
Na TikToku pojawił się trend, który miał być uroczy, a wywołał falę krytyki. Mężczyźni pokazują, że noszą w portfelach zdjęcia swoich żon z dzieciństwa, "by pamiętać, kim naprawdę są" i zachować spokój podczas kłótni. Ale coraz więcej kobiet mówi wprost: jeśli musisz widzieć we mnie dziecko, żeby być dla mnie miły, to nie jest romantyczne – to niepokojące.
Trend, który miał być wzruszający
Zaczęło się niewinnie. Od filmiku dwóch przyjaciół siedzących w ciężarówce. Zszokowani odkryli, że obaj mają w portfelach zdjęcia swoich żon... z dzieciństwa. Jak wyjaśnili, te fotografie pomagają im "pamiętać, z kim naprawdę rozmawiają w czasie kłótni".
Ich tłumaczenie brzmiało tak: gdy emocje sięgają zenitu, wystarczy spojrzeć na to zdjęcie i przypomnieć sobie, że ta kobieta, z którą się właśnie spierają, w środku nadal ma wrażliwą małą dziewczynkę. Trend natychmiast podchwycił TikTok. Tysiące użytkowników pisało, że zamierzają zrobić to samo. Ale co na to eksperci?
"To nie romantyczne, to protekcjonalne"
Nie wszyscy uznali ten pomysł za wzruszający. Autorka felietonu opublikowanego na serwisie scarymommy.com, nazwała go "emocjonalnie niepokojącym i protekcjonalnym".
Jej zdaniem, partnerki tych mężczyzn powinny być naprawdę zaniepokojone, że ich partnerzy nie potrafią być "cholernie mili" dla dorosłych kobiet, które kochają, bez namacalnego bodźca, jakim jest postrzeganie ich jako małych dziewczynek.
Autorka zwróciła uwagę, że ten trend pokazuje nie empatię, ale brak emocjonalnej dojrzałości. Bo jeśli dorosły mężczyzna musi sięgać po zdjęcie z dzieciństwa, by nie krzyczeć na swoją żonę, to problem leży gdzie indziej.
"Nie jesteś jej ojcem ani terapeutą"
W tekście pojawia się też mocny apel do mężczyzn, którzy uważają się za "opiekunów wewnętrznych dzieci swoich żon".
"Nie jesteś jej ojcem ani terapeutą. Powinieneś być kimś, kto pracuje nad swoimi problemami i nie potrzebuje wielkiego westchnienia, wyobrażając sobie ją z warkoczykami, żeby uniknąć krzyków. Jeśli kochasz kogoś, kto ma rany z przeszłości do wyleczenia, okazujesz mu wsparcie i nie przyczyniasz się do jego pogłębiania. Jeśli nie potrafisz tego zrobić bez wyobrażania sobie go jako małego dziecka: terapia" – pisze autorka.
Autorka kończy swój tekst ostrym, ale celnie trafionym zdaniem:
"Jeśli nie potrafisz być miły dla dorosłej kobiety, z którą się nie zgadzasz, oddaj żonie jej zdjęcie z dzieciństwa i znajdź sobie inne miejsce".
W pełni się z tym zgadzam. Prawdziwa bliskość nie polega na opiekowaniu się "wewnętrznym dzieckiem" partnerki, tylko na byciu dorosłym człowiekiem w dorosłej relacji.
Źródło: scarymommy.com
