screen filmu z Facebooka LanetteandKurt
Matka, która pokazuje synowi, jak obrać marchewkę, opublikowała w sieci nagranie. fot. screen Facebook LanetteandKurt
Reklama.

Zaskakujący film – czy naprawdę jest się z czego śmiać?

Wielu dorosłych drwi z dzisiejszej młodzieży, twierdząc, że nie poradzą sobie w dorosłym życiu, bo nie potrafią wykonać najprostszych czynności. Nie wiedzą, jak otworzyć puszkę, zrobić zakupy, samodzielnie dojechać gdzieś komunikacją miejską. Można usłyszeć opinie, że dzisiejsze pokolenie jest "nieżyciowe" i "skazane na wyginięcie". Czy jednak to naprawdę wina dzieci i nastolatków? A może odpowiedzialność spoczywa na dorosłych, którzy przez lata wyręczali swoje pociechy w codziennych obowiązkach?

W sieci pojawił się filmik, który dla jednych jest zabawny, dla innych – niepokojący, a nawet szokujący. Twórczyni cyfrowa, prowadząca konto Lanette and Kurt, postanowiła nauczyć swojego nastoletniego syna obierać marchewkę. Na początku nagrania kobieta mówi, że to umiejętność, którą powinien mieć 7-latek.

Chłopak nie miał pojęcia, jak używać obieraczki, próbując różnych, kompletnie nietrafionych sposobów. Początkowo wyglądało to komicznie, ale w końcu, po krótkiej instrukcji, udało mu się prawidłowo obrać warzywo. Jego radość była ogromna, gdy widział, jak za każdym jego pociągnięciem narzędziem warzywo jest obierane ze skóry. Nagranie jest sprzed roku: opublikowano je na facebookowym profilu 24 kwietnia 2024 roku, ale nadal jest aktualne.

Kiedy sama je pierwszy raz obejrzałam, poczułam pewne oburzenie, które pewnie towarzyszy też wielu naszym czytelnikom. Jak to możliwe, że niemal dorosły człowiek nie umie wykonać tak podstawowej czynności? Po chwili pomyślałam jednak, że takie umiejętności nie są przecież wrodzone – ktoś musi je pokazać dziecku i pozwolić mu na naukę ich. A jeśli nikt tego wcześniej nie zrobił, to trudno oczekiwać, że dziecko samo się ich nauczy.

Nigdy nie jest za późno, by uczyć

Dorośli często narzekają, że młodzież nie potrafi wykonywać podstawowych prac domowych: sprzątać, gotować, prasować czy nawet wiązać butów. Jednocześnie to właśnie oni wyręczają swoje dzieci na każdym kroku. W pośpiechu wolą zrobić coś sami, niż poświęcić czas na nauczenie dziecka. W efekcie młodzi wchodzą w dorosłość bez praktycznych umiejętności, które dla starszych pokoleń są oczywiste.

W komentarzach pod filmem internauci wymieniali inne czynności, które dla dzisiejszych dzieci stają się "egzotyczne" i coraz rzadziej spotykane: adresowanie koperty, zamiatanie podłogi, używanie mopa czy nawet gaszenie światła po wyjściu z pokoju. Wbrew pozorom, to nie wina lenistwa dzieci, a zaniedbania dorosłych.

Historia z marchewką pokazuje, że zawsze można nadrobić zaległości. Radość nastolatka, który w końcu poradził sobie z obieraczką, udowadnia, że dzieci chcą się uczyć – trzeba im tylko dać szansę. Zamiast krytykować młodych za brak umiejętności, warto zadać sobie pytanie: czy daliśmy im możliwość ich nabycia? Może, zamiast narzekać, lepiej poświęcić chwilę i pokazać im, jak wykonać codzienne czynności. Dzięki temu nie tylko nauczą się podstaw życia, ale też zyskają pewność siebie i satysfakcję z własnej samodzielności.

Czytaj także: