Jeszcze nie minął pierwszy tydzień wakacji, a niektórzy rodzice już nie raz usłyszeli: "Nudzi mi się". Tyczy się to szczególnie tych dzieci, które nigdzie nie wyjechały i siedzą w domu. Co z tym począć? Ano zupełnie nic!
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jako rodzice daliśmy się nieco zapędzić w kozi róg. Z każdej strony jesteśmy bombardowani wskazówkami, które mówią, jak wartościowo i mądrze spędzać czas z własnymi dziećmi. Czytanie, wieczorne rozmowy, wspólne wyjścia w ciekawe miejsca i granie w planszówki. Ja szczerze mówiąc, bardzo to lubię, bo możemy ten czas spędzać naprawdę miło, jest jednak z tym jeden maleńki problem.
Dzieci latem się nudzą
Nasze pociechy chodzą do szkoły lub do przedszkola, a także na zajęcia dodatkowe. Ponieważ po powrocie do domu tego wspólnego czasu jest już niewiele, staramy się go fajnie zaplanować. Zauważyłaś, że nieustannie coś się dzieje? Nie powinno nas zupełnie dziwić, że dziecko, które nagle ma się zająć same sobą przez kilka godzin, nie wie, co ze sobą począć.
Ja początkowo rzucałam pomysłami: porysuj, idź na rower, idź na dwór, poczytaj itd. Po kręceniu nosem znajdowało się coś, co zajmowało córkę na jakiś czas, a potem "problem" nudy powracał.
Tyle że nuda to nie problem
Jesteśmy pokoleniem, które nie lubi pustych przebiegów i mocno ceni sobie quality time. Zapomnieliśmy jednak, że nudzenie się i nicnierobienie wcale nie musi oznaczać marnowania czasu.
Niedawno spotkaliśmy się z naszymi serdecznymi znajomymi. Gdy ich córka oznajmiła, że się nudzi, najpewniej liczyła na jakąś fajną propozycję. Znajomy jednak zaskoczył mnie swoją odpowiedzią.
Zamiast sypać jak z rękawa kreatywnymi i ambitnymi propozycjami, odpowiedział: "To bardzo dobrze, to znaczy, że lada moment sama na coś wpadniesz, ale musisz jeszcze trochę się ponudzić".
Powtarza to zawsze, gdy słyszy hasło "nuda", nie chce już wyręczać swoich dzieci w tej kwestii. Ja też odpuściłam zabawę w wiecznego animatora i zaczęłam powtarzać jego słowa. Bo przecież to najświętsza prawda!
"Z nicnierobienia czasem biorą się najlepsze cosie" – przekonywał Krzyś i Kubuś Puchatek (film Krzysiu, gdzie jesteś?), może więc warto wziąć sobie to do serca i w te wakacje w końcu pozwolić się naszym dzieciom trochę ponudzić.