
Coraz mniej wierzących, więc po co rekolekcje?
Szkolne rekolekcje, które kiedyś były uznawane za element tradycji, dziś coraz częściej budzą kontrowersje. Z roku na rok zauważamy, że pomysł ten staje się coraz mniej trafiony i coraz bardziej problematyczny. Denerwują się rodzice, ale i nauczyciele. Nie chodzi tylko o to, że religijne wydarzenia odbywają się w czasie lekcji, ale również o to, że coraz mniej dzieci bierze w nich udział. W wielu szkołach jest to praktyka, która powoduje coraz więcej zamieszania, a rodzice i uczniowie zaczynają się głośno sprzeciwiać.
Nie da się ukryć, że zmienia się także społeczeństwo. Wiele rodzin przestało uczęszczać do kościoła, a coraz mniej dzieci chodzi na religię. Z danych w raporcie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego za rok szkolny 2023/2024 wynika, że w szkołach religię wybiera zaledwie 78,6 proc. uczniów (w podstawówkach 87,7 proc. uczniów, w technikach – 61,7 proc. młodzieży a w liceach – 57,5 proc.). W takich realiach organizowanie rekolekcji w czasie zajęć lekcyjnych wydaje się być nieco nieaktualne.
"To jakieś kuriozum, że moje dziecko musiało warować w czytelni i marnować czas tylko dlatego, że nauczycielka prowadziła innych uczniów do kościoła" – mówił jeden z rodziców uczniów lubelskiej podstawówki w rozmowie z "Gazetą Wybiorczą" w 2024 roku. To stwierdzenie doskonale odzwierciedla frustrację wielu rodziców, którzy nie rozumieją, dlaczego ich dzieci muszą spędzać czas w bibliotece, czekając na powrót innych uczniów z kościoła. W końcu dla dzieci, które nie biorą udziału w rekolekcjach, taki czas staje się straconymi godzinami, które mogłyby być wykorzystane na naukę.
Marnowanie czasu
Coraz mniej dzieci chce uczestniczyć w rekolekcjach, co sprawia, że rozwiązanie, które kiedyś wydawało się sensowne, dziś jest niepraktyczne. Wiele szkół decyduje się na udział w rekolekcjach, bo taka była dotychczasowa tradycja. Coraz więcej jest jednak uczniów, którzy nie są wierzący i muszą spędzać czas w świetlicy, bibliotece czy czytelni. W teorii jest to zapewnienie im opieki, ale w praktyce jest to po prostu czekanie na koniec zajęć. Nikt nie chce, by jego dziecko marnowało czas w taki sposób, szczególnie jeśli nie ma w tym żadnej edukacyjnej wartości.
"Szkoła ma jedynie zwolnić na rekolekcje tych uczniów, którzy na nie idą. To kuriozum, że nauczycielka od nauczania początkowego tupta z dziećmi do kościoła, a równocześnie zostawia uczniów, z którymi powinna prowadzić zajęcia" – mówił we wspomnianej rozmowie w "Wyborczej" kolejny rodzic. Często to nauczyciele, którzy powinni prowadzić lekcje, muszą eskortować dzieci do kościoła, co wprowadza chaos w planie zajęć. Przecież to katecheci powinni zajmować się takimi sprawami, a nie nauczyciele przedmiotowi.
Z kolei dyrektorzy szkół, odwołując się do przepisów, przypominają, że uczniowie mają prawo do zwolnienia z zajęć na czas rekolekcji, ale wielu rodziców uważa, że takie rozwiązanie jest nieodpowiednie. Zamiast religijnych wydarzeń w czasie lekcji, można by pomyśleć o organizowaniu rekolekcji poza godzinami nauki, na przykład po południu. W ten sposób nie zaburzałoby się pracy szkoły, a uczniowie i rodzice mieliby szerszy wybór co do udziału w tych wydarzeniach.
Rekolekcje niezgodne z kodeksem pracy
Zgodnie z prawem, organizatorem rekolekcji jest proboszcz parafii, a nie szkoła, a dyrektor nie ma prawa kontrolować obecności uczniów na tych wydarzeniach ani wymagać, by nauczyciele odprowadzali dzieci do kościoła. Dorota Wójcik z Fundacji Wolność od Religii podkreśla w artykule "Wyborczej", że jest to niezgodne z konstytucją i kodeksem pracy, gdyż zmusza nauczycieli do uczestnictwa w praktykach religijnych.
Kobieta zwraca także uwagę, że uczniowie, którzy nie biorą udziału w rekolekcjach, tracą czas w świetlicy, co jest nieproduktywne i niezgodne z misją edukacyjną szkoły. Ministerstwo Edukacji od dłuższego czasu analizuje przepisy w tej sprawie, zapowiada zmiany, aby nie zmuszać nikogo do uczestnictwa w religijnych praktykach kosztem edukacji. Nic jednak do tej pory nie zostało oficjalnie zmienione.
Wszystko to prowadzi do jednego wniosku – tradycyjne rekolekcje szkolne, które jeszcze kilkanaście lat temu były standardem, dzisiaj stają się coraz mniej trafionym pomysłem. Dyrektorzy szkół powinni się zastanowić, jak je zorganizować, by nie sprawiały problemów organizacyjnych. Ostatecznie szkoła powinna być miejscem, które wspiera wszystkich uczniów, niezależnie od wyznania, i zapewnia im równe szanse na rozwój edukacyjny.
Źródło: lublin.wyborcza.pl, strefaedukacji.pl, iskk.pl