5 popularnych produktów spożywczych, o których myślałeś, że szkodzą. Wszyscy byliśmy w błędzie!

Redakcja MamaDu
W jedzeniu najważniejszy jest zdrowy rozsądek, nie ślepe podążanie za atrakcyjnymi hipotezami naukowców. Gdybyśmy zaczęli analizować "co powoduje raka, a co jest zdrowe w tym tygodniu" niechybnie usiedlibyśmy nad brzegiem rzeki Piedry i płakalibyśmy. Trudno się połapać we wszystkich sprzecznych tezach – wiemy już jednak, że to, co do tej pory uznawaliśmy za naszych spożywczych zabójców, jest – w umiarkowanych oczywiście ilościach – całkiem niegroźne.
Wszystko jest dla ludzi – nawet sól! Unsplash.com
Sól - o tym składniku, podobnie jak o cukrze (i kokainie) mówi się, że jest "białą śmiercią". Powoduje podobno problemy z sercem i przyrost masy ciała – zatrzymuje bowiem wodę w organizmie.

Okazuje się jednak, że metaanaliza siedmiu badań z udziałem ponad 6000 badaczy, opublikowana w American Journal of Hypertension w 2011 r., nie dała twardych dowodów na to, że zmniejszenie spożycia soli niweluje ryzyko zawału serca, udaru mózgu lub śmierci – nawet u osób z wysokim ciśnieniem krwi.

GMO – swego czasu o GMO mówiło się bardzo dużo, dzisiaj temat jest już odrobinę przebrzmiały, ale wciąż wywołuje na ustach raczej grymas, aniżeli uśmiech. Mówi się, że genetycznie zmodyfikowane organizmy powodują raka i niszczą środowisko.


Okazuje się jednak, że uprawy GMO, które istnieją od lat 80-tych, zostały dokładnie zbadane, a ostatni raport National Academies of Sciences, Engineering i Medicine wykazał, że nie stwarzają one większego ryzyka dla środowiska niż zwykłe uprawy.

Z tego samego raportu wynika, iż nie ma żadnych dowodów na to, że jedzenie modyfikowane jest mniej zdrowe i bezpieczne niż żywność "konwencjonalna".

Sztuczne substancje słodzące – mimo że wiele osób, chcąc ograniczyć kaloryczność w swojej diecie, stosuje rozmaite słodziki, to uważają raczej, iż jest to "mniejsze zło" niż cukier. Uważa się, że sztuczne substancje słodzące powodują raka.

Tymczasem Agencja ds. Żywności i Leków oceniła setki badań dotyczących sukralozy, aspartamu, sacharyny i innych. Do tej pory wszystkie z nich uznano za bezpieczne w standardowych dawkach.

Mimo to niektóre wstępne badania sugerują, że sztuczne substancje słodzące mogą zmienić bakterie jelitowe i nie zaspakajać głodu słodyczy, a zatem mogą nie być skuteczne w ograniczaniu ogólnego spożycia cukru.

Kofeina – większość z nas pozwala sobie na poranną kawę (uznając, że bez niej nie jest w stanie funkcjonować), ale powtarza również mit, że kofeina hamuje wzrost i negatywnie wpływa na zdrowie.

To prawda – tylko jednak w wypadku, kiedy tejże kofeiny się nadużywa. Według Mayo Clinic przeciętny dorosły może bezpiecznie spożywać do 400 mg kofeiny dziennie, tymczasem większość standardowych filiżanek kawy zawiera od 90 do 120 mg. Jeśli więc pijesz mniej niż 4 filiżanki dziennie, raczej nie powinnaś się obawiać.

Należy jednak zwrócić uwagę na "kawiarniane" porcje, które na ogół zawierają więcej kofeiny niż kawa "domowa". Jeśli pijemy kawę w wysokim kubku ze Starbucksa, lepiej ograniczmy się do dwóch porcji.

Woda gazowana – wiele osób obawia się, że pęcherzyki zawarte w wodzie gazowanej powodują powstawanie kamieni nerkowych, wypłukują wapń z kości i niszczą szkliwo na zębach.

Tymczasem, jak twierdzi dietetyczka sportowa Jennifer McDaniel, woda gazowana jest dokładnie tak samo dobra dla organizmu jak niegazowana.

– Woda gazowana powstaje przez rozpuszczenie dwutlenku węgla w wodzie, tworząc kwas węglowy. W tym procesie do wody po prostu dodaje się bąbelki. Oczywiście ważne jest, żeby czytać etykietę, ponieważ nie zawsze do wody dodawane są tylko bąbelki – czasem dodaje się również np. substancje słodzące – twierdzi McDaniel.

Jak zwykle więc – zalecamy zdrowy rozsądek i brak niepotrzebnej paniki.
Źródło: Science Alert