Od 7 maja trwa sesja egzaminów maturalnych: uczniowie rozpoczęli ją maturą z języka polskiego na poziomie podstawowym, później matematyka, następnie język angielski. Nie chcemy tu jednak poruszać tematu harmonogramu matur, a raczej samych realiów, w jakich pisze się egzaminy w 2024 roku. Z racji tego, że jesteśmy portalem dla rodziców, śledzimy w sieci, jak wyglądały pytania i jakie obszary z danych przedmiotów interesują osoby odpowiedzialne za stworzenie tegorocznych arkuszy.
Poza tym co roku zaraz po majówce wszystkie media są żywo zainteresowane tym, jakie tematy i lektury w tym roku Centralna Komisja Egzaminacyjna wybrała dla maturzystów. Egzaminy poranne zaczynają się o 9:00, a kiedy trwała matura z języka polskiego, już około 10:00 w sieci można było znaleźć zdjęcia arkuszy, w tym tematy, na jakie maturzysta musiał napisać wypracowanie.
Podczas matury z matematyki, już o 9:22 na platformie X (dawny Twitter) opublikowano na profilu Matura 2024 rzekome zdjęcie arkusza maturalnego z dwoma zadaniami. Nie potwierdzono na razie, czy pochodzi ono faktycznie z tegorocznej matury, ale przypuszczać można, że tak jest. O 10:26 w sieci pojawiły się zdjęcia każdej ze stron tegorocznego arkusza egzaminu z matematyki, a niektórzy komentujący pytali o odpowiedzi na konkretne pytania zamknięte. Już w zeszłym roku zauważyliśmy ten trend wśród młodzieży. Młodzi, zamiast skupić się na napisaniu egzaminu, ukradkiem robili zdjęcia arkuszom maturalnym i wrzucali zdjęcia do sieci lub przesyłali znajomym.
W znakomitej większości przypadków powód jest jeden – maturzyści szukają pomocy i podpowiedzi ze strony internautów. W przypadku pytań z języka polskiego, które dotyczą tematów na wypracowanie, chodzi chyba bardziej o przekazanie dalej informacji, które w jakiś sposób są niejawne (przynajmniej do czasu ogłoszenia oficjalnych arkuszy na stronie CKE).
Czy tylko mnie się wydaje, że to skrajnie głupie i nieodpowiedzialne postępowanie? Wczoraj (7.06.2024) jeden z maturzystów już dowiedział się, że jego egzamin zostanie unieważniony. Dlaczego? Bo opublikował w sieci zdjęcia arkusza z pytaniami i nie zauważył, że na fotografii widnieje jego pesel. Po nim znaleziono autora zdjęcia i CKE unieważniło jego maturę.
Pierwsze co pomyślałam, czytając tę informację, to, że ten człowiek ewidentnie nie dorósł do pisania tzw. egzaminu dojrzałości. Jakimi dorosłymi stanie się pokolenie nastolatków, które nie potrafi samodzielnie napisać pracy, chociaż materiał, który obowiązuje na egzaminie, przyswajano przez ostatnie 4-5 lat? Wiem, teraz brzmię totalnie boomersko. Jestem milenialsem i kiedy chodziłam do szkoły, również uczniom zdarzało się ściągać.
Każdy jednak robił to tak, by nie było na to świadków, a ściągi pisało się na malutkich karteczkach (i dzięki ręcznemu zapisywaniu sporo się zapamiętywało, więc często nawet ściąga nie była wykorzystana). Dziś, kiedy patrzę na maturzystów, mam poczucie, że są totalnie niesamodzielni i zagubieni we mgle. Jaki to egzamin dojrzałości, skoro każdy korzysta z telefonu z internetem? Przecież to jest niezgodne z wytycznymi CKE i OKE dotyczącymi przeprowadzania egzaminu.
Maturzyści nie tylko nie mogą korzystać z telefonu i zegarka, za pomocą którego mogą się komunikować. Na maturze z matematyki nie mogą mieć nawet kalkulatora naukowego, który obliczy za nich skomplikowane równania (wymagany jest kalkulator prosty). Widać, że to pokolenie zupełnie nie ogarnia i polega wyłącznie na technologiach. Co zrobią ci ludzie, kiedy staną się dorośli i czasami będą musieli być całkiem samodzielni i niezależni (także od technologii)?
Czytaj także: https://mamadu.pl/173282,prawie-wyleciala-z-matury-teraz-ostrzega-absolutnie-niepotrzebny-stres