tym roku bezbłędnie wszystkie zadania rozwiązało ponad 4,8 tys. uczniów, a w poprzednim 63. Najbardziej postarali się opiekunowie ósmoklasistów, tych, którzy zdobyli tzw. maksa, było 3125 w porównaniu do ośmiu w ubiegłorocznym "Kangurze".

Nie wszystkie formy nauczania i pracy z dziećmi nadają się do prowadzenia online. Tym bardziej, jeśli brakuje przemyślanych rozwiązań i brakuje pomysły i mobilizacji, by odejść nieco od skostniałego systemu.

W przypadku oceniania sprawdzianów czy klasówek przy pełnej edukacji zdalnej, wielu rodziców zaznacza, że rozwiązanie jest po prostu nie fair. Rozwiązaniem dla przyszłości może okazać się jednak edukacja hybrydowa, o której mówiła w wywiadzie dla Mamadu była minister edukacji Katarzyna Hall.