
Sen był dłuższy. Coraz straszniejszy, choć gwałtu w nim nie było. Było jednak to, co do niego pośrednio doprowadziło: brak wsparcia rodziców i brak ich wiary w to, że córka, twierdząc, że chłopak – miły, przystojny, dobrze się uczący – ją krzywdzi, mówi prawdę. Grzech wielu rodziców, za który dziecko płaci latami – w gargantuicznej, monstrualnej, potężnej walucie. O tym właśnie jest wpis Klary.
Moją główną motywacją do dyplomu z wyróżnieniem jest to, że jemu zabrakło setnych do niego, więc gdyby mi się udało, to znaczy, że w czymś jestem lepsza.
To znaczy, że jego wiedza nie była argumentem, by mi nie wierzyć.
To znaczy, że jego tytuł naukowy nie jest tarczą obronną, za którą może się skutecznie schować.
To znaczy, że jesteśmy równie wartościowi i można nas pociągać do tego samego poziomu odpowiedzialności za nasze czyny.
To znaczy, że może ktoś mi uwierzy, gdy finalnie powiem na głos, kim on jest.
Nie dajcie sobie wmówić, że wasze cierpienie nie ma znaczenia, bo macie naście lat.
Nie dajcie sobie wmówić, że wasze uczucia są nieadekwatne.
Nie dajcie sobie wmówić, że wasze związki są płytkie, bo jesteście niepełnoletni.
Nie dajcie sobie wmówić, że ból, który czujecie, jest wyolbrzymiony.
Nie dajcie sobie wmówić, że waszą wartość wyznacza to, czy dana osoba chce z wami być.
Nie dajcie sobie wmówić, że sława, pieniądze, tytuły, intelekt dają taryfę ulgową i prawo do bycia złą osobą.
Może cię zainteresować także: "Ciału wydaje się, że gwałt ma miejsce tu i teraz". Terapia po gwałcie wygląda inaczej niż nam się wydaje