mama, tata i dziecko przy choince w Wigilię
Święta w mniejszym gronie, ale w spokoju, są lepszą opcją niż rodzinne kłótnie. fot. Frame Stock Footage/storyblocks.com

Wiele rodzin w święta przeżywa kłótnie i ocenianie, które stresują dorosłych i dzieci. Coraz więcej rodziców świadomie rezygnuje z toksycznych spotkań, wybierając spokój w małym gronie. To decyzja, która chroni zdrowie psychiczne i daje dziecku poczucie bezpieczeństwa.

REKLAMA

Rezygnacja z rodzinnych świąt z toksyczną rodziną

Ostatnio natknęłam się na post w jednej z grup dla rodziców, który naprawdę mnie poruszył. Jakaś mama opisywała swoje święta rodzinne – a raczej to, co wydarza się co roku: kłótnie, nerwy, ocenianie i chaos. Dzieci w takich okolicznościach nie mają łatwo – mały dwulatek wśród tak dużej, hałaśliwej grupy dorosłych nie może poczuć się bezpiecznie ani spokojnie.

Rodzice, którzy są świadomi, stają więc przed trudnym wyborem: spotykać się z taką toksyczną rodziną w święta i narażać dziecko i siebie na stres? Czy lepiej zostać w domu i odpuścić, choć rodzina będzie zdania "że tak trzeba" i się obrazi?

Ta historia pokazuje, jak wielu rodziców dziś wreszcie dostrzega coś, co kiedyś wcale nie było brane pod uwagę – że rodzina nie zawsze jest wspierająca i nie zawsze służy nam i naszym dzieciom. Czasami kontakt z bliskimi, którzy kłócą się przy stole i przy każdej okazji oceniają wybory rodziców, bywa wręcz toksyczny. Świadome odcinanie się od takich sytuacji to nie egoizm – to ochrona swojego zdrowia psychicznego i bezpieczeństwa dziecka.

Nie chodzi tu o izolację dziecka od rodziny, zabawy czy życia społecznego. Wręcz przeciwnie – chodzi o tworzenie przestrzeni, w której dziecko czuje się spokojne, bezpieczne i kochane. Głośna, nerwowa Wigilia w domu pełnym konfliktów nie daje mu niczego dobrego, a często sprawia, że maluch czuje lęk, niepokój i napięcie.

Rodzice, którzy decydują się zostać w domu z dzieckiem, robią coś bardzo odpowiedzialnego. Ta umiejętność odcięcia się od toksycznego otoczenia to dojrzałość i odpowiedzialne rodzicielstwo. Tak chronimy nasze pociechy przed stresem, a siebie przed frustracją i poczuciem winy.

Dziś wreszcie umiemy mówić "stop"

To też wyraźny znak zmiany młodszych pokoleń w podejściu do świąt i tradycji. Dawniej obowiązkowe spotkania rodzinne były niemal świętością, a kto od nich odstępował, był oceniany lub krytykowany.

Dziś coraz więcej rodziców zauważa, że spokój i dobre samopoczucie bliskich, a w szczególności dzieci, są ważniejsze niż rytuał, który tylko prowadzi do stresu i kłótni. Lepiej więc spędzić Wigilię w mniejszym gronie i mieć spokój i przestrzeń do odpoczynku, niż rodzinny zjazd, z którego wszyscy wychodzą zmęczeni, pokłóceni i wkurzeni.

Nie ma nic złego w tym, że rodzice zaczynają tworzyć swoje własne tradycje, jak Wigilia w małym gronie – tylko domownicy, bez kłócącej się babci i teściowej. Mniej osób przy stole, krótsze spotkania lub święta spędzone tylko w wąskim gronie czasami są jedyną gwarancją spokoju ducha, który w święta jest ważny.

To decyzja odpowiedzialna i pełna świadomości. Czasami naprawdę lepiej odpuścić i zostać w domu, niż ryzykować kłótnie, nieprzyjemne komentarze przy wigilijnym stole czy stres dziecka. Na koniec warto pamiętać, że święta powinny być przede wszystkim czasem spokoju, radości i bliskości. Nie trzeba udawać, że wszystko jest idealne tylko po to, żeby spełnić oczekiwania innych.

Czytaj także: