szopka ze sceną narodzin Jezusa
Zdrowie dziecka jest wazniejsze niż występ w jasełkach. fot. Doralin Tunas/Pexels

Grudzień w przedszkolu to czas występów, prób i świątecznej presji. Co jednak, gdy dziecko jest chore, a mimo to "powinno" pojawić się na jasełkach? To tekst o granicach, zdrowiu i rodzicielskich ambicjach, które zbyt często biorą górę.

REKLAMA

Jasełka i wigilia przedszkolna czy zdrowie dziecka?

Grudzień w przedszkolu to czas wyjątkowy. Organizuje się jasełka, występy, wspólną wigilię. Wcześniej są próby, rodzice razem z dziecmi szykują stroje i się wzruszają. Na tablicy ogłoszeń wiszą świąteczne grafiki, w wiadomościach do rodziców pojawiają się prośby, by dzieci były ubrane na galowo albo z motywami świątecznymi.

I gdzieś pomiędzy tym wszystkim jest moje dziecko. Z katarem, kaszlem, osłabione. A także mój dylemat: ważniejsze zdrowie czy występ? Jako przedstawicielka pokolenia wychowanego w kultureze zapi%$^&dolu, musze przyznać, że najpierw pomyślałam, ze nie będzie odpowiedzialnie, jeśli syn opuści występ.

Tylko czy naprawdę tak uczymy kilkulatka odpowiedzialności? Raczej uczymy go, że obowiązki są ważniejsze niż zdrowie. I że nawet jeśli źle się czuje, ma zacisnąć zęby i iść, bo ktoś na niego liczy. Ja byłam tak uczona od lat i teraz dopiero nadrabiam umiejętność stawiania granic i stawiania swojego zdrowia wyżej niż czyjeś potrzeby.

Odpowiedzialność to także umiejętność zadbania o siebie i innych. A chore dziecko w przedszkolu to nie tylko mój problem. To realne ryzyko, że zarazi nauczycielki i inne dzieci. A potem choroba będzie krążyć dalej po domach, rodzinach, rodzeństwie. A za pasem mamy swięta i być może okaże się, że pół grupy spędzi święta z gorączką, zamiast przy stole z bliskimi.

Uczmy odpowiedzialności

Zastanawiam się też, dla kogo tak naprawdę są te występy. Dla dzieci czy dla dorosłych? Bo prawda jest taka, że przedszkolak często nawet nie rozumie wagi wydarzenia. On chce być z mamą, tatą, czuć się bezpiecznie. To my, dorośli, mamy ambicje. Chcemy mieć zdjęcia i filmiki, wzruszać się na występie dziecka. Chcemy widzieć je na scenie, nawet jeśli ono wolałoby leżeć pod kocem.

W tym roku wolę odpuścić jasełka, Wigilię przedszkolną i nawet najpiękniejszy występ, jeśli oznacza to zdrowie mojego dziecka i spokój naszej rodziny na święta. Wolę mieć w domu święta bez antybiotyku, bez nocnych dyżurów przy łóżku i bez stresu. I wierzę, że moje dziecko nie straci przez to nic ważnego.

Bo występ można opuścić, a zdjęcie można zrobić za rok lub dwa. A zdrowia nie da się "odrobić". I może właśnie tego powinniśmy uczyć dzieci najbardziej – że dbanie o siebie i innych to też odpowiedzialność. Nawet jeśli oznacza powiedzenie: "Nas nie będzie na jasełkach".

Czytaj także: