młoda kobieta w słuchawkach na uszach i kapturze bluzy na głowie
Młode kobiety są świadome i pewne siebie i nie zgadzają się na to, by inni układali im życie. fot. storyblocks.com

Polska mierzy się z najgłębszym kryzysem demograficznym w historii. Młodzi ludzie coraz częściej wybierają rozwój i wolność zamiast rodzicielstwa, a rządowe programy finansowe nie zmieniają tej tendencji. Kobiety mówią wprost – nie chcą tracić siebie, by spełniać oczekiwania innych. Ciekawie skomentowała to pewna internautka, która zauważyła, że w Polsce pod kątem zawodowym tylko mężczyznom "opłaca się" mieć dziecko. Oto, co dokładnie zauważyła.

REKLAMA

W Polsce mało kto chce mieć dzieci

Sytuacja demograficzna w Polsce jest fatalna. Specjaliści mówią wprost, że tak źle to nie było jeszcze nigdy, odkąd prowadzone są statystyki. Coraz częściej pojawiają się głosy w społeczeństwie, że winne takiej sytuacji są po prostu realia życia w naszym kraju. Młodzi nie chcą mieć dzieci i nawet pieniądze od rządu ich nie przekonują.

Widać to po takich programach jak 800 plus czy babciowe, które niewiele zmieniły i nie sprawiły, że nagle Polki zaczęły rodzić dzieci. Powodów zwlekania z decyzją o ciąży albo w ogóle rezygnacji z potomstwa jest wiele: od warunków gospodarczych i ekonomicznych młodych ludzi aż po zmianę w mentalności.

Dziś młodym nie zależy na zakładaniu rodziny, bo często wolą stawiać na siebie. Rozwijać się, podróżować, żyć swoim stylem. Ci, którzy decydują się na dzieci, robią to po 30. roku życia (a nawet bliżej 40.), choć jeszcze 20 lat temu pary decydowały się na potomstwo w okolicach 25 lat.

Nie ma co ukrywać, że ogromną częścią tej zmiany są kobiety, które stały się bardziej świadome, mają inne cele niż samo macierzyństwo i swój dobrostan stawiają wyżej niż potrzebę bycia matką. Macierzyństwo coraz częściej jest synonimem uwiązania i poświęcenia.

Genialnie o tej zmianie pokoleniowej napisała w portalu Threads użytkowniczka o nicku wtruszczynska: "Czytam o 'kryzysie demograficznym' i ja widzę rozwiązanie: zróbcie tak, żeby posiadanie dzieci się kobietom opłacało, tak jak opłaca się panom, którzy wraz z pojawieniem się dziecka zyskują na rynku. 'Ale to trzeba bezinteresownie, z miłości!'. Jakby mężczyźni tracili na rodzicielstwie tyle, co kobiety to zapewniam, że na tym świecie by się już żadne dziecko nie urodziło. Jakby ktoś jeszcze nie zauważył: nie będzie więcej dzieci. Kobiety po prostu przestały być frajerkami".

"Kobiety nie są już frajerkami"

Słowa kobiety są dosyć ostre, ale pokazują pewną zależność: dziś dla wielu kobiet macierzyństwo oznacza zamykanie się w domu z dzieckiem, brak pomocy bliskich, brak perspektyw na rozwój i samoopiekę, a zamiast tego poświęcenie dla innych.

Dlatego użytkowniczka pisze o "byciu frajerkami", bo dziś kobiety są bardziej świadome i odpowiedzialnie i głośno umieją powiedzieć, że nie chcą i nie będą miały dzieci.

Kiedyś niektóre miały rodziny i dzieci, bo taki był zwyczaj i "tak trzeba było", a dziś już umiemy głośno powiedzieć, że chcemy żyć inaczej. Nie godzimy się na życie, jakie chcą nam ułożyć inni albo tak, jak według innych wypada.

Trzeba jednak jasno też powiedzieć, że te z nas, które w dzisiejszych czasach decydują się na dzieci i spełniają się w tej roli, absolutnie nie są "frajerkami". Chodzi o to, by wreszcie zrozumieć, że kobiety mają wybór i umieją odważnie mówić, że chcą innego życia niż takie, jak im planowali bliscy przez setki lat.

Być może, zamiast pytać, dlaczego kobiety nie chcą mieć dzieci, powinniśmy wreszcie zapytać, co możemy zrobić, żeby chciały.

Nie poprzez świadczenia, które nic nie dają, ale przez realne wsparcie, równość, elastyczność i szacunek dla ich wyborów. Bo tylko w świecie, w którym macierzyństwo nie stoi w sprzeczności z wolnością, rozwija się przyszłość – zarówno kobiet, jak i całego społeczeństwa.

Czytaj także: