Reklama.
No cóż, a może w jego słowach jest trochę prawdy? Warto się nad nimi zastanowić.
Może cię zainteresować także: „Ona nie umie zajmować się dzieckiem”, „Zobacz, jak ona je ubrała!”, „Ja nie zrobiłabym tego dziecku”… Znacie to?
Dzieci płaczą, bo w ten sposób się z nami komunikują. Starsze dzieci krzyczą, narzekają, kłócą się. Mamy, zanim coś im odpowiedzą, szepczą pod nosem i są to częste najgorsze przekleństwa. Ale to wszystko jest lepsze od ciszy.
Chaos jest znakiem szczęśliwej rodziny. Dom pełen kłócących się dzieci i walczących nastolatków oraz rodziców zabierających głos w każdej walce jest dla mnie zdrowy. Najgorsze są te domy, w których są milczące dzieci, przestraszone i zagubione nastolatki niewracające na noc i rodzice, którzy nie komunikują się z dziećmi, bo nie potrafią. O takie rodziny trzeba się obawiać.
Poza tym dzieci nie doprowadzają rodziców do szału. Oni musieli już być szaleni, zanim się zdecydowali je mieć.
Może cię zainteresować także: Przestałam wykonywać te wszystkie rzeczy, które zazwyczaj robię dla rodziny i (o dziwo) świat się nie skończył