"Siniaki są po to, byś pamiętała!". Kobiety zdradziły, co usłyszały po gwałtach i molestowaniu
Ten niezwykły, bardzo ważny projekt powinien zobaczyć każdy. To dowód, jak bardzo zakorzeniona jest w nas kultura gwałtu. Chodzi nie tylko o mężczyzn, którzy dopuszczają się molestowania, ale również o nasze mamy, przyjaciółki, szefów. To apel do całego społeczeństwa!
Wyznania są szokujące. "Jak można zgwałcić żonę? To mi się należy!". "Powinnaś traktować to jako komplement", "Twoje łzy już mnie nie wzruszają", "Jesteś pewna, że ci się nie podobało?", "Byłaś mi to winna" - to tylko przykładowe cytaty, które kobiety usłyszały z ust gwałcicieli, ale i osób bliskich.
"Ludzie myślą, że to, co mówią, jest ulotne. Że zapomniałyśmy, tak jak oni zapomnieli" - pisze Stowarzyszenie. Tymczasem słowa potrafią zranić tak boleśnie, że nie tyle blizny, co żywe rany zostają na całe życie.
"W nas te słowa są do dziś. Unoszą się w powietrzu przy każdym kroku, rezonują w uszach i swoją obecnością zabijają w nas poczucie własnej wartości" - piszą kobiety. Ich głos powinien usłyszeć każdy, kto chociaż raz pomyślał, że to ofiary winne są gwałtu czy molestowania. Bo wyglądają wyzywającą, czy wysyłają niejasne sygnały...
Nie. Przemocy zawsze winny jest tylko oprawca, a brak wsparcia bliskich i wiktymizowanie sprawia, że po gwałcie czy molestowaniu jest się potwornie trudno podnieść. Przez to rany się nie goją, rośnie wstyd i poczucie wykluczenia. To życie z mroczną tajemnicą...
Żadna z ofiar na to nie zasługuje, dlatego powstał hasztag #ToNieNaszWStyd. "Zapraszamy Was do dołączenia się do naszej akcji. Wysyłajcie nam zdjęcia, na których dzielicie się cytatami. Jeżeli wolicie, odezwijcie się do nas w wiadomości prywatnej, udostępnimy je anonimowo. Nie pozwolimy, żeby te słowa zostały zapomniane. My nie zapomniałyśmy" - czytamy w poście Stowarzyszenia.
Polski projekt inspirowany jest akcją Femmeism, którą można zobaczyć na Instagramie.