Lekcja matematyki w szkole średniej.
Nauczyciele uczą na emeryturze, bo nie ma młodych pedagogów, którzy chcą pracować w szkole. fot. dolgachov/123rf.com
Reklama.

Zamiast w szkole, to uczą się do matury na korepetycjach

Piszę jako mama ucznia klasy maturalnej, ponieważ sytuacja, z którą borykamy się w szkole mojego syna, jest już nie do zniesienia. Chciałabym, żebyście poruszyli temat nauczycieli, którzy wciąż uczą, choć powinni już być na emeryturze, bo w żadnym wypadku nie wnoszą nic do poszerzania wiedzy swoich uczniów. W przypadku mojego dziecka chodzi o nauczyciela matematyki, który kompletnie nie angażuje się w swoją pracę, a efekty jego lekcji są tragiczne.

Mój syn, jak i większość klasy, nie rozumie nic z tego, co się dzieje na lekcjach, i podejrzewam, że to nie jest odosobniony przypadek. Ten nauczyciel, zamiast tłumaczyć materiał, po prostu odczytuje go z podręcznika. Kiedy uczniowie zgłaszają trudności, on nie reaguje, nie stara się wyjaśnić zagadnień. Rozwiązuje na tablicy równania, które młodzież może przeczytać w podręczniku i tak tłumaczy zasady, że nikt niczego nie rozumie.

To jest wręcz kuriozalne! Zamiast czuć odpowiedzialność za przygotowanie uczniów do matury, nauczyciel po prostu "odbębnia" lekcję, a uczniowie zostają z ogromnym problemem. W efekcie prawie cała klasa musi teraz chodzić na korepetycje, żeby w ogóle za miesiąc zdać maturę z matematyki. To nie jest normalne, żeby rodzice płacili dodatkowo za coś, co powinno odbywać się w szkole. Za coś, za co nauczyciel przecież dostaje pensję!

Moje dziecko wraca z każdej lekcji coraz bardziej zniechęcone. Przestaje w ogóle skupiać się na ocenach z matematyki w szkole, bo widzi, że do egzaminu przygotowuje się na korepetycjach. Wszyscy muszą ponosić dodatkowe koszty, żeby zrozumieć materiał i móc zdać maturę. To jedyna szansa na opanowanie tego, czego nie nauczyli się na lekcjach. Jak to jest możliwe, że nauczyciel, który otrzymuje pensję, po prostu tak olewa swoją pracę? Przecież to jest skandal!

Chcesz wyrazić swoje zdanie na tematy rodzicielskie lub szkolne? Napisz: martyna.pstrag-jaworska@mamadu.pl lub: mamadu@natemat.pl.

Za co oni dostają pensję?!

Dyrekcja uważa, że ma związane ręce, bo nie ma nikogo, kto mógłby tego matematyka zastąpić. Szkoła szuka nauczyciela już od ponad roku. Jako rodzic czuję się bezradna, bo z jednej strony mam świadomość, że nauczyciele nie mają łatwej pracy, ale z drugiej strony widzę, jak wielu z nich bierze za mało odpowiedzialności za to, jak naucza. Nauczyciele powinni być wzorem, powinni chcieć pomagać młodym ludziom w zdobywaniu wiedzy, a nie tylko odliczać godziny do końca lekcji.

Jestem naprawdę zła na całą tę sytuację, bo nie wiem, jak długo jeszcze będziemy zmuszeni do płacenia za coś, czego szkoła nie zapewnia. W przypadku mojego dziecka to już sprawa przegrana, ale może przyszłym uczniom uda się tego uniknąć. To jest wstrząsające, jak system edukacji nie reaguje na takie przypadki. Nauczyciele, którzy nie wypełniają swoich obowiązków, nie powinni mieć prawa do tego, by brać pensję za taką "pracę". Po nich ktoś musi i tak poprawiać i douczać młodzież.

Proszę o nagłośnienie tego problemu, bo to nie jest odosobniony przypadek. Takich nauczycieli jest więcej w różnych szkołach. Uczniowie nie powinni być zmuszani do tego, by płacić za korepetycje z matematyki, skoro nauczyciel, który dostaje pensję, nie jest w stanie ich odpowiednio przygotować. Rodzice nie powinni być obciążeni dodatkowymi kosztami, bo to szkoła i nauczyciele powinni zapewnić odpowiednie warunki do nauki.

Mam nadzieję, że temat zostanie nagłośniony. Tylko wtedy może coś się zmieni i dzieci nie będą zmuszone do ponoszenia dodatkowych kosztów za coś, co powinno być załatwione w ramach normalnej edukacji w szkole.

Czytaj także: