W lutym i marcu trwają rekrutacje do szkół i przedszkoli, w czasie których możemy zapisać dzieci do wybranych placówek. Nie zawsze jednak wychodzi tak, jak rodzice sobie zaplanują. Przeczytajcie historię mamy, której 6-letnia córka została bez miejsca w zerówce.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Moje dziecko w tym roku chodzi do przedszkolnej grupy 5-latków. Wybraliśmy dla córki dużą publiczną placówkę, do której później zapisaliśmy również jej rodzeństwo. W grupie, do której chodzi Maja, jest jednak dość specyficznie: dzieci przychodzą dopiero w okolicach 9:00 na śniadanie, a rodzice lub dziadkowie często zabierają je już koło 14:00." – zaczyna swoją wiadomość do redakcji mama kilkulatki.
"Obydwoje z mężem pracujemy na etatach, więc nie mamy możliwości odbierać córki tak wcześnie, więc większość dni w przedszkolu Maja spędza w bardzo małej grupie dzieci lub jest dołączona do innej grupy, w której nie czuje się komfortowo. Teraz od września córka miałaby 6 lat, a dla dzieci w tym wieku jest obowiązek szkolny, więc istnieje duże prawdopodobieństwo zmian. Mamy już dosyć, że nasze dziecko jest trochę przerzucane z grupy do grupy jak przedmiot, więc postanowiliśmy w tym roku zmienić to".
Możliwość zmiany
Kobieta opowiedziała o decyzji zmiany przedszkola na zerówkę: "Stwierdziliśmy, że dobrym pomysłem będzie zapisanie jej do zerówki przy szkole podstawowej, do której później i tak Maja miałaby uczęszczać. Podstawówka jest niedaleko domu moich rodziców, którzy w przyszłym roku będą szli na emeryturę, więc będzie możliwość pomocy z ich strony.
Poza tym w zerówce będą już dzieci, z którymi córka później będzie w klasie w szkole podstawowej, więc miałaby ten rok przygotowania, by łagodnie przejść adaptację w nowym miejscu i z nowymi dziećmi. Mogłaby poznać budynek i teren szkoły, by potem spokojniej zacząć pierwszą klasę. Wydawało mi się, że pomysł ma same plusy, tym bardziej że kilkoro dzieci z grupy przedszkolnej również miało się przenosić do szkolnej zerówki.
Kiedy na początku lutego panie zapytały w przedszkolu o deklarację kontynuacji przedszkolnej, podpisałam dokument bez zgody na dalsze uczęszczanie dziecka od września 2024 do placówki. Dosłownie kilka dni później na stronie szkoły podstawowej, do której miała iść córka, pojawił się harmonogram rekrutacji dzieci, ale tylko do 1 klasy szkoły podstawowej. W rozpisce również brakowało jakichkolwiek informacji o zerówce, co mnie bardzo zdziwiło".
Nagła decyzja zaskoczyła rodziców
"Postanowiłam zadzwonić do szkolnego sekretariatu i dowiedzieć się, czy rekrutacja do oddziału przedszkolnego jest w innym miejscu. Sekretarka powiedziała mi, że od tego roku w szkole nie będzie funkcjonowała grupa 6-latków, bo zdecydowano o likwidacji zerówki. Mnie dosłownie zmroziło, bo to oznacza, że moje dziecko w tym roku zaczyna obowiązek szkolny, a nie ma dla niej miejsca w wybranej placówce.
Mieszkamy w małym mieście, tu nigdy nie było problemu z dostaniem się do przedszkola czy szkoły, więc zupełnie nie wiedziałam, co trzeba robić w sytuacji, kiedy rekrutacja się nie powiodła. Dopiero mama innej dziewczynki z grupy Mai podpowiedziała mi, żeby spróbować porozmawiać z dyrekcją przedszkola i prosić o cofnięcie odmownej deklaracji.
Jeśli nie ma możliwości pójścia do zerówki, to jeszcze rok jakoś się tu przemęczymy, ale nie mam na razie gwarancji, że dyrekcja zgodzi się z powrotem przyjąć moje dziecko. Jestem wściekła, bo pewnie takich rodziców jak ja było więcej, a szkoła nigdzie wcześniej nie poinformowała, że od tego roku likwiduje zerówkę. To trochę nie w porządku ze strony władz podstawówki..." – kończy swój list mama dziewczynki.