
Rodzicielstwo to czasem sztuka przetrwania – między zmęczeniem, chaosem i niekończącym się "mamo!" lub "tato!". Na szczęście nie zawsze potrzeba rewolucji, by poczuć ulgę. Rodzice z Reddita podzielili się swoimi prostymi nawykami, które naprawdę ułatwiają życie i pomagają odzyskać spokój.
Małe zmiany, wielki efekt
Jedna z mam na Reddicie napisała, że jest w swojej "erze upraszczania wszystkiego" – stara się wprowadzać drobne zmiany, które sprawiają, że codzienność staje się spokojniejsza.
"To niesamowite, jak małe rzeczy – jak przygotowanie śniadania wieczorem czy zmiana zasad dotyczących ekranów – mogą odciążyć cały tydzień" – przyznała.
Kucnij zamiast podnosić
Niektóre rady innych rodziców są zaskakująco proste.
Jedna z mam napisała: "Zamiast podnosić moje bliźniaki, po prostu kucam lub siadam na podłodze. Działa zawsze i nie bolą mnie plecy".
To pokazuje, że czasem wystarczy zmienić jeden gest, by uniknąć zmęczenia i frustracji.
Koniec z perfekcją
Rodzice przyznają, że zaczynają odpuszczać drobiazgi, które nie mają większego znaczenia.
"Przestałam składać ubrania córki, bo i tak zaraz wszystko rozwala w szufladzie" – pisze jedna z mam.
Inna dodaje: "Nie mamy już piżam – dzieci śpią w czystych ubraniach, które potem noszą następnego dnia. Po co komplikować życie?".
Czasami dzień zaczyna się... wieczorem
Wielu rodziców przyznaje, że klucz do spokojniejszych poranków tkwi w wieczorze.
"Przygotowuję zajęcie dla mojego trzylatka, zanim pójdę spać. Gdy się budzi, ma czym się zająć, a ja mogę spokojnie zrobić śniadanie" – napisała jedna z osób.
Inny użytkownik dodał: "Zawsze staram się wyjść 10 minut wcześniej, niż muszę. To drobiazg, a zmienia wszystko".
Zawsze coś zdrowego pod ręką
Jeden z popularnych trików dotyczy jedzenia.
"Zawsze mamy pojemnik z pokrojonymi warzywami w lodówce. Gdy dzieci chcą coś przekąsić, sięgają najpierw po to. Jeśli nie lubią obiadu, chociaż zjedzą warzywa" – wyjaśnia mama.
Ten prosty nawyk oszczędza kłótni i nerwów przy stole.
Wśród rad pojawił się też cytat od mamy-terapeutki: "W naszym zawodzie mówimy: im wolniej idziesz, tym szybciej dotrzesz. Stosuję to z moim dwulatkiem. Pośpiech tylko wszystko spowalnia, a spokojne tempo i bliskość działają cuda".
Mniej presji, więcej luzu
Jedna z mam przyznała: "Po prostu przestałam się spinać. Mam czterolatkę i niemowlę – kiedyś próbowałam trzymać się sztywnego planu dnia, ale teraz odpuszczam. Moja córka chce ubrać się sama? Proszę bardzo. Chce umyć swoje miseczki? Niech robi. Po prostu wliczyłam więcej czasu na chaos".
A inna dorzuciła coś, co można zapisać jako złotą zasadę rodzicielstwa: "Codziennie rano mówię do dzieci: 'To będzie świetny dzień!' – i naprawdę to działa".
Dorzucilibyście coś od siebie do tej listy?
Źródło: scarymommy.com
