logo
To ważna lekcja dla nas wszystkich. Gdzie byli opiekunowie? fot. pl.123rf.com
Reklama.

Janek marzył o tym zimowisku

"Zimowisko organizowane przez miasto było dla nas idealnym rozwiązaniem. Mój 7-letni syn Janek mógł spędzić czas na świeżym powietrzu, poznać nowych kolegów z innych szkół i wziąć udział w różnych atrakcjach. Był podekscytowany, bo spotkania z rówieśnikami zawsze go cieszyły. Miał też nadzieję na nowe znajomości i fajną atmosferę.

Pierwsze dni przebiegły spokojnie, choć zauważyłam, że po powrocie do domu był mniej rozmowny niż zwykle. Kiedy pytałam, jak było, odpowiadał zdawkowo: 'Dobrze'. Zrzuciłam to na zmęczenie, bo zajęcia trwały do późnego popołudnia. Dopiero po kilku dniach, kiedy Janek wrócił wyjątkowo przygaszony, zaczęłam bardziej drążyć sprawę...

Janek był wyśmiewany. Powód? Szokujący

W końcu Janek wyznał mi, co się stało. Okazało się, że jeden z chłopców biorących udział w zimowisku, zaczął naśmiewać się z jego rudych włosów. Mówił, że wygląda jak 'lis' albo 'ognisko'. Wraz z grupą innych chłopców, śmiał się z jego wyglądu i wspólnie wymyślali coraz bardziej okrutne przezwiska. Mój syn, który zawsze był otwarty i pewny siebie, nagle zaczął czuć się inny, gorszy.

Dla mnie, jako matki, to był cios. Rude włosy to coś, co zawsze w nim uwielbiałam – były wyjątkowe, dodawały mu charakteru. Nigdy nie sądziłam, że coś tak pięknego mogłoby stać się powodem do wyśmiewania.

Gdzie byli opiekunowie?

Pierwsze, co zrobiłam, to zadzwoniłam do organizatorów zimowiska. Chciałam dowiedzieć się, jak to możliwe, że nikt nie zareagował. Usłyszałam, że opiekunowie 'nie zauważyli' problemu, bo żarty były robione dyskretnie, a mój syn nie zgłaszał im żadnych skarg. To mnie zasmuciło jeszcze bardziej – bo wiedziałam, że dzieci wstydzą się mówić o takich sytuacjach.

Podczas rozmowy, Janek wyznał mi wprost, że bał się, że zgłoszenie sytuacji 'tylko pogorszy sprawę'. Nie chciał być 'tym, który leci na skargę'. Wolał przeczekać, mając nadzieję, że tamci chłopcy w końcu dadzą mu spokój.

Ważna lekcja dla nas wszystkich

Postanowiłam nie zostawiać tak tego tematu. Przede wszystkim porozmawiałam z synem o tym, jak ważne jest reagowanie na niesprawiedliwość – nie tylko wtedy, kiedy to nas dotyczy, ale także, gdy widzimy, że ktoś inny jest krzywdzony. Dzieci często nie rozumieją, jak bolesne mogą być ich słowa. Dlatego kluczowa jest rola dorosłych, by nauczyć je wrażliwości i szacunku.

Porozmawiałam również z rodzicami innych dzieci na zimowisku. Byli zszokowani – wielu z nich nie zdawało sobie sprawy, że ich dzieci mogły brać udział w takich 'zabawach'.

Mam nadzieję, że ta sytuacja stanie się pretekstem do tego, by częściej poruszać temat empatii i odpowiedzialności za swoje słowa".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Chcesz mi o czymś opowiedzieć? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: