
7 zdań podszytych agresją
Dr Patrycja Ostrogska, naukowczyni, wykładowczyni, publikuje na swoich oficjalnych profilach treści dotyczące szeroko pojętej psyche.
Niedawno, w związku ze zbliżającymi się świętami, opublikowała post, w którym trafnie wymienia kolejne komunikaty, przepełnione goryczą, złośliwością, a nawet agresją.
Zdania, które każdy z nas usłyszał w życiu choć raz.
Zdania, które mniej lub bardziej świadomie artykułowane przez nadawcę, mogą być – i najczęściej są – krzywdzące, naruszające nasze granice.
Czy można się na nie przygotować? Można próbować. Przeczytajcie je państwo, posłuchajcie ich i zostańcie z nimi, przy sobie. Spójrzcie na swoje ciało, emocje, na to, co one w was uruchamiają.
Nikt nie składa obietnicy, że one nie zabolą wypowiedziane wam w twarz, ale coś może ulec zmianie. Możecie zareagować bardziej świadomie, jakbyście odrobili pracę domową ze swojej asertywności. Możecie wyjść z założenia, że te słowa nie są o was, świadczą tylko o nadawcy. Takie głębokie przekonanie jest jak tarcza. Nikt nie może nas skrzywdzić, jeśli uzbroimy się w świadomość, wiedzę i przekonanie o własnej wartości.
Poniżej 7 formuł, które najczęściej padają z ust dawno niewidzianych krewnych:
- Pierogi kupne? Sama nie robiłaś…?
- Aleś ty się wystroiła!
- A kiedy kolejny dzidziuś?
- O widzę, że ci smakuje. Fajnie, fajnie, nie krępuj się, dołóż sobie dokładeczkę. Ty to tak fajnie, nie przejmujesz się, nie? Nie to, co te dziewczyny…
- Czemu ty włosy ścięłaś? Tak ci ładnie było w długich!
- Co ty jesteś taka zmęczona? Ja na 20. piętrze trójkę dzieci wychowałam bez windy i wody. A ty co? Taka zmęczona…
- A ja to go lubiłam, tego jak mu tam było, no tego… Taki porządny człowiek to był. Powinnaś była przymknąć oko…