Na tę wiadomość nabrały się dziesiątki osób. Oszuści wykorzystują współczucie rodziców

Sandra Skorupa
Okres przedświąteczny to doskonały czas na oszustwa. W sieci znów zaczął krążyć łańcuch wiadomości, które mają na celu wyłudzić od wzruszonych rodziców pieniądze. Ta metoda już wcześniej zadziałała na dorosłych. Przez jakiś czas było o niej cicho, ale teraz hakerzy znów oszukają na sprawdzony przez siebie wcześniej sposób.
Oszustwo na Facebooku na "porwane dziecko" pixaby.com / @konkarmapelas
"Porwano dziecko koleżanki"
Ostatnimi czasy wielu użytkowników Facebooka, korzystających z jego komunikatora Messengera znów otrzymało od swoich znajomych wiadomość o treści — "Hej słuchaj porwano dziecko mojej koleżanki udostępnij post z mojej tablicy z góry dzięki". Skoro ktoś pofatygował się, by w dosyć naturalny sposób do nas napisać, czemu mielibyśmy myśleć, że jest to kłamstwo? Szczególnie osoby, które wiadomość otrzymały pierwszy raz.

Wiele osób działając pod wpływem emocji i jednocześnie w czasie świątecznych zawirowań najzwyczajniej udostępni post. Niestety pod linkiem hakerzy zamieścili groźnego wirusa, który może wyłudzać wrażliwe dane od użytkowników — podaje serwis antyfake.pl.


Film z porwania dziecka
Poza tym, odnośnik przenosi nas na normalnie wyglądającą stronę, na której znajduje się film przedstawiający porwanie dziecka z galerii handlowej. Aby go obejrzeć, trzeba się rzekomo zalogować na facebook'owe konto, podając login i hasło. Dane te wpadają prosto w ręce oszustów.

Co więcej, następnie pojawia się formatka na wpisanie kodu BLIK. Kwota wcale nie musi być duża, ale samo działanie może spowodować, że w podstępny sposób złodzieje ściągną z konta dużo większą sumę.

Jak chronić się przed oszustami w sieci?
Zarówno w wypadkach oszustw na "porwanie dziecka", jak i podczas zwykłych płatności online w sklepach internetowych, warto zwrócić uwagę, czy strona zawiera certyfikat SSL — posiada kłódkę przy adresie URL strony.

Jej zielony kolor oznacza najwyższy standard bezpieczeństwa. Klikając ikonę kłódki i wybierając komendę "certyfikat", można sprawdzić, czy zabezpieczenie zostało dobrze wydane, zwracając uwagę na pola "wystawiony dla" i "wystawiony przez". Poza tym należy pamiętać, by nikomu nie podawać danych do konta, ani numerów karty i nie zgadzać się na transakcje inicjowane za pośrednictwem linków z komunikatorów społecznościowych.