Życzliwość i dobre maniery u dziecka warto zaszczepiać już od najmłodszych lat. Pewna tiktokerka pokazująca w sieci swoją rodzinną codzienność opowiedziała o łagodnej metodzie, dzięki której bez wyrzutów nauczyła swoje dzieci używania takich zwrotów jak "proszę", "przepraszam" i "dziękuję".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wychowując dzieci, rodzice chcą im zapewnić wszystko do szczęśliwego i spokojnego życia, a przy tym dać narzędzia do tego, by w dorosłości były samodzielne, spełnione i by odnosiły sukcesy. Oprócz silnej psychiki i wiary w siebie warto też uczyć dzieci dobrych manier. Wielokrotnie pisaliśmy o tym, że życzliwość i kultura osobista to wartości, które warto wpajać najmłodszym, bo w dzisiejszym pędzie życia coraz rzadziej odczuwamy to, że ludzie wokół nas mają przyjazne nastawienie.
Karalea Pleau-Pior, tiktokerka, która w mediach społecznościowych dzieli się rodzinnym życiem, przyznała, że była zmęczona ciągłym upominaniem dzieci, żeby były grzeczniejsze, bardziej jej słuchały i przyjaźniej odnosiły się do innych ludzi. Kobieta w jednym z filmów na swoim profilu opowiedziała o metodzie, dzięki której udało jej się nauczyć dzieci dobrych manier, w tym używania 3 zwrotów związanych z życzliwością.
"Kilka lat temu zmieniłam sposób przypominania córkom o dobrych manierach. To nie tak, że według mnie inne sposoby nauki życzliwości są gorsze. Po prostu uważam, że moja metoda jest skuteczna" – przyznaje w nagraniu tiktokerka. W dalszej części nagrania opowiedziała o tym, że jej dzieci bardzo rzadko używały w wypowiedziach słów: "proszę", "dziękuję" i "przepraszam".
To dało jej do myślenia i sprawiło, że zaczęła się zastanawiać, jak do tego doszło, że jej dzieci nie mają dobrych manier. Kiedy więc jej córki o coś ją pytały, odpowiadała pytaniem na pytanie. Kiedy mówiły: "Chce mi się pić", kobieta odpowiadała: "Och, prosiłaś o coś, kochanie?". Tym sposobem jej córki zaczęły wyrażać się życzliwiej, częściej stosowały zwroty podziękowania i prośby.
Nauka dobrych manier
Karalea przyznała, że nie jest to wielka rzecz, przez którą chciała napiętnować i karać dzieci, ale zależało jej, by używały słów "proszę" lub "dziękuję" w wypowiedziach. W takiej formie ich słowa były po prostu przyjaźniejsze i bardziej życzliwe. Przyznała, że przecież nie jest kopciuszkiem lub służącą dzieci, by słyszeć z ich strony wyłącznie żądania, w których nie było ani grama dobrych manier. Ten sposób sprawił, że teraz ich słowa skierowane do innych są dużo milsze. Dzięki tej metodzie jej współpraca z córkami jest też spokojniejsza i bardziej owocna.
Dzięki prostemu trikowi jej dzieci nauczyły się życzliwości i szacunku, bez obwiniania i wyrzutów sumienia, że nie wykazują się dobrymi manierami. To pokazuje, że naprawdę niewiele potrzeba, żeby zaszczepić w dziecku przyjazny stosunek do otoczenia i nauczyć je prostych zasad życzliwości. Warto też pamiętać o tym, że dzieci od najmłodszych lat obserwują swoich rodziców i opiekunów i podświadomie ich naśladują. Jeśli więc my, jako rodzice, będziemy stosować takie zwroty w swoich wypowiedziach, dzieci też będą naturalnie używać słów: "proszę", "przepraszam" oraz "dziękuję".