Marta to e-kobiecość w męskim świecie blogowego doradztwa. Na jednym ze swoich blogów za rękę prowadzi początkujących blogerów w wymagającym internetowym świecie.
Wiele rzeczy dzieje się, bo tak po prostu musi być, niby przypadkiem, który nim nie jest. Tak można by było zacząć opowieść o Marcie Szyszko – Niedoskonałej Mamie i Kobieciewe-biznesie. Kiedy została mamą myślała, że jest spalona na rynku pracy. Oddała się macierzyństwu licząc, że przyjdzie jeszcze czas na rozwój zawodowy. – Rodzina była dla mnie zawsze bardzo ważna, dlatego żadna rozłąka z dziećmi w postaci etatu nie wchodziła w grę – wspomina Marta.
Początki biznesu
Pewnego dnia na Facebooku natrafiła na informację o tym, że powstał portal dla mam szukających pracy elastycznej. – Po studiach pracowałam w zawodzie – w przedszkolu, jako opiekunka w Irlandii, ale też jako konsultantka kosmetyczna. Były to prace dorywcze bez stałej umowy, potem był ślub i dzieci. Praca zdalna dla mamopracuj.pl była obietnicą łączenia życia zawodowego z osobistym – opowiada. Zaczęła pisać, co, jak sama podkreśla, było dla niej odskocznią od codziennego życia.
Był to czas, kiedy bardzo modne stało się zakładanie blogów, powstawały niczym grzyby po deszczu. Marta postanowiła podążyć za tym trendem. Powstał blog Niedoskonałej Mamy. – Zaczęłam pisać na bezpłatnej domenie, a gdy moje teksty zaczęły się pojawiać na głównej stronie jednego z największych portali informacyjnych, uwierzyłam w siebie – opowiada autorka bloga Kobietawe-biznesie.
Niedoskonała Mama powstała dzięki inicjatywie i wiedzy technicznej czytelniczek Marty, które chciały zaangażować się w prowadzenie portalu. Był to prosty szablon Wordpress.com, ale liczyły się: entuzjazm, zaangażowanie i autentyczność, które przyciągały odbiorców.
– To był jednak moment, w którym przekonałam się, że nie nadaję się do spółek, a jeśli mam z kimś współpracować, to na zasadzie zlecania tekstów. Dziewczyny, z którymi zaczynałam współpracę, otworzyły swoją stronę, bo chciały coś robić wspólnie i na równych zasadach, ja zaczęłam samodzielnie rozwijać blog – mówi Marta dodając: – Testowałam nowe skórki, zapraszałam mamy do wywiadów, a po jakimś czasie zgłosiła się do mnie agencja content marketingu, z propozycją publikowania tekstów z płatnymi linkami. I tak pasja powoli zmieniała się w raczkujący biznes.
Biznes i kobiecość
Marta postanowiła nie poprzestawać na parentingowych tematach. Powołała do życia blog, w którym podpowiada w jaki sposób poruszać się po blogowo-portalowym świecie. – Kobieta w e-biznesie.pl była z jednej strony manifestacją mojej kobiecej strony, z drugiej odskocznią od tematów macierzyńskich. Moje życie zawodowe potoczyło się akurat w takim kierunku i postanowiłam dzielić się swoją wiedzą z innymi. Nie ukrywam, że chciałam również pomnażać zyski.
Jak podkreśla Marta, sieć już kilka lat temu nasycona była i nadal jest tematami skierowanymi do przyszłych i obecnych rodziców. Decydując się na Kobietęwe-biznesie łatała internetową dziurę, branżę, która nie była jeszcze zagospodarowana, a kobiecy akcent w tekstach głównie skierowanych do mężczyzn od początku wyróżniał jej blog. – Chciałam, żeby biznes i kobiecość szły w parze, a nie jedynie kobiecość i wózek. Jesteśmy wielobarwne, mamy sporo do zaoferowania światu, choć trochę bardziej zajęte, niż przeciętny mężczyzna, ale dzięki temu lepiej zorganizowane.
Własna firma
Zakładając blogi i podejmując zarobkową współpracę Marta na początku nie zdecydowała się na otwarcie własnej działalności. Jednak z upływem czasu okazało się, że umowa o dzieło bywa kłopotliwym rozwiązaniem zwłaszcza dla klientów indywidualnych, firmy nie miały z tym aż tak dużego problemu. – Postanowiłam ułatwić sobie i innym współpracę, nie ukrywam, że chciałam też opłacać sobie ZUS, to był prezent na moje 30-te urodziny. Pomyślałam, że warto zastanowić się nad podstawowymi świadczeniami emerytalnymi. Bo jak nie teraz, to kiedy? – tłumaczy Marta, która dzisiaj żałuje, że tak długo zwlekała z zarejestrowaniem własnej działalności.
– Mnożyłam lęki o papierologii, tymczasem od tego mam księgowego. On też przejął całą machinę urzędów, ja jedynie tam pojechałam w obstawie męża i dzieci podpisać wniosek. Szybko nauczyłam się wystawiać faktury elektroniczne, a wysyłanie przelewów do ZUS-u jest banalne. Księgowy jest z innego miasta, wszystko załatwiamy online i telefonicznie. Jeśli ktoś ma stałe przychody, a boi się strasznej papierologii, powinien zarejestrować działalność. Zawsze można ją zawiesić. Własna firma zmobilizowała mnie do większej regularności w zleceniach, stałe opłaty to nie przelewki, a jestem zbyt dumna, by prosić męża o dorzucenie się do ZUS-u – mówi Marta.
Zapytana, ile czasu dziennie pracuje odpowiada, że około trzech do czterech godzin rano i dwóch wieczorem. Trudno jednak tę pracę zmierzyć, bo oprócz pisania wpisuje się w nią czytanie książek, tekstów, przeprowadzanie wywiadów, odpowiadanie na maile. Marta nie pozyskiwała środków na rozwinięcie swojej działalności. – E-biznes to niskobudżetowy start-up, choć angażuje w dużym stopniu czas i emocje. Szablon jest darmowy – Wordpressowy. Domenę opłaciłam z pierwszych zleceń, inwestowałam w biznes z pieniędzy, które zarabiałam na umowach freelancerskich. Pierwsze profesjonalne logo Marta zamówiła dopiero z po otwarciu działalności. Dzisiaj mówi o sobie:
Jeśli zastanawiacie się nad własnym e-biznesem, zajrzyjcie koniecznie na blog Kobietywe-biznesie. Znajdziecie tam wiele istotnych wskazówek o tym, jak mądrze i z zyskiem prowadzić swoją stronę www. Bycie mamą wcale nie musi oznaczać zawodowego marazmu.
Jesteś przedsiębiorczą mamą? Dziecko pomogło ci nabrać wiatru w żagle? A może marzy ci się własny biznes?
Piszcie do nas na adres e-mail: kontakt@mamadu.pl(z dopiskiem "Przedsiębiorcza mama"), opowiedzcie nam swoje historie, napiszcie czego chciałybyście się dowiedzieć. Czekamy!
Reklama.
Marta Szyszko
autorka bloga Kobietawe-biznesie
Niedoskonała Mama była moim wirtualnym pamiętnikiem, a teksty dla mamopracuj.pl rodzajem terapii. Stała za tym pasja do pisania i potrzeba dzielenia się przemyśleniami. To na portalu mamopracuj.pl zdobyłam pierwsze zlecenie za gotówkę, zresztą pracuję w tym miejscu do dziś. Kiedyś łatałam tekstami SEO budżet domowy, teraz łatam budżet firmy, gdy jest przestój w zleceniach.
Marta Szyszko
autorka bloga Kobietawe-biznesie
SEO Copywriting nie był szczytem moich marzeń, ale pozwalał zarabiać bezpieczne kwoty w sposób, który mi najbardziej odpowiadał. Sprawdza się, więc rada, żeby nie czekać na pracę marzeń, tylko zacząć z tym, co mamy pod ręką, bo ważne jest to, do czego nas ten krok zaprowadzi na bogatej mapie zawodowego życia. Może być istotnym przystankiem, a sami decydujemy o liczbie przesiadek. Bierność oddala nas od finansowej niezależności.
Marta Szyszko
autorka bloga Kobietawe-biznesie
Czuję się dobrze, nie potrzebuję już stawiać sobie pomnika, choć kiedyś bardzo zależało mi na sukcesach, uznaniu, bo gdy wychowywałam dzieci, słyszałam, że wiszę na mężu i nic nie osiągnęłam oraz, że nie mam ambicji. Teraz wiem, że to udowadnianie innym, jakim się jest człowiekiem sukcesu oraz wypowiadanie takich komentarzy pod czyimś adresem, świadczy o niskim mniemaniu o sobie. Codziennie od nowa pracuję nad tym, by czuć się kobietą biznesu, bo nie sztuką jest założyć firmę, ale utrzymać rentowność i zachować przy tym work &life balance.