Jako rodzice chcemy zawsze jak najlepiej dla naszych pociech. Martwimy się choćby szkolną edukacją. Ale czy to wystarczający powód, by posadzić przedszkolaka przed kartką papieru i kazać mu codziennie ćwiczyć szlaczki i literki? Otóż na każdą aktywność jest odpowiedni czas i warto to zrozumieć!
Moja starsza córka miała zaledwie 2,5 roku, gdy zaczęła chodzić na zajęcia do klubiku. Było to przygotowanie do przedszkola, trochę zajęć ruchowych i plastycznych, oswojenie się z pracą w grupie i z obcą panią. Pani Asia, prowadząca te zajęcia, uświadomiła mi wtedy, że ładne pisanie zaczyna się w barku, a nie w dłoni.
Byłam w szoku, ale szybko zrozumiałam, że zabawa oraz codzienne czynności są ważnym i potrzebnym treningiem, zanim dziecko złapie za długopis. Nauka pisania powinna się rozpocząć, dopiero gdy przyjdzie na to pora. A kiedy jest na to czas?
Mgr Justyna Mazurek jest nauczycielką wczesnoszkolną z wieloletnim stażem, prowadzi na Facebooku profil: Blisko Uczniów – edukacja wczesnoszkolna. W sieci pojawił się jej obszerny wpis, który wzbudził ogrom emocji. Przede wszystkim naocznie ma nam pokazać, dlaczego tak ważne jest, by nie spieszyć się z tym treningiem.
Trenowanie szlaczków i literek stanowi świetny wstęp do nauki pisania, dlatego warto jak najwcześniej zacząć trening – wiele osób tak myśli, ale autorka wpisu zachęca rodziców, dziadków, ale i nauczycieli do refleksji.
Naukę zbyt szybkiego pisania porównuje do nauki chodzenia 5-miesięcznego dziecka. W tym przypadku czekamy cierpliwie, bo nie chcemy zaszkodzić maluszkowi. Wspieramy, nie przyśpieszamy nauki, ale także jej nie hamujemy, więc dlaczego w przypadku pisania jest inaczej? By uświadomić różnice między przedszkolakiem a dzieckiem w wieku szkolnym, udostępniła fotografię rentgenowską dwóch dłoni.
"Jeśli my tego nie zastopujemy – świadomi nauczyciele i świadomi rodzice to ten wyścig nadal będzie trwał. Czasami cisną nauczyciele, a czasami rodzice. Wydawnictwa prześcigają się w ćwiczeniach do pisania dla przedszkolaków. I karuzela trwa…
Zadbaj o to, aby przedszkolak:
– przypomina Justyna Mazurek.
"Zadbaj o to, by dziecko wykonywało jak najwięcej czynności samoobsługowych, ubierało się, skakało po placach zabaw, wisiało na linach, chodziło po drzewach, siłowało się, turlało, kołysało, przeciągało, przenosiło, balansowało na piłce, bawiło lub pływało w wodzie, jeździło na rowerze, hulajnodze, rolkach, grało w gumę. To jest najlepsze pole do poznawania swojego ciała i wzmacniania go, a także uczenia się orientacji w schemacie własnego ciała (weź to lewą ręką, skocz na prawej nodze) oraz orientacji w przestrzeni (idź w lewą stronę).
Bawcie się różnymi masami sensorycznymi, malujcie różnymi substancjami (kisiel, cukier, budyń, mąka, pasta do zębów), plasteliną, modeliną, wyrabiajcie wspólnie ciasto, stemplujcie, kopcie w piasku, klejcie, wycinajcie, nawlekajcie koraliki, układajcie puzzle, malujcie farbami, przebierajcie się w różne ubrania. Wspierajcie Dzieci manualnie nie tylko w obrębie kartki. Włącz w to nie tylko dłonie i palce, ale przede wszystkim przedramiona" – podpowiada nauczycielka.
Autorka wpisu zaznacza, że przedszkolaki mogą poznawać kształt litery w trakcie zabawy, rozpoznawać jak wygląda, kreślić na dużym formacie palcem, najlepiej na stojąco, ale na pewno nie w zeszycie, mieszcząc się w linijkach. Dziecko chce się tak bawić? Pozwól, ale nigdy nie zmuszaj i nie oczekuj efektów.
Świetny chwyt pisarski, okrągłe literki wcale nie zależą od godzin spędzonych nad zeszytem do kaligrafii i to w wieku przedszkolnym. "Dziecko musi mieć przede wszystkim stabilny tułów, sprawną obręcz barkową, nadgarstki, dłonie" – czytamy: "Nie zaczynamy od rysowania szlaczków w zeszycie z nakładką, staramy się:
Wpis ten uświadamia, jak bardzo ważna jest rola zabawy. To także ważny i potrzebny trening jeszcze przed rozpoczęciem nauki pisania. "Nie przyspieszajmy rozwoju dziecka, podążajmy za dzieckiem" – apeluje Mazurek. Co roku nawołują do tego także pediatrzy, ortopedzi i inni specjaliści. Warto ich posłuchać.