"To ma być gwałt?". Okrutne komentarze po gwałcie na 13-letniej dziewczynce
"Jakby się nie nachlała, to do niczego by nie doszło". "No to super, najstarszy zawód świata wraca". "To ma być gwałt?" – to tylko część komentarzy, jakie można znaleźć pod informacjami o gwałcie na 13-latce. A i tak są to jedne z "najdelikatniejszych" określeń, na jakie natrafiłam. Wyzywanie, ubliżanie, poniżanie – tak internauci wyżywają się na dziewczynce, która przeżyła tragedię.
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z 21 na 22 września. Strażnicy miejscy patrolujący okolice ulicy Targowej w Warszawie, zauważyli samotnie idącą nastolatkę. Ze względu na młody wiek dziewczynki postanowili interweniować. 13-latka poinformowała, że spędzała czas z koleżanką, która leży przy nasypie kolejowym.
Strażnicy szybko znaleźli drugą z dziewczynek. Leżała na ziemi, miała drgawki i wymiotowała. Na miejsce wezwano policję i pogotowie.
Jak ustalili funkcjonariusze, dziewczynki wybrały się wieczorem na spacer po mieście, razem piły alkohol. Później zaczepiły dwóch mężczyzn, prosząc ich o papierosa. Ci jednak poczęstowali je alkoholem. Jak podaje portal Warszawa w pigułce – gdy jedna z dziewczynek pijana zasnęła, mężczyzna ją zgwałcił.
58-letni Adam K.
Jednego z podejrzanych zatrzymano natychmiast, drugiego kilka godzin później. Sprawcą molestowania nieletniej okazał się Adam K., 48-letni bezdomny mężczyzna. Nie przyznaje się do gwałtu ani przemocy seksualnej.
– Zatrzymano dwóch mężczyzn. Jednemu z nich postawiono zarzut obcowania płciowego z osobą poniżej 15 roku życia, wykorzystując jej stan bezradności – powiedział Marcin Saduś, Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
– Materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie, jak i przesłuchanie dziewczynek w obecności psychologa, nie pozwolił na postawienie mężczyźnie zarzutu gwałtu – dodaje prokurator.
Adam K. Przebywa w tymczasowym areszcie. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Kolejna trauma w sieci
Wydawałoby się, że skoro sprawca przebywa w areszcie, a dziewczynka została otoczona pomocą psychologa, to powinna teraz powoli dochodzić do siebie. Nie pozwolili na to jednak internauci, którzy w okrutny sposób komentują zajście.
Zachowanie komentujących napiętnował m.in. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. – Porównywanie ofiary gwałtu do prostytutki, relatywizowanie odpowiedzialności – to metody wtórnego wiktymizowania ofiar przemocy seksualnej. Oczywiście wiele osób pisze, że "nie usprawiedliwia sprawcy, ale…" wskazując, że 13-latka jest przynajmniej współwinna gwałtu, jakiego dokonano na niej – czytamy na stronie Ośrodka.
Za gwałt zawsze odpowiada sprawca. Usprawiedliwianie gwałcicieli i zrzucanie winy lub jej części na ofiarę jest niedopuszczalne. Ani wypity alkohol, ani "dorosły wygląd" – co sugerują niektórzy – nie są wytłumaczeniem dla sprawcy. Dla sprawcy gwałtu nie ma usprawiedliwienia.
Czy gdyby to dotyczyło twojej córki, twojej przyjaciółki albo siostry – to powiedziałbyś jej, że jest “sama sobie winna”, bo wcześniej piła, spacerowała wieczorem albo "niestosownie" się ubrała?
Zabójcze liczby
Nic dziwnego, że ofiary przemocy seksualnej w Polsce wciąż milczą. Po co się wychylać, skoro zamiast współczucia i wsparcia można dostać jedynie kolejne ciosy, a w sieci wyleją na ciebie wiadro pomyj.
Problem tym bardziej palący, że jak wynika z danych ponad 86 proc. Polek doświadczyło choć raz w życiu przemocy seksualnej. Co piąta z nich padła ofiarą gwałtu. Ale ponad 90 proc. z tych ofiar nigdy nie zdecydowało się zgłosić sprawy na policji. Ze strachu i wstydu.
Tymczasem bać i wstydzić się powinien sprawca. Nigdy ofiara. Jak wiele tragedii potrzeba, aby dotarło to do innych – internetowych oprawców?
Źródło: Warszawa w pigułce