
"Z teściowymi bywa różnie, ale ja z moją raczej żyję w zgodzie. Owszem, zdarzają się spięcia, ale tak chyba bywa w każdej rodzinie. Przyzwyczaiłam się, że czasem ma inne zdanie na temat wychowania dzieci. To chyba jednak domena wielu starszych osób, które są przekonane, że wiedzą lepiej. Staram się o tym myśleć, jak o życzliwych radach: mogę wysłuchać, ale nie muszę się do nich stosować. Niestety teściowa czasem upiera się przy swoim i wtedy robi się gorąco. Ostatnią aferkę rozkręciła moja córka, ale to mnie się dostało.
Nie potrzebuje koszuli i dobrych rad
Niedawno odwiedziła nas teściowa i wręczyła córce białą koszulę na początek roku szkolnego: lekko taliowana, dopasowana, w bardzo kobiecym kroju z haftami. Od razu wiedziałam, że nie jest ona w stylu mojego dziecka. Jeszcze taka biała, klasyczna, oversizowa to może, ale ta na pewno nie.
Córka bardzo świadoma asertywnie odpowiedziała: 'Nie założę tego na poczętego roku ani z żadnej innej okazji. Możesz ją babciu zwrócić do sklepu'. Seniorka jednak nie odpuszczała, sugerując wspólne zakupy i wymianę na inny model. Pola jednak oznajmiła, że nie pójdzie na rozpoczęcie roku szkolnego ani w tej, ani w żadnej innej koszuli czy galowej bluzce. Teściowa była w dość dużym szoku i zaczęła szukać wsparcia w mojej osobie. Gdy usłyszałam: 'I ty na to pozwalasz?!', stwierdziłam, że czas stanąć po stronie dziecka.
Tak zaczyna się demoralizacja?
Owszem, podobają mi się stroje galowe, ale kupowanie koszuli na raz jest idiotyczne. Zresztą, córka ma lat 16 i uważam, że jest na tyle dorosła, by sama podejmować takie decyzje. Jakby powiedziała, że nie idzie do szkoły 1 września, to też bym się nie zdziwiła. Przecież to tylko apel i do domu. Nam mocno wmawiano, że trzeba i wypada, ale czy tak jest faktycznie?
Pola ma swój styl i ja już od dawna nie ingeruję w to, co nosi na co dzień, czemu więc miałabym ją zmuszać do czegokolwiek akurat 1 września? Podejrzewam, że świetnie wie, jak będą ubrane koleżanki. W statucie szkoły jest mowa tylko i wyłącznie o stroju schludnym, koszul – brak i chyba uczniowie to chętnie wykorzystują. Zresztą współczesne nastolatki parafią się elegancko ubrać, tylko nie jest to typowe na galowo.
Pola wykazała się sporą odwagą, odmawiając babci. Przecież mogła wziąć podarek i nie założyć, wolała jednak wyjaśnić sprawę. Teściowa jednak nie rozumie, że czasy się zmieniły. Uważa Polę za małe dziecko, które należy pokierować i nauczyć, 'co wypada'. To moja rola, którą jej zdaniem zaniedbuję. Odpuszczając tak 'ważne rzeczy', uczę ją jedynie ignorancji i braku szacunku... Czy to znaczy, że można go okazać tylko w wykrochmalonej koszuli i plisowanej spódniczce?".