dzieci w klasie
Czy warto powstrzymywać dzieci, jeśli chcą samodzielności? Fot. 123rf.com
Reklama.

"Ledwie skończyły się ferie zimowe, a okazuje się, że już pojawiają się pierwsze oferty wjazdów wakacyjnych dla dzieciaków. Byłam totalnie zaskoczona, gdy córka wróciła ze szkoły, błagając, by zapisać ją na ten konkretny wyjazd. Pola w tym roku skończyła 10 lat, a po wakacjach idzie do 4 klasy. Mimo to uważam, że takie wakacje bez rodziców to fatalny pomysł. 

Miałam 9 lat, gdy pojechałam na kolonie po raz pierwszy. Nikt nie pytał mnie o zdanie. Rodzice uznali, że to najwyższy czas. Pamiętam, że początkowo się bardzo cieszyłam, jednak na miejscu poczułam się zagubiona. Mam mało miłych wspomnień z tego wyjazdu. Z koleżankami wcale nie było tak fajnie, czułam też olbrzymią tęsknotę, zwłaszcza nocami. Nie chcę takiego stresu i rozczarowania dla córki.

Brzmi świetnie, ale tak nie jest

Pola usłyszała, że jadą koleżanki z klasy i dlatego ona też bardzo chce. Tylko że moim zdaniem ona zupełnie sobie nie zdaje sprawy, na czym polega taki wyjazd, a co ważniejsze, zupełnie nie jest na to gotowa.

Jest bardzo wrażliwym dzieckiem, które stresuje wiele sytuacji. Często popłakuje. Wtedy potrzebuje mojej bliskości: rozmów i przytulania. Rok temu Pola pojechała z moją mamą na działkę, po kilku dniach zadzwoniła z płaczem, że chce wracać do domu. Żadną siłą nie mogliśmy jej przekonać, by została. Tak naprawdę rozstawała się z nami zaledwie na kilka dni. Za każdym razem była kilkadziesiąt kilometrów od domu, u dziadków, którzy robią wszystko to, na co ma ochotę.

Kolonie to nie ten typ wakacji, o jakim myśli. Na razie skupia się na spędzaniu czasu z koleżankami: zabawach i wspólnym nocowaniu. Zapomniała, że czasem się kłócą i bardzo to przeżywa. Nie myśli też o rozstaniu z rodzicami i o tym, że nikt nie poda jej ulubionego jedzenia. Także nie zdaje sobie sprawy z tego, ile to 450 kilometrów i że nie wsiądziemy i nie przyjedziemy w ciągu godziny, jak do babci.

Do tego myślę, że dzieci w tym wieku jednak nie do końca są samodzielne. Obawiam się, czy ktoś będzie pilnował jej rzeczy albo mycia zębów. To przecież w gruncie rzeczy jeszcze bardzo małe dzieci. Wiem, że moją decyzją sprawiam teraz córce zawód, ale w ten sposób oszczędzę jej wiele stresu i przykrości latem".

Czytaj także: