Posłać dziecko do zerówki w szkole czy w przedszkolu? W tym roku wielu rodziców nie będzie miało wyboru. Coraz więcej szkół podstawowych likwiduje zerówki. Choć można było to przewidzieć, to wiele osób dopiero teraz dowiaduje się o planowanych zmianach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jeszcze kilka lat temu był olbrzymi problem z miejscami w przedszkolach. Sama przerobiłam to na własnej skórze. Nie było przyjemnie, gdy córka nie dostała się aż do 9 placówek w okolicy. W tamtym czasie w dużych miastach fizycznie "wypychano" zerówki do szkół. W podstawówkach działały nie tylko szkolne zerówki, ale także te przedszkolne na zasadach przedszkolnej filii.
Zbyt dużo uczniów
Minęło kilka lat i te dzieciaki zaczęły naukę w podstawówkach. Wiele szkół działa na dwie, a czasem nawet na trzy zmiany, tymczasem przedszkola świecą pustkami. W Polsce rodzi się wyraźnie mniej dzieci, dlatego coraz więcej dyrektorów decyduje się na likwidację zerówek, by zyskać przestrzeń dla uczniów starszych klas.
Z powrotu zerówek do przedszkoli cieszą się rodzice, którym nieśpieszno z wysyłaniem dziecka do szkoły. – Nigdy nie podobał mi się ten podział. To jeszcze małe dzieci, powinny się bawić – wyznaje Magda i dodaje: – Potem w pierwszej klasie mieszały się siedmiolatki z tych różnych dwóch systemów. Powinna być jednolita ścieżka edukacyjna dla wszystkich dzieci.
Ta zmiana nie cieszy
Zmiany te mocno rozczarowują rodziców, którzy chcieli wysłać we wrześniu swoje dziecko do zerówki, ale szkolnej. Dla nich wybór stał się fikcją. – Syn chodzi do łączonej grupy 4- i 5-latków, dlatego chciałam go puścić do wybranej przeze mnie szkoły. Okazuje się jednak, że nasza podstawówka od września likwiduje zerówki. Mogę wybrać na rok inną szkołę spoza rejonu lub zostawić syna w przedszkolu. Czuję się bardzo zawiedziona – wyznaje mama z Warszawy.
– Córka nigdy nie chodziła do przedszkola. Założyłam, że edukację zacznie właśnie w szkolnej zerówce, gdzie potem tam będzie kontynuować naukę. Teraz muszę ją posłać gdzieś na jeden rok do przedszkola, a dopiero potem do szkoły. To niepotrzebny stres – skarży się Monika. Na internetowych forach także nie brakuje rozczarowania:
"W naszej okolicy nie będzie ani jednej zerówki w szkole. Nagle wybór szkoła czy przedszkole stał się fikcyjny. Słabo, że dopiero teraz o tym się dowiadujemy".
"Nie miałam świadomości, że będą takie zmiany. Nikt wcześniej o tym nie informował. Czuję, że jako rodzice zostaliśmy postawieni pod ścianą".
"Usłyszałam, że syn musi kolejny rok zostać w przedszkolu. Jestem w szoku, bo zupełnie inaczej sobie to zaplanowałam".
A jak wygląda sytuacja w waszej okolicy? Planowaliście posłać dziecko do szkolnej zerówki? A może podoba wam się, że w szkołach zerówki są likwidowane?