Co myślisz, kiedy budzisz się rano, a za oknem wita cię słońce? "Ale wspaniale", "Jak cudownie", "Idę na rower/spacer/nad rzekę"? A może jednak: "O nie, jestem do niczego!"? To ostatnie, nazywane poczuciem winy wywołanym słońcem, to trend przybierający na sile. Jak to w ogóle możliwe?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ano TikTok, proszę państwa. Dziwne medium społecznościowe, które promuje jeszcze dziwniejsze trendy (słyszeliście o teorii skórki pomarańczy? A o "clean girl"?), ale też pozwala wielu zetkom (stanowią 60 proc. użytkowników TikToka!) pomyśleć: "O wow, nie jestem sam, inni też tak mają!". I właśnie tak jest z poczuciem winy z powodu słońca (z ang. sunshine guilt), o którym donosi serwis "Bustle".
Sunshine guilt, czyli jak źle, że świeci słońce
Jeśli czujesz się źle, że nie wychodzisz z domu w piękną pogodę, oznacza to, że i ciebie dopadła ta przypadłość. Wnioskując po popularności tego terminu na TikToku jest to całkiem powszechne. Ale znów: jak to? Po co?
Pomyśl o tym, co serwują nam media społecznościowe. Odpalasz Instagrama czy Facebooka i widzisz te wszystkie fotki swoich znajomych, którzy spacerują, jeżdżą na rowerach, podziwiają kwitnące wiśnie, a ty? Nie masz siły zejść z kanapy lub – jeszcze gorzej – wygrzebać się w niedzielny poranek z łóżka. "Coś ze mną jest nie tak", myślisz.
Łatwo poczuć się leniwym i do niczego, jeśli oceniamy swój dzień na podstawie zdjęć wrzucanych przez naszych znajomych z social mediów. Oni w grupie przyjaciół na pikniku w parku, a ty właśnie zapodajesz setny odcinek "Shameless" czy innego "Dextera". Auć.
Mój dzień jest zrujnowany!
Wiem, znam to, miewam tak regularnie. Termin "sunshine guilt" spopularyzowała tiktokerka @thereneereina, która w swoim wiralowym filmie przyznała, że odczuwa wyrzuty sumienia z powodu słońca, ponieważ jest zbyt zmęczona, żeby wyjść z domu i cieszyć się "nietypowo pięknym dniem".
– Odczuwam presję, że muszę iść na spacer i cieszyć się pogodą, póki trwa – opowiadała użytkowniczka TikToka. – I teraz nie mogę cieszyć się tym, że jestem w domu, bo cały czas myślę o tym, że powinnam być na dworze. Więc krótko mówiąc, mój dzień jest zrujnowany.
W komentarzach nie brakuje zrozumienia dla jej stanu. "Czuję się tak za każdym razem, kiedy próżnuję na kanapie, a przez okna wpadają promienie słońca", czytamy w jednym z nich. "Właśnie dlatego od zawsze kocham zimę i deszczowe dni. Niczego ode mnie nie oczekują i odczuwam spokój", napisał inny internauta. I dalej w stylu: "Najgorsze jest 'sunshine guilt', kiedy masz kaca. To wyższy wymiar wstydu", "O rany, taaaak! Mój mąż mówi: 'Jakie dziś słońce!', a ja od razu mam zły humor. Nienawidzę tego".
Inni mają lepsze życie
Dr Nadia Teymoorian, psycholożka, wyjaśnia w "Bustle", że takie wyrzuty sumienia wywołane przez słoneczną pogodę potęguje przekonanie, że wszyscy inni są na zewnątrz i cieszą się życiem.
"Może czujesz zapachy grilla albo słyszysz śmiech sąsiadów – i oto nagle czujesz się jak najnudniejszy człowiek na świecie, bo chcesz zostać w domu. I nie ma znaczenia, czy jesteś chory, odpoczywasz po pracowitym tygodniu albo binge'ujesz swoje ulubione filmy – dzień spędzony w domu zawsze wydaje się mniej wartościowy i imponujący od tego spędzonego na dworze", czytamy w "Bustle".
Jeśli dodatkowo mieszkasz w takim klimacie jak nasz, "sunshine guilt" dopada cię z większą mocą. Dopiero co była zima, ciemno, mokro, zimno, a ty, zamiast korzystać z tych pięknych wiosennych dni, zesłanych ci niczym manna z niebios, siedzisz w domu. Do tego dochodzą oczekiwania społeczne: jeśli jest ładnie, powinieneś z tego korzystać. Ale nie z kanapy!
Odpuść sobie, rób, co chcesz
Ale dobra wiadomość jest taka: nie masz racji. – Nie masz powodu czuć się z tym źle – przekonuje cytowany przez "Bustle" terapeuta Kevin Belcastro. Każdy może potrzebować różnych rzeczy, żeby odpocząć i naładować akumulatory. I jeśli ty wolisz spędzić dzień w łóżku, zamiast przebiec maraton, nic w tym złego.
Zaufaj sobie. Jeśli czujesz, że potrzebujesz zostania w domu, zrób to. To przejaw troski o siebie. A dodatkowo być może pocieszy się fakt, że dłuższy sen w weekendy, szczegółnie jeśli w tygodniu przesypiasz mniej niż 6 godzin na dobę, może zmniejszyć ryzyko zawału lub udaru nawet o 63 proc. Wystarczą dwie godziny snu więcej, a potem możesz już bez wyrzutów sumienia oglądać programy true crime w streamingu i naprawdę – odpuść sobie... i słońcu.