kolejka klientów w aptece
Kobiety w ciąży w naszym kraju traktowane są z nienawiścią. fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.pl

W Polsce ciąża wciąż bywa traktowana jak fanaberia, a nie stan wymagający wsparcia i empatii. Przykład z apteki, gdzie ciężarna spotkała się z agresją tylko dlatego, że poproszono ją do okienka poza kolejką, mówi wszystko. Choć prawo gwarantuje kobietom w ciąży obsługę w pierwszej kolejności, w praktyce często spotykają się z niechęcią, oceną i pogardą.

REKLAMA

Ciężarna w aptece i fala hejtu. Ludzie, co z wami?

Nie chcesz mieć dzieci albo poprzestajesz na jednym? Zupełnie się nie dziwię. Nasze społeczeństwo nie robi nic, żeby przyszłym matkom albo w ogóle rodzicom było łatwiej. Przeciwnie – robi wszystko, żeby poczuli się jak przeszkoda, jak ktoś, kto zawadza i przeszkadza.

Z jednej strony w publicznych przestrzeniach pojawiają się hasła o wartościach rodzinnych, zachęta do zakładania rodziny i zachodzenia w ciążę, bo mamy niż demograficzny, z drugiej: pogarda, znieczulica i pretensje, że "ktoś tu chce się wepchnąć bez kolejki".

Na platformie Threads pojawił się wpis użytkowniczki o nicku am.ginger.writer, który idealnie pokazuje, z czym muszą mierzyć się ciężarne kobiety w naszym kraju. Pozwólcie, że zacytuję go w całości [pisownia oryginalna – przyp. red.]:

"Dziś w aptece pojawiła się kobieta w zaawansowanej ciąży i pokornie stanęła na końcu długiej kolejki. Koleżanka ją zauważyła i poprosiła do okienka, poza kolejką. Dżizas, jakie oburzenie wybuchło. Jedna kobieta (z dzieckiem) wrzasnęła, że to skandal, że nigdy tu nie wróci i trzasnęła za sobą drzwiami. Inna, że ciąża to nie choroba i my, APTEKARKI, powinniśmy to wiedzieć, że są tutaj 'bardziej chorzy' ludzie. Ręce nam opadły doprawdy".

Brzmi jak fikcja? Niestety, to codzienność wielu kobiet w Polsce.

Bo ciąża nie boli, ale boli to, jak cię traktują

Ciąża to dla wielu kobiet nie tylko wielki wysiłek fizyczny związany z dolegliwościami – mdłościami, bólem kręgosłupa, problemami ze snem, zawrotami głowy, skurczami, zmęczeniem – ale też wysiłek psychiczny. Codziennie słyszą teksty w stylu: "sama tego chciałaś", "ciąża to nie powód, żeby robić z siebie księżniczkę", "ja też byłam w ciąży i nikogo o nic nie prosiłam".

A kiedy już faktycznie muszą o coś poprosić – miejsce w autobusie, możliwość wejścia do toalety, przepuszczenie w kolejce – reakcje potrafią być agresywne, pełne wyższości i złości. Dlaczego? Czy naprawdę tak bardzo przeszkadza nam empatia?

Przykład z apteki pokazuje, że nawet inne kobiety, nawet matki, które niedawno same były w ciąży, potrafią wylać swoją falę frustracji na ciężarną. A przecież taka kobieta często ledwo stoi na nogach.

Do tego dochodzi stres, lęk o dziecko, o poród, o zdrowie. Naprawdę trudno się dziwić, że młodzi ludzie patrzą na to wszystko i myślą: "Nie, dziękuję. Nie mam na to siły".

Przepisy są po stronie ciężarnych

Co ciekawe – prawo jest po stronie kobiet w ciąży. Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 2 Ustawy o szczególnych uprawnieniach osób uprzywilejowanych, kobiety w ciąży mają prawo do obsługi poza kolejnością w aptekach, placówkach handlowych i urzędach.

Tak, dobrze przeczytaliście – to nie "łaska" farmaceutki czy uprzejmość osób w kolejce. To obowiązek wynikający z przepisów prawa. I to obowiązek, który wynika z potrzeby ochrony zdrowia i bezpieczeństwa matki i dziecka.

Problem w tym, że nikt o tym nie wie albo nie chce wiedzieć. Nawet jeśli farmaceutka grzecznie prosi ciężarną do okienka, to oburzenie pozostałych klientów bywa wręcz agresywne. Bo przecież każdy "czeka tyle samo" i "ciąża to nie choroba".

Czy naprawdę tak trudno być człowiekiem?

Ten tekst nie jest po to, żeby kogoś zawstydzić. Ale może po to, żeby przypomnieć, że ciąża to nie wakacje. I że każda z nas – albo każda z waszych partnerek, córek, sióstr czy koleżanek – może się znaleźć w sytuacji, w której naprawdę potrzebuje wsparcia, a nie krzyków i złośliwości.

Jeśli chcemy, żeby młodzi ludzie decydowali się na dzieci, musimy pokazać im, że to społeczeństwo ich wspiera, a nie osądza i podcina skrzydła.

Bo żadne 800 plus nie wynagrodzi tego, jak bardzo można się poczuć samotną i upokorzoną tylko dlatego, że jest się w ciąży. Nie chodzi o przywileje. Chodzi o zwykłą ludzką życzliwość.

Źródło: nfz.gov.pl

Czytaj także: