Obecność dzieci w kościele od dawna budzi wiele emocji. Jedni rozumieją, że małe dzieci mają trudność z wytrzymaniem godziny w pełnej ciszy i skupieniu, inni z kolei uważają, że jeśli malec nie potrafi się "odpowiednio" zachować, to powinien zostać w domu. Wielu staje więc przed dylematem: zabierać dziecko na mszę, czy może jednak unikać wizyt w kościele do czasu, aż podrośnie? Jedna z użytkowniczek TikToka twierdzi, że w Wielkiej Brytanii księża znaleźli na to sposób.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niestety bywają księża, którzy nie mają oporów, by zwracać uwagę rodzicom, jeśli ich dziecko zachowuje się głośno lub niespokojnie. Ba! Nawet zdarza się, że wypraszają z kościoła mamy z płaczącymi maluszkami. Takie sytuacje często prowadzą do niezręcznych momentów i mogą zniechęcać rodziny z dziećmi do uczestnictwa w mszach. Na szczęście w wielu parafiach podejmowane są działania, które mają na celu stworzenie bardziej przyjaznych warunków dla najmłodszych.
Niektórzy księża, zamiast narzucać restrykcyjne zasady, starają się dostosować do potrzeb młodych rodzin. Organizują specjalne msze dedykowane rodzicom z małymi dziećmi, podczas których atmosfera jest bardziej elastyczna. Na takich mszach nikogo nie dziwi płacz dziecka czy to, że rodzice zajmują się maluchami. Inicjatywy te zyskują popularność, ponieważ pozwalają rodzicom uczestniczyć w życiu religijnym bez obawy, że ich dzieci będą przeszkadzały innym wiernym.
Dzięki temu rodzice mogą się skupić na mszy
Okazuje się, że niektórzy księża idą jeszcze o krok dalej po to, by dać rodzicom maluchów szansę, by bardziej skupić się na mszy. Jedna z użytkowniczek TikToka w swoim filmiku pokazała, że w kościele w Wielkiej Brytanii pojawiły się... zabawki dla dzieci!
To rozwiązanie wzbudziło jednak mieszane reakcje wśród internautów (obecnie możliwość komentowania pod filmikiem została zablokowana). Część z nich uważała, że to doskonały pomysł, który z pewnością przyciągnąłby więcej rodzin do kościoła. Twierdzili, że to przestrzeń do zabawy dla dzieci to szansa na to, by rodzice mogli pełniej uczestniczyć w nabożeństwie.
Z drugiej strony, znaleźli się i tacy, którzy krytykowali pomysł, argumentując, że dzieci powinny od najmłodszych lat uczyć się szacunku do świętych miejsc oraz ciszy, a zabawki mogą w tym przeszkadzać. Kościół powinien pozostać miejscem kontemplacji i modlitwy, a wprowadzanie takich elementów rozprasza zarówno dzieci, jak i dorosłych.
Czy powinniśmy starać się dostosować przestrzeń kościelną do potrzeb najmłodszych, czy może jednak uczyć ich od początku, że kościół to miejsce wymagające specjalnego zachowania? Jakie jest wasze zdanie?