
Święta to czas bliskości, a nie pole bitwy o to, kto wypowie bardziej kąśliwy komentarz. Dlatego w moim domu już w drzwiach obowiązuje zasada: zero zdań, które ranią, wywołują wstyd albo przypominają o tym, czego ktoś jeszcze w życiu nie "spełnił".
Święta wolne od toksycznych rozmów
Kiedyś myślałam, że przy świątecznym stole pewne zdania "po prostu padają", bo tak jest w każdej rodzinie. Że komentarze o życiu prywatnym, wyglądzie, pracy czy wychowywaniu dzieci to jakaś już niepisana, polska tradycja.
Dopiero z czasem zrozumiałam, że wcale nie muszę się na to godzić. I że moje dziecko też nie musi dorastać w atmosferze, w której ktoś ocenia je od stóp do głów przy talerzu barszczu.
Dlatego stworzyłam w moim domu listę zdań zakazanych w święta i nie chodzi mi tylko o politykę, ale też o inne codzienne sprawy. Nie, nie dlatego, że jestem "przewrażliwiona", tylko dlatego, że wiem, że takie słowa potrafią zostać w człowieku na długo. I że święta to ostatni moment, kiedy ktoś powinien poczuć się "gorszy", "zawstydzony" albo "nie dość" dobry.
14 zdań, które nigdy nie padają u mnie w święta – i dlaczego
1. "A kiedy w końcu ślub/dziecko?"
Bo to zdanie wbija się w czyjeś serce, ignorując jego sytuację, emocje i granice.
2. "Przytyłaś/schudłaś? Jakoś inaczej wyglądasz…"
Komentowanie czyjegoś ciała nie jest rozmową świąteczną, tylko pasywno-agresywną oceną.
3. "Twoje dziecko znów marudzi. Może coś z nim jest nie tak?"
Nie pozwalam nikomu oceniać mojego dziecka ani sugerować problemów przy stole.
4. "Ty nadal tej pracy nie zmieniłaś? Tyle lat siedzisz w jednym miejscu..."
Bo święta to nie audyt kariery.
5. "No widzisz, a ja w twoim wieku to już…"
Każdy ma swoje tempo. Porównywanie to najprostszy sposób, by zabić czyjąś pewność siebie.
6. "Może byś się bardziej postarała, a nie…"
Bo to zdanie brzmi jak wyrzut, nawet jeśli wypowiedziane jest z uśmiechem.
7. "Nie przesadzaj, inni mają gorzej"
Unieważnia emocje i sprawia, że człowiek czuje się jeszcze bardziej samotny.
8. "Daj dziecku spokój, niech płacze, nic mu się nie stanie"
Nikt nie będzie podważać mojego sposobu opieki nad własnym dzieckiem.
9. "Przestań dramatyzować, przecież nic się nie stało"
Bo jeśli ktoś coś czuje, to właśnie się stało. I to wystarczy.
10. "Ty dalej głosujesz na PiS? Matko Boska, jak tak można?"
Nic tak nie pali świątecznej atmosfery jak polityczne kazania przy karpiu.
11. "Wiesz, gdybyś zarabiała więcej, to byłoby ci łatwiej"
Święta to nie moment na ocenianie cudzego portfela i wmawianie komuś, że sam jest sobie winien.
12. "No, dzieci to powinnaś mieć już dawno, zegar tyka..."
To jedno z najbardziej raniących zdań, które często pada między sałatką jarzynową a makowcem.
13. "Ty nadal nie zrobiłaś tego prawa jazdy?"
Bo każdy ma swoje tempo, swój czas i swój moment.
14. "Fajnie by było, gdybyś w końcu ogarnął to swoje życie"
Wypowiedziane niby lekko, a zostaje z kimś na cały rok.
Dorzucilibyście coś do tej listy?
