Za każdym razem, kiedy docierają do mnie negatywne informacje albo czytam o niepokojących wydarzeniach na świecie, staram się skupiać na drobiazgach, które są pozytywne i przywracają wiarę w ludzi. W sieci pełno jest nie tylko negatywnych informacji, ale są też poruszające historie, które pokazują, jak wielka w ludziach tkwi siła i potrzeba czynienia dobra.
W mediach społecznościowych można wyszukać wiele akcji, których efekty zaskakują i pokazują, że jeśli tylko chcemy, przeniesiemy góry. Jedną z takich pięknych i wzruszających akcji prowadzą na Instagramie dwie dziewczyny, które zajmują się dzierganiem z naturalnych włókien.
Dziewczyny prowadzące konta KnitKnit (Joanna Łysikowska) oraz Brunjapl (Klaudia) podzieliły się na Instagramie filmami, na których pokazują, jak biorą udział w akcji #zimowaczapa. Kobiety, które zawodowo zajmują się rękodziełem i robieniem na zamówienie dodatków z włóczek (m.in. wełny), zimą wykonują więcej ciepłych czapek, niż mają zamówień, a następnie dzielą się nimi.
Dziewczyny po zrobieniu wełnianych czapek dołączają do nich kartki z krótką informacją, że przedmiot nie jest zgubą, a po prostu rzeczą, którą można wziąć, jeśli się jej potrzebuje. "Ciepła czapka. Jeśli ci zimno, po prostu ją weź. Czapka nie jest na sprzedaż. Zrobiłam ja dla osoby, która marznie" – możemy przeczytać na kartce, którą prowadząca konto brunjapl dołącza do wydzierganych czapek.
Kobieta zostawia je w różnych miejscach w mieście. Jak sama przyznaje, do działania zainspirowała ją Joanna, która jest właścicielką marki KnitKnit. Ta znowu akcję wymyśliła samodzielnie. Prowadzi firmę, w której dzierga z włóczek czapki, szaliki, biżuterię, torby i wiele innych pięknych rzeczy. Joanna jest pomysłodawczynią akcji #zimowaczapa i co sezon robi więcej czapek, by móc je rozłożyć w swoim mieście – Krośnie.
Równolegle do robionych czapek, co roku organizuje również drugą akcję, w której rozdaje na ulicach (lub zostawia w jadłodzielniach i osiedlowych lodówkach społecznych) domową, ciepłą zupę. Akcję nazwała #zupodobro i sama tak o niej pisze: "Gdy nadchodzi chłód, stawiam gar na ogniu, dodaję świeże warzywa i tworzę pożywne zupy. To właśnie dzięki Twojemu wsparciu mogę postawić następny garnek i wydziergać kolejną czapkę. Czy już posiadasz swoją wełnianą czapkę?".
Niestety nie wszyscy internauci podzielają chęć do pomocy. Pod postami promującymi akcję pojawiły się głosy, że to nieprzemyślane działania, które nie przyniosą realnej pomocy. My jednak jesteśmy zdania, że to piękne i wzruszające działania, które pokazują, że dobro i empatia to cechy, które nie zanikły. Zachęcamy do dołączenia do dziewczyn – jeśli nie umiecie dziergać, zawsze można ugotować garnek zupy i zostawić kilka pojemników w dzielnicowej lodówce. Zimą taki pożywny posiłek może wielu osobom uratować dzień.
Czytaj także: https://mamadu.pl/179311,przy-osiedlowej-podzielni-zawisla-kartka-wstyd-co-dzieci-tu-wyprawiaja