Ostatnio spotkaliśmy się ze znajomymi. Nagle moja niespełna 4-latka podbiegła do mnie, szlochając. Przez moment nie wiedziałam, co się stało. Okazało się, że koleżanka "tylko" zrobiła jej zdjęcie. Ta sytuacja uświadomiła mi jedną rzecz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Skonsternowana reakcją mojego dziecka dziewczynka szybko podbiegła i powiedziała, że już usunęła zdjęcie. Prosiła, by już nie płakała i się nie martwiła. Pierwsza myśl: "no przecież nic się nie stało, to tylko zdjęcie", a może wcale nie?
Bez jej zgody
Początkowo zdziwiła mnie ta bardzo emocjonalna reakcja, ale potem pomyślałam sobie: kurczę, może jednak warto wyciągnąć z tego jakąś naukę? To niby tylko dzieci i zabawa, ale czy to nie jest też okazja do trenowania cennej umiejętności stawiania i szanowania granic?
Nas nie uczono, czym jest ochrona wizerunku, więc często o tym nie myślimy. Dawniej nie robiło się aż tylu zdjęć, a fotografie były pieczołowicie wklejane do rodzinnych albumów i prezentowane na spotkaniach w gronie najbliższej rodziny i znajomych.
Swój pierwszy aparat dostałam na Komunię, ale i wtedy nie szalałam z robieniem zdjęć. Cóż, klisza na 24 klatki wymagała przemyślanych decyzji.
Dziś z kolei zdjęć robi się tysiące, a nasze dzieci często są przyzwyczajone do pozowania, same także chcą robić zdjęcia (te starsze kochają selfie). Trudno się dziwić, stało się to stałym elementem naszego życia.
Nie znaczy nie
Warto jednak pamiętać, że robienie zdjęć komórką robi olbrzymią różnicę. W dobie social mediów do wizerunku naszego dziecka dostęp może mieć niemalże każdy. Wrzucona do sieci fotka może zacząć żyć własnym życiem. Ważne, by nasze dzieci już od małego to rozumiały. Treści udostępniane w internecie pozostają tam przecież na zawsze.
Dziecko ma prawo do prywatności oraz ochrony dóbr osobistych. Z jednej strony uczmy, że nie wolno fotografować i nagrywać bez zgody osoby, którą chcą uwiecznić, z drugiej przypominajmy, że jeśli same nie mają na to ochoty, by ktoś robił im zdjęcia, zawsze mają prawo powiedzieć: nie. I koniecznie szanujmy tę decyzję, nawet jeśli odmawiają nam, rodzicom! Bo czy na tym nie polega nauka stawiania granic?