rozmowa młodych kobiet
Poczułam się jak relikt przeszłości. Jedna scena w pracy wystarczyła. fot. pl.123rf.com
REKLAMA

Przypadkowa rozmowa, wielki szok

"Mam prawie 30 lat i codziennie spotykam się z ludźmi, którzy mają swoje nawyki i odmienne podejście do życia. Ale nic nie przygotowało mnie na rozmowę, którą odbyłam z pewną 18-latką, z którą pracuję. Pewnego dnia, przy kawie opowiadałyśmy sobie o wszystkim – o pracy, o wolnym czasie, o relacjach z facetami... I wtedy ona powiedziała coś, co mocno mną wstrząsnęło: 'Teraz nikt już nie prosi o numer telefonu. To już dawno minęło'.

Szczerze? Poczułam się jak żywa skamielina. Prawda jest taka, że dla mnie numer telefonu to był zawsze jeden z tych 'kamieni milowych', kiedy poznajesz kogoś nowego. To było coś, co dawało możliwość realnej rozmowy, czegoś osobistego. A tu nagle okazuje się, że młodsze pokolenie w ogóle już tego nie potrzebuje. Myślałam, że to żart, ale ona poważnie zaczęła mi tłumaczyć, że teraz wszyscy używają Messengera, Instagrama, Snapchata. Czy wymieniają się jeszcze swoim PRAWDZIWYM numerem telefonu? Nie, bo po co? Dla nich numer telefonu jest czymś, co już nie istnieje w kontekście nawiązywania nowych relacji. To czysty relikt. A dla mnie to zupełnie nowa rzeczywistość.

Dochodzę do wniosku, że różnica pokoleniowa jest przeogromna. A przecież jeszcze 10 lat temu, gdy byłam w jej wieku, numer telefonu był jednym z pierwszych kroków do rozwoju jakiejkolwiek relacji. Pamiętam, jak podchodzili do mnie chłopcy w szkole, pytali o numer, i wtedy moje serce biło szybciej, bo to była 'ta' chwila, moment, który oznaczał coś więcej niż tylko zwykłą znajomość. Pamiętacie to jeszcze? :)

A teraz? Wystarczy kliknąć na Snapie i masz dostęp do całego świata tej osoby – bez zbędnych pytań i formalności...

Przestarzała ja i nowa era komunikacji

Po rozmowie z Igą poczułam się trochę jak dinozaur. Wszystko to przypomniało mi, jak bardzo zmieniają się zasady i jak bardzo oddalamy się od siebie, mimo że teoretycznie jesteśmy obok. A co za tym idzie? Cały proces poznawania kogoś przeszedł na zupełnie inny poziom.

Trochę to smutne, trochę fascynujące. Właściwie to sama już nie wiem, co o tym myśleć. Z jednej strony cieszy mnie, że świat idzie do przodu, że technologia się rozwija, a z drugiej strony czuję, że coś się w tym wszystkim zatraciło. Może to tylko ja jestem zbyt przywiązana do 'starych' zasad, ale mam wrażenie, że coś z tej dawnej magii, tej magii dawania komuś numeru telefonu, odeszło. Dziś nie trzeba już numeru, wystarczy Snap lub IG i… wszystko jest jasne. Nie wiem, czy to na pewno lepsze, ale na pewno inne".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: