Przetarły szlaki Polkom, pierwsze walczyły o równość. Wiecie, kim są kobiety z pokolenia X?
— Miałyśmy sporo pokory, bo nie mogłyśmy tak po prostu rzucić pracy i iść do następnej. Poza tym korporacje dopiero się pojawiały i nie było ich tyle, co dzisiaj — mówi Elżbieta Kowalewska. Jak teraz wygląda życie kobiet z generacji X — najlepiej wykształconych i najbardziej zapracowanych? Swoimi doświadczeniami dzielą się kobiety biznesu, reprezentujące pokolenie, któremu poświęca się stanowczo za mało uwagi...
Pokolenie X nikogo nie obchodzi?
Różnic pokoleniowych i nierówności ze względu na wiek w społeczeństwie czy biznesie zaczęto dopatrywać się w momencie, gdy tzw. millenialsi stawiali pierwsze kroki na rynku pracy. Poświęcono im wiele badań i publikacji. Dziś coraz głośniej mówi się o najnowszym pokoleniu — Z, które niesie ze sobą znów coś nieznanego dla innych generacji. Jednak za mało miejsca poświęca się tzw. iksom, a szczególnie kobietom, z których doświadczeń można czerpać garściami.
O życie, pracę i rodzinę zapytałam Wiceprezeskę Polskiego Stowarzyszenia Kobiet Biznesu Marzenę Grochowską, Wiceprezeskę Fundacji Przedsiębiorczości Kobiet Dorotę Czekaj oraz Elżbietę Kowalewską ambasadorkę angażującego przywództwa.
Pokolenie X wyjątkowe samo w sobie
Za pomocą klasyfikacji pokoleń próbuje się wyodrębnić poszczególne grupy ludzi, których łączy zbliżony czas urodzenia. Przyjmując kryteria Marketing Management Journal, do generacji X zwanej w Polsce także pokoleniem PRL należą osoby urodzone w latach 1964-1979 lub według innych 1961-1985. Reprezentanci tych roczników dorastali w czasach ważnych zmian społecznych, gospodarczych i politycznych, a w Polsce w czasach komunizmu.
— Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że kształtuje nas środowisko, w którym żyliśmy. To bardzo definiuje, jak później działamy zarówno w pracy, jak i życiu społecznym. Inaczej funkcjonujemy my jako X, inaczej baby boomers, czy budowniczy. To byli ludzie, którzy wychowywali się w czasach kryzysu, wojny. Wtedy bardzo ceniło się, lojalność, uczciwość i przywiązanie. Generacje Y i Z mają nieco inne wartości — komentuje Elżbieta Kowalewska ambasadorka angażującego przywództwa i współpracy pokoleń.
Warunki, w jakich dorastały kobiety z pokolenia X miały dla nich duże znaczenie, gdy w latach 80. i 90. wchodziły na rynek pracy. Rolę, jaką odkrywają we współczesnym świecie, znacznie uformowały wartości, jakimi się wówczas kierowały. Co więcej, te kobiety są najlepiej wykształcone spośród wszystkich generacji.
— Byłyśmy pokoleniem, które jako pierwsze zetknęło się z wchodzeniem na polski rynek międzynarodowych korporacji. Powstawało wiele inicjatyw edukacyjnych, oferujących zagraniczne wymiany i kursy. Były też specjalne programy dla postkomunistycznych krajów Europy Wschodniej — mówi Dorota Czekaj.
Pierwsze Polki w korporacjach
W latach 80. zapoczątkowano w Polsce zmiany związane z demokratyzacją, wolnym rynkiem i społeczeństwem obywatelskim. Gdy w kraju doszło do transformacji systemowej, zaczęły pojawiać się pierwsze zagraniczne korporacje. Chcieli w nich pracować nie tylko mężczyźni, ale także kobiety.
— Owszem byłyśmy pokoleniem, które jako pierwsze zetknęło się z pracą w międzynarodowych firmach. Miałyśmy wielką szansę szybko piąć się w górę. Specyfika tamtych czasów pielęgnowała w nas potrzebę udowodnienia, że jesteśmy dobre i budowała tendencję brania na siebie sporej ilości obowiązków — dodaje Dorota Czekaj.
Nie należy generalizować i każdy jest odosobnionym przypadkiem, jednak dla wszystkich pokoleń istnieje kilka uniwersalnych i wspólnych cech.
— Miałyśmy sporo pokory, bo nie mogłyśmy tak po prostu rzucić pracy i iść do następnej. Poza tym te korporacje dopiero się pojawiały i nie było ich tyle, co dzisiaj. Wtedy zwalniając się, trzeba było zaczynać od zera i pracować na własną pozycję w firmie przez wiele lat. Dziś jest duża tolerancja na przechodzenie z jednego przedsiębiorstwa do drugiego — dodaje Elżbieta Kowalewska.
Dorota Czekaj dalej relacjonuje, że w związku z tym po latach pojawiło się w kobietach pewne poczucie wykorzystania. Pracy było wiele i pieniądze wówczas wydawały się duże. Jednak w porównaniu z dzisiejszymi realiami, było zupełnie inaczej. Zaznacza również, że dziś wynagrodzenia się negocjuje, a Marzena Grochowska dodaje:
— Kiedyś, jak się zatrudniało kobietę, padało pytanie — ile Pani planuje mieć dzieci. Dziś na szczęście to pytanie już nie pada, a jeśli tak, to bardzo rzadko. Poza tym od wielu lat apelujemy o to samo, kobiety nie mogą się bać zajmować stanowisk, nie mogą zarabiać mniej i dawać się sprowadzać do roli tego, który jest zastępcą, a nie szefem.
Sandwich generation na rynku pracy
Niby najlepiej wykształcone, z dużym doświadczeniem na wysokich stanowiskach, a jednak uciśnione. Dokładnie takiego określenia użyła prof. Dorothy Miller, formułując pojęcie sandwich generation, które doskonale odzwierciedla życie wielu kobiet z pokolenia X. Te ledwo wychodząc z roli matki, mając pewne plany, ponownie wchodzą w rolę opiekunki, co tłumaczy Wiceprezeska Polskiego Stowarzyszenia Kobiet Biznesu.
— Jesteśmy trochę uwięzione pokoleniowo. Chcemy realizować swoje plany biznesowe, tworzyć firmy, miejsca pracy. Chcemy czuć takie sprawstwo, bo kończymy permanentną opiekę nad dziećmi, które zbliżają się do pełnoletności. To jest ten moment, w którym nasza kariera i biznesy powinny się jeszcze bardziej rozwijać. Jednak z drugiej strony nadchodzi inny obowiązek. Niejednokrotnie stajemy w sytuacji, w której musimy zaopiekować się chorującymi rodzicami.
Mimo to kobietom z pokolenia X udaje się wychować dzieci, zająć domem, rodzicami i nie stracić posady, a nawet piastować wysokie stanowisko. Marzena Grochowska dalej wyjaśnia, jak to możliwe:
— To może wynikać stąd, że kobiety z pokolenia X są bardzo przywiązane do wartości pracy. Traktujemy ją inaczej niż generacja Y i Z. Mamy przekonanie, że potrzebujemy mieć dużo zadań, dużo kwalifikacji i doświadczenia. Skupiamy się na tym, by pokazać, że zasługujemy na to stanowisko i absolutnie bierzemy pełną odpowiedzialność za własne wyniki.
Pokolenie PRL przetarło ścieżki młodym
Transformacja systemowa zmieniła naprawdę wiele i widać to chociażby po ilości kobiet pracujących w biznesie oraz piastujących stanowiska zarządcze. Polska zajmuje w Europie pod tym względem 3. miejsce. Według badań Grant Thornton, na stanowiskach kierowniczych zatrudnionych jest 35 proc. kobiet. Mimo że wyprzedza nas jedynie Wielka Brytania i Irlandia, wciąż trudno tutaj mówić o równości. Jednak głos żeński nie cichnie.
— Zgadza się, wykształciły się pewne wzorce i normy, ale jako Fundacja Kobiet Przedsiębiorczości nadal zabiegamy o kobiecą solidarność. My tego nie miałyśmy. Bardzo ważny jest dziś mentoring. Dzięki temu wspieramy młode kobiety, wdrażamy je w biznes, kreujemy dla nich pewne podstawy i pokazujemy ścieżki rozwoju — mówi Dorota Czekaj.
Polki wśród aniołów biznesu
Co więcej, badania organizacji humanitarnej Oxfam dowodzą, iż mężczyźni osiągają 50 proc. wyższy wskaźnik bogactwa niż kobiety. Wiceprezeska Fundacji Przedsiębiorczości Kobiet zaznacza, że kobiety powoli do tego bogactwa dochodzą i wykorzystują je mądrze — zaczynają inwestować. Dzięki temu pojawiają się w środowisku tzw. aniołów biznesu (stanowią ok. 5 proc.), które wcześniej było zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn.
— Kobiety z pokolenia X wydaje się, że przetarły ścieżki i pokazały, iż płeć piękna nie jest od obierania ziemniaków, sprzątania i wychowywania dzieci. To znaczy — też zajmuje się tymi czynnościami, ale równie dobrze radzi sobie w biznesie czy zarządzaniu. Dziś od młodych dziewczyn bije piękna odwaga, by iść po te stanowiska czy otwierać firmy. Całe pokolenie zrobiło dobrą robotę, by kobiety Y i Z mogły pokazywać własny potencjał — mówi Marzena Grochowska.
Kobiety pracują 12 mld godzin za darmo
Z ostatnich badań Oxfam wynika również, że kobiety na całym świecie pracują codziennie ponad 12 mld godzin za darmo. Z kolei ta nieodpłatna praca, jaką jest opieka nad dziećmi, zajęcie się domem itd. generuje dla gospodarki światowej ponad 11 trylionów dolarów zysku.
Marzena Grochowska zaznacza, że Polskie Stowarzyszenie Kobiet Biznesu stara się szukać w tej kwestii rozwiązania.
— Kluczem w tej sprawie jest asertywność. Kobiety z generacji X tego też chcą uczyć następne pokolenia. Asertywność nie oznacza tylko umiejętności powiedzenia "nie". Asertywność oznacza umiejętność mądrego dbania o siebie, stawiania granic i dzielenia się obowiązkami oraz zadaniami zarówno w biznesie, jak i życiu prywatnym.
Kobiety z pokolenia X stając w takiej sytuacji, powinny potrafić się przewartościować i przeorganizować. Jak dodaje Marzena Grochowska ta generacja zawsze z tyłu głowy ma tzw. take care of. Dlatego musi zadać sobie pytanie — co może zrobić, by zapewnić dzieciom bezpieczeństwo, rodzicom najwyższą jakość życia i nie zgubić w tym wszystkim siebie.
Pokolenie X w kryzysie wieku średniego
Zdarza się jednak często, że mimo usilnych starań właśnie zatracamy siebie. Potwierdzają to przytaczane przez CNN badania, w których ok. 50 proc. osób z pokolenia X (częściej kobiety) deklaruje, że przeżyły kryzys wieku średniego. Przyczyną takiego stanu rzeczy są często rozczarowanie zawodowe, zmiany w pracy, brak bliskości emocjonalnej dzieci oraz niezadowolenie z ich osiągnięć.
— Dochodzimy do pewnego etapu i widzimy, ile czasu już minęło. Dokonujemy swoistego remanentu i określamy czy są to lata stracone, czy dobrze wykorzystane. Na przestrzeni dekad możemy wyciągnąć różne wnioski... Ważne jest, by potrafić dostrzec jakieś plusy i zrozumieć, że właśnie teraz, gdy jesteśmy wyjątkowo dojrzałe, rozpoczyna się naprawdę jakościowe życie. Można cieszyć się tym, co ma naprawdę znaczenie. Trzeba też potrafić się przewartościować.
Współpraca pokoleniowa
Dyskusja o pokoleniu X nie oznacza wykluczenia z niej innych pokoleń i pozostawienia ich w cieniu. Wręcz przeciwnie — na co dzień wszystkie generacje wchodzą wzajemnie w interakcje, począwszy od tzw. budowniczych (silent generation 1933 —1945), przez baby boomers (1946–1964) i iksów (1965–1979), po millenialsów (1980–1999), kończąc na zetkach (> 2000). Każdy rocznik powinien zdać sobie sprawę z tego, że kieruje się innymi wartościami, które zostały nabudowane konkretnymi wydarzeniami z przeszłości.
Dorota Czekaj zaznacza, że kobiety z pokolenia X są bardziej wyważone. Mimo posiadania wieloletniego doświadczenia i szerokich kompetencji wydają się również mniej agresywne w biznesie. Z kolei młodsze generacje nawet przy braku odpowiednich kwalifikacji są pewniejsze siebie. Wydaje mi się też, że bardziej doceniają tzw. work-life balance, czas na podróże i wypoczynek.
— Dla iksów wspólne są przede wszystkim uczciwość, cierpliwość, pokora w dochodzeniu do czegoś, chęć do rozwoju, szacunek. Pokutuje w nas także świadomość, że nie wszystko ma się od razu i na pewne rzeczy trzeba sobie zapracować. Dlatego doceniamy to, co jest — komentuje Elżbieta Kowalewska.
Co jest z kolei ważne i wspólne dla millenialsów?
— Oczywiście na każdego należy patrzeć z osobna. Jednak igreki w pracy szczególnie potrzebują poczucia, że to, co robią, ma jakiś sens. My również tego potrzebowaliśmy, lecz ówczesne realia nie dawały nam aż tylu możliwości. Młodzi zrobią wszystko, jeśli pokaże im się, że praca, którą wykonują i firma, w której pracują, mają wartość. Wówczas wyzwala się kreatywność i wydajność w kooperacji — relacjonuje dalej ambasadorka angażującego przywództwa.
Networking międzypokoleniowy
Elżbieta Kowalewska podkreśla w rozmowie, że wiele firm nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że mogłaby działać wydajniej, gdyby generacja X przeszła na tzw. ludzką stronę biznesu. Takie podejście sprzyja współpracy międzypokoleniowej i oznacza, że pracownik jest traktowany jak człowiek, a nie narzędzie do osiągania celów.
Dlaczego z przedmiotowym podejściem do kadry często można spotkać się w przypadku iksów? Powodem jest wychowanie w czasach hierarchicznego systemu, w którym jak zaznacza Elżbieta Kowalewska: "były poszczególne stopnie, na które się wdrapywaliśmy, a część z nich była dla nas nieosiągalna".
Dalej mówi, że dla dobra wszystkich trzeba pozbyć się stereotypów dotyczących poszczególnych pokoleń. O generacji Y najczęściej mówi się, że jest roszczeniowa, lekceważąca i niegrzeczna. Z kolei o X, że nieelastyczna, zatwardziała i przemądrzała. Dostrzegając wzajemnie swoje prawdziwe wartości i pozbywając się fałszywych przekonań, można naprawdę świetnie się dogadywać, o czym wspomina Dorota Czekaj:
— Współpraca międzypokoleniowa to bardzo duża szansa. Widzę to nie raz we współpracy mentorskiej. Osoby, które myślały o własnym biznesie, wybierały osobę również młodszą od siebie. Choćby ze względu na to, że lepiej poruszała się w social mediach. Dla nich technologia jest bardziej zrozumiała. Z kolei młodsi, korzystając ze wsparcia X, mogą czerpać z ich skrupulatności czy doświadczeń.
Warto widzieć w sobie nawzajem możliwości, a nie bariery. Nie dotyczy to tylko pokoleń, ale również płci, stanowisk czy statusów społecznych. Różnorodność we współpracy poszerza perspektywę, a to przynosi w kooperacji wyjątkowe efekty. Trzeba jednak przekonać się do takiego podejścia i przekazywać je dalej, by uniknąć izolacji poszczególnych grup i błędnego postrzegania innych przez stereotypy.