Nadchodzi czas Bożego Narodzenia, firmowych wigilii i opłatkowych spotkań z przyjaciółmi. Część dorosłych nie wyobraża sobie świętowania gwiazdkowego czasu bez kieliszka alkoholu. Tymczasem wśród zetek coraz silniej wybija się trend na trzeźwość i świadome rezygnowanie z alkoholu jako ważnego elementu świąt.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia i da się zauważyć, że każde pokolenie do tego okresu podchodzi zupełnie inaczej. Iksy są przyzwyczajone, że to czas pracy, sprzątania, gotowania i szykowania, dzięki któremu możemy później spędzić radosny czas z bliskimi.
Kolejne pokolenie, które napatrzyło się w dzieciństwie na mamę, która nie spała po nocach, bo lepiła uszka i pierogi, dziś w stosunku do świąt ma większy luz. Milenialsi skupiają się na celebrowaniu świąt z bliskimi, budowaniu atmosfery bez napięcia czy stresu z powodu sprzątania i gotowania. Zetki natomiast w ogóle traktują świąteczny czas przede wszystkim jako okazję do spotkań z rodziną i znajomymi, bawią się, rozmawiają i… nie piją alkoholu.
Wśród młodego pokolenia 20-latków zapanował trend na bycie trzeźwym, także podczas świętowania np. Bożego Narodzenia. Brytyjski oddział firmy Budweiser zlecił agencji badań OnePoll przeprowadzenie ankiety wśród 2 tys. dorosłych osób. Według jej wyników okazało się, że aż 78 proc. urodzonych po 1996 roku planuje "dry Christmas" (dry – ang. "suche", co oznacza potocznie "bezalkoholowe").
Młodzi ludzie planują w ogóle nie pić alkoholu z okazji świąt Bożego Narodzenia i tłumaczą swoją decyzję głównie "chęcią prowadzenia zdrowszego, bardziej zrównoważonego stylu życia, dbałością o finanse oraz poczucie, że mogą podejmować własne decyzje" – jak czytamy w brytyjskim portalu "The Mirror". Wyniki badania skomentował też szef Budweisera na Wielką Brytanię, Brian Perkins: "Umiar nie ogranicza się już do miesięcy i dni świadomości – jest teraz częścią naszego codziennego życia. Coraz więcej osób wybiera alternatywy bezalkoholowe i niskoalkoholowe".
Zetki nie muszą pić, by się bawić
Zjawisko świadomej trzeźwości i rezygnacji z alkoholu można już zaobserwować w pewnym stopniu u millenialsów, ale to pokolenie zetek jest w tej kwestii najbardziej zdecydowane. […] Wynika to z doświadczeń wielu osób z tej generacji: część z nich wychowywała się w domach boomersów (urodzeni w latach 40.-60.) i iksów (1965-1980), którzy bardzo często nadużywali alkoholu. Nie ma co generalizować, że całe pokolenie było naznaczone alkoholizmem, ale problem alkoholowy w polskich domach w 2. poł. XX wieku był duży.
Nikt nie miał takiej świadomości, jaką mamy dziś w sprawie leczenia się z uzależnień, więc młodzi ludzie w dzieciństwie często bywali świadkami nieprzyjemnych sytuacji z udziałem osób nietrzeźwych. Dlatego też dziś te osoby rezygnują całkiem z alkoholu, stawiając na zdrowszy tryb życia i brak negatywnych doświadczeń dla swoich bliskich.
Stanowisko, że alkoholu nie powinno być na imprezach, na których są dzieci, jest już coraz bardziej powszechne. Szczególnie na tych, na których to najmłodsi są najważniejsi (urodziny, chrzty, komunie). Wśród odpowiedzi, jakie padły od ankietowanych w badaniu Budweisera, pojawiły się również takie:
Chcę prowadzić zdrowy tryb życia.
Dbam o swoje finanse.
Staram się zachować kontrolę nad swoim życiem.
W mojej rodzinie był problem alkoholowy.
Chcę być wzorem dla dzieci.
Warto też zauważyć, ze w ankiecie brali udział ludzie w różnym wieku. Według wyników badania tylko 17 proc. osób z pokolenia boomersów planuje "suche" święta. A aż 65 proc. ankietowanych jest zdania, że równie dobrze może bawić się bez alkoholu.