"Jeśli poznam odpowiedzi na te pytania, zaszczepię dziecko". Lekarz zdradza prawdę o szczepionkach

Sandra Skorupa
Rodzice na forach i w różnych dyskusjach zadają naukowcom i lekarzom wiele pytań dotyczących szczepionek. Argumentują, że jeśli poznają odpowiedzi, to zaszczepią swoje dzieci. Na wiele z nich w portalu zaszeczpsiewiedza.pl odpowiada doktor Paweł Stefanoff z norweskiego Instytut Zdrowia Publicznego.
Czy szczepionki szkodzą? 123rf.com
Czy szczepienia to eksperyment naukowy?

Rodzice zadają naukowcom i lekarzom wiele pytań dotyczących szczepionek, które mają rozwiać lub potwierdzić ich wątpliwość co do słuszności wakcynacji swoich dzieci. Jedno z nich dotyczy tego, czy szczepienia nie są przypadkiem eksperymentem naukowym. Na to pytanie odpowiada doktor Paweł Stefanoff z norweskiego Instytut Zdrowia Publicznego.

- Zdecydowanie nie. Eksperyment medyczny, a dokładniej badanie eksperymentalne, polega na tym, iż losowo przydziela się interwencję, na przykład lek czy szczepionkę, i ani lekarz ani pacjent nie wiedzą, czy dostają lek czy też placebo. W ten sposób można właśnie wyeliminować efekt placebo i zbadać, czy lek działa. Podanie szczepionki dziecku nie jest eksperymentem medycznym. Jest to podanie dobrze przebadanego preparatu w celu ochrony przed chorobami i powikłaniami. Preparatu, który już został przebadany w fazie klinicznej i sprawdzony pod względem skuteczności oraz bezpieczeństwa.


“Chemiczne” to nie to samo, co “sztuczne”
Kontrowersyjną kwestią szczepionek staje się często fakt, że są one chemiczne. Rodzice coraz częściej zwracają uwagę na to, by ich dzieci miały kontakt jedynie z preparatami i produktami naturalnymi. Tylko, czy na pewno zdają sobie sprawę z tego, jaka jest różnica między “naturalnym”, “chemicznym”, a “sztucznym”? O tym wspomina doktor Paweł Stefanoff:

- Przekonanie, iż to, co „naturalne” jest zawsze lepsze od tego, co „chemiczne” również nie opiera się na przesłankach naukowych. Po pierwsze, „chemiczny” nie jest synonimem „sztucznego”, nie opisuje też po prostu tego, co zostało stworzone przez człowieka. Każdy pokarm, nawet najmniej przetworzony ziemniak, może być opisany terminami wywodzącymi się z chemii, pierwiastkami.

Czy aluminium w szczepionkach jest niebezpieczne?

Aluminium wśród rodziców wzbudza wiele kontrowersji - szczególnie wtedy, gdy mowa o szczepionkach. Z kolei na aluminium zawarte w żywności i innych lekach nie zwraca się już tak dużej uwagi. Jak można przeczytać w zaszczepsiewiedza.pl, dorośli spożywają dziennie średnio 7-9 mg tego pierwiastka.

Z kolei biorąc pod uwagę wszystkie szczepionki zalecane przez amerykańskie Centers for Disease Control and Prevention, dawka na jaką narażone jest niemowlę w 1. roku życia to 4,225 mg. Co oznacza, że dorośli w samym z samym pożywieniem dostarczają organizmowi 2 razy więcej aluminium.

Szczepienia a rak
Zależność raka i szczepień również budzi wiele dyskusji. Doktor Paweł Stefanoff wyjaśnia tę kwestię następująco:

- Powiedzenie, że szczepienia powodują choroby onkologiczne, neurologiczne, immunologiczne dla naukowca zajmującego się szczepieniami stwarza poważny problem badawczy. Każde szczepienie jest inne, a chorób są dziesiątki, każda z nich powodowana przez wiele czynników, w tym genetycznych, co więcej, nie wszystkie czynniki powstania chorób znamy. Dla przeciwnika szczepień brak prostej odpowiedzi tak lub nie, to dowód na szkodliwość szczepień, ale dla naukowca oraz każdego, kto chce logicznie podejść do udzielenia odpowiedzi, dowód na to, iż zadano pytanie, może celowo, w sposób uniemożliwiający odpowiedź. Można jednak na pewno powiedzieć, że są szczepionki, takie jak przeciw WZWB i HPV, które zapobiegają powstaniu raka w następstwie zakażenia wirusem.

Odra i ospa są naprawdę groźne
Pediatra i lekarz medycyny Damian Okruciński z kolei obala mit, że odra i ospa to tak naprawdę niegroźne choroby.

- Tylko ktoś, kto nie ma kontaktu z chorymi dziećmi, może nazwać ospę czy odrę niegroźną chorobą wieku dziecięcego. Odra może być chorobą śmiertelną i przed wprowadzaniem szczepień taką była dla 300-500 dzieci co roku. Powikłania neurologiczne po odrze mogą trwać wiele miesięcy, a nawet i całe życie. Nikt nie wie, jak będzie chorować jego dziecko, dlatego unikanie szczepień to podejmowanie dużego ryzyka kosztem najmłodszych. Niepotrzebnie.