Łukasz Brzozowski, twórca kanału Brzoza TV, ostatnio na swoich kanałach zamieścił nowy filmik. Scenariusz jest dobrze znany wielu osobom: mężczyzna podchodzi do rodziców, pyta ich o zgodę na "porwanie" ich dziecka. Zaciekawieni opiekunowie sami chcą się dowiedzieć, jak ich pociecha zareaguje na zaczepki nieznajomego. Efekt eksperymentu zakazuje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To tylko kolejny eksperyment społeczny, ale jego wyniki i tak wprawiają w osłupienie. Dlaczego? Bo podobnych prowokacji w mediach społecznościowych było mnóstwo, mimo to okazuje się, że małe dzieci nadal nie wiedzą, że z obcymi nie wolno się oddalać. Wystarczyła prosta zachęta, by podały rękę nieznajomemu i wyszły z placu zabaw.
Niestety nic się nie zmieniło
Temat jest wałkowany od lat, więc to pokolenie powinno świetnie wiedzieć, jak właściwie się zachować. Mimo to mężczyzna bez problemu "uprowadza" kilkoro dzieci. Przekonaj się, na co dokładnie dały się "złapać" te maluchy.
To przerażające, bo od słynnego eksperymentu społecznego przeprowadzonego przez Joeya Saladsa mięło prawie 10 lat! Mimo upływu czasu mali bohaterowie nowego filmiku wabieni klockami lego czy pieskami chętnie oddalają się z obcym. Finał ten zaskakuje przede wszystkim dlatego, że mimo wielu materiałów, artykułów, eksperymentów społecznych influencerów oraz ostrzeżeń policji dzieci popełniają elementarne błędy.
Choć w sumie nie do końca to ich wina. Film ten to dowód na to, że to my jako rodzice nadal mocno zawodzimy.
Wystarczy chwila nieuwagi
Niezbędne jest nieustannie tłumaczenie, że rozmowa z nieznajomym czy odejście z nim grozi wielkim niebezpieczeństwem. To, co dla nas jest oczywiste, dla dziecka wcale takie nie jest. Przypomnijmy, że nie wystarczy jedno upomnienie, bo dzieci często operują stereotypami z bajek: zły wilk, czarny charakter, mroczna postać, to właśnie z nimi iść nie wolno.
Świetnym treningiem jest zadawanie hipotetycznych pytań: a co jeśli miła pani poczęstuje cię lizakiem, pan będzie chał pokazać ci szczeniaczka, inne dziecko nakłoni cię, by wyjść poza plac zabaw itd. Warto też pokazać powyższy film i wykorzystać go jako pretekst do rozmowy z dzieckiem. Moja niespełna 4-latka sama zadawała wiele pytań.
Łukasz Brzozowski zwraca uwagę jeszcze na jedną rzecz: na uważność rodziców. Pochłonięci telefonem czy rozmową możemy przeoczyć zagrożenie.