"Niesprawiedliwe traktowanie w naszej szkole to norma. I wcale nie chodzi o oceny z nauki. Po raz kolejny nauczycielki udowodniły, że mogą faworyzować dzieci. Czemu nie chodzi o dobrą zabawę, tylko o rywalizację, kto ma lepszy strój?" – pyta Aga.
Reklama.
Reklama.
"Niedawno w naszej szkole podstawowej odbył się bal karnawałowy. Były ciasteczka, napoje i mnóstwo wspaniałej zabawy. To mógł być idealne dzień, gdyby nie jedna rzecz. Szkoła urządziła konkurs na najlepszy strój dziewczynki i chłopca. Oczywiście nikt wcześniej nikogo o tym nie informował. Dowiedziałam się po fakcie, gdy ujrzałam smutną twarz mojej córki. Było jej przykro, że znowu nie wygrała. Czy szkoła naprawdę musi organizować konkursy oparte na rywalizacji?
Liczy się zabawa
Bal karnawałowy to wspaniałe wydarzenie i okazja do zabawy. Uczniowie lubią ten czas nie tylko dlatego, że nie ma wtedy lekcji. Przez jeden dzień mogą poczuć się, jak ktoś inny. Zwykle noszą maski lub stroje nawiązujące do ulubionych postaci z gier, bajek, filmów czy kultur świata. Wymyślając stroje, mogą dać upust swojej wyobraźni. Tu nie ma zasady: kto jest lepszy, a kto gorszy. Każdy jest inny, oryginalny, ciekawy. Niestety nauczycielki mają na ten temat inne zdanie. Po raz kolejny zorganizowały konkurs na najlepszy strój karnawałowy.
Moja Klara tak cieszyła się na ten bal. Mówiła o nim już od dawna. Wiedziała, za kogo chce się przebrać, a ja zamówiłam strój w sklepie internetowym. Jej postać miała na sobie perukę i japońskie kimono. Oprócz tego Klarcia poprosiła, abym kupiła szary sprej. Z jego pomocą sama zrobiła dodatkowe akcesoria. Byłam pod wrażeniem, jak kreatywne jest moje dziecko. Zresztą, wszystkie dzieci z jej klasy bardzo się starały. Podczas imprezy uczniowie zajadali przekąski, biegali po korytarzu, śmiali się i bawili. Moja córka powiedziała, że bal był wspaniały, ale jedna rzeczy sprawiła jej przykrość.
Kto ma lepszy strój?
Trzeba przyznać, że kreacje dzieci były naprawdę pomysłowe. Jeden z chłopców przebrał się za Michaela Jacksona, inny miał na sobie strój wojownika Ninja. Nie brakowało również kultowej Elsy, postaci zwierząt i superbohaterów. Moja Klara postawiła w tym roku na motyw anime, podobnie jak jej najlepsza przyjaciółka. Kiedy odebrałam córkę z balu, powiedziała, że jej strój chyba był brzydki. Zdziwiło mnie, dlaczego tak mówi. Okazało się, że nauczycielki zrobiły konkurs na najlepszy strój dziewczęcy i chłopięcy. Co więcej, same oceniały je i wybierały zwycięzców.
Tyle mówi się o szkodliwości stawiania ocen. Tego typu praktyka może mieć bardzo destrukcyjny wpływ na uczniów. Dzieci czują ogromną presję i stres, zwłaszcza gdy punktacje stosowne są jako główna miara sukcesu lub porażki. Poza tym ocenianie tego, co kto ma na sobie i jak wygląda, często prowadzi do niezdrowej rywalizacji, a także obniżenia poczucia własnej wartości. A przecież w balu karnawałowym powinno chodzić po prostu o dobrą zabawę, integrację i miło spędzony czas. Osobiście uważam, że nauczycielki powinny traktować wszystkich uczniów równo. Bez faworyzowania".